38.Jesteś niemożliwy

Zacznij od początku
                                    

- Mam nadzieję, że cię nie obudziłam. - usłyszałam w słuchawce i szeroko się uśmiechnęłam

- I tak jeszcze nie śpię. - odparłam - Jak się czujesz?

- Naprawdę dobrze. - oznajmiła - Ale mniejsza o to. Słyszałam, że zamieszkałaś z moim braciszkiem. Łuki dojrzewa! Nareszcie. 

- Czyżbyś usłyszała to od Dawida?

- Nie przejmuj się nim. On czasami ma takie odpały jakby był jakimś psycholem i obecnie cię nienawidzi, bo Łukasz przygwoździł go do ściany przez to co ci powiedział, ale moim zdaniem całkowicie sobie na to zasłużył. 

- Co zrobił? - spytałam zupełnie jakbym nie usłyszałam

- To co powienien. - uciekła od tematu natychmiast go zmieniając - Swoją drogą masz jakiś pomysł na jego urodziny?

- Właśnie nad tym myślałam. - zaśmiałam się

- Przecież on ma wszystko. Normalnie życzyłam mu ustatkowania się i dawałam mu jakieś marne prezenciki, ale teraz kompletnie nie wiem co wykombinować. Laskę ma, więc nie załatwię mu randki w ciemno... może ja mu, a w zasadzie wam kupię już łóżeczko dla dziecka. Będzie pierwszy prezent od cioci Basi.

- Ciociu Basiu, chyba musisz jeszcze trochę poczekać, bo na razie niczego się nie spodziewamy.

- Doprawdy? - spytała pewnie

- Doprawdy. - skinęłam rozbawiona głową

- Bo mój starszy od starszego brata brat podejrzewa, że jesteś w ciąży. 

- Będą trojaczki i wszystkie nazwiemy imieniem Dawid na cześć wujka Dawida. - prychnęłam

- Niezły pomysł. - stwierdziła - To co mogę kupić Łukaszowi na te urodziny?

- Co do prezentu mam jeden pomysł, bo wspominał o jakimś zegarku, więc to już załatwiłam...

- To może ja się pod ciebie podczepię, co? Powiemy, że razem wybierałyśmy.

- W ostateczności takie rozwiązanie też byłoby dobre. - zaśmiałam się

- Coś ci powiem. - założę się, że gdzieś usiadła - Na pewno nie organizuj mu przyjęcia niespodzianki. Już kiedyś to zrobiliśmy i nie był za bardzo zadowolony. On po pierwsze nie przepada za niespodziankami, a po drugie założę się, że wolałby spędzić ten czas z samą tobą niż z bandą przyjaciół.

- Tego akurat jestem pewna. - skinęłam głową sama do siebie 

- Odstaw tabletki czy cokolwiek tam używacie, zajdź w ciążę i daj mu test. Na pewno się ucieszy.

- Z pewnością. - prychnęłam - Mam pewien pomysł...

- Wal!

- Śpi obok, więc nie jestem do końca pewna...

- Mój brat ma coś usłyszeć? On od bachora ma sen jak niedźwiedź. Jakby była powódź to nie budzić tylko przenieść w bezpieczne miejsce!

- Poważnie myślałam nad skokiem na spadochronie, ale nie wypaliło przez porę roku, więc co powie na bungee?

- Razem?

- Zwariowałaś?! Ja mam lęk wysokości! - zaśmiałam się

- Dobrze kombinujesz, młoda. Jak nie bungee to wykupisz mu skok na wiosnę. 

- Tak właśnie zrobię. Zbadam grunt co jeszcze chce i dam ci znać.

- Czekam na telefon, bo czasu ucieka. Idź już spać, dziecko!

- Nara. - zaśmiałam się po czym zakończyłam połączenie poważnie zastanawiając się nad skokiem ze spadochronem

Przez swoje zamyślenie nawet nie zauważyłam kiedy obudził się Łukasz nie za bardzo ogarniając wszystko co działo się dookoła niego. Dopiero teraz zorientowałam się, że gadałam z Baśką ponad godzinę i było już po północy, a o szóstej musiałam wstać, żeby zdążyć na zajęcia. 

- Przegapiłem coś? - usiadł przecierając twarz dłońmi

Pokręciłam przecząco głową i wstałam, żeby móc usiąść mu na kolanach.

- Miałeś pogadać z Dawidem, a nie używać wobec niego siły. - oznajmiłam

- Z kim gadałaś?

- Z twoją siostrą. 

- Trochę poniosły mnie emocje, ale nie żałuję.

- Ta walka nie miała szans być wyrównana!

- No i co z tego? - zaśmiał się - Zasłużył to dostał i tyle. Przecież nawet go nie uderzyłem. 

- Jesteś niemożliwy. - pokręciłam głową - Powinniśmy iść spać.

- Też tak sądzę. - zgodził się ze mną 

Wstałam i poszłam prosto do łazienki. Kiedy z niej wyszłam zgasiłam światła po czym weszłam do sypialni, zgasiłam światło i położyłam się na łóżku od razu przytulając się do śpiącego już mężczyzny.


********************

Czy ja śnię i przeżywam właśnie koszmar swojego życia czy w poniedziałek naprawdę trzeba iść do szkoły? Łączmy się w bólu!

A tak na serio mam nadzieję, że ten rozdział wam się podoba oraz, że zostawicie po sobie ślad.

Co Karolina wymyśli na urodziny Łukasza?

Buziaki :*

Były nauczyciel || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz