Rozdział 30

427 27 76
                                    

*kilka godzin przed występem*

W dzień występu przyszły do mnie krwawe dni. Super no nie? Po prostu genialnie! Po mimo pomocy Jongina, która okazała się bardzo skuteczna, nie tylko okres był przeszkodą. Tuż przed wyjściem na śniadanie złapał mnie okropny skurcz i już wtedy wiedziałam, że teraz zacznie się piekło.

Jak najszybciej wygoniłam zdezorientowanego chłopaka z pokoju i starałam się rozwiązać problem, niestety bezskutecznie. Nic nie pomagało. Uciskanie, masowanie, czekanie, nic. Bezradnie opadłam na łóżko i czekałam na zbawienie, które nadal nie nadchodziło. W pewnym momencie zaczęłam się nawet modlić o ulgę i dopiero wtedy poczułam jak silny ból powoli zaczyna opuszczać moje ciało.

Całość tego potwornego zdarzenia trwała dłużej niż mogłam sobie wyobrazić, ponieważ kiedy spojrzałam na wyświetlacz telefonu, zdębiałam. Było grubo po dziesiątej, a śniadanie już dawno dobiegło końca i jedyne na co mogłam liczyć w tamtej chwili to kawa, lub herbata. Nie zamierzałam tracić okazji do zjedzenia czegokolwiek, więc czym prędzej wyszłam z pokoju mając niemały problem z chodzeniem, który starałam się jak najbardziej ukryć i nawet dobrze mi to szło.

Przy wejściu do jadalni ktoś na mnie wpadł, o mało co nie przewracając z impetem na ziemię. Na szczęście facet miał refleks i uratował mnie od pocałowania podłogi tyłkiem za co byłam mu wdzięczna, bo inaczej dostałby solidne manto.

- Chwała Bogu! Sun, wiesz jak się martwiłem? - Przytulił mnie lekko głaszcząc plecy, a ja poczułam się zirytowana. Niestety takie są uroki okresu... Jak ja go nienawidzę

- Wszystko w porządku Jongin. - Odepchnęłam go i ruszyłam w stronę stolika chłopaków udając, że wszystko jest w porządku. Jednak byłam pewna, że Kai zauważy mój uszczerbek na zdrowiu i zrozumie moje zachowanie, bez pytania o nic skrajnie niepotrzebnego.

- Sunny! - Wykrzyknął rozradowany Baek i odsunął mi krzesło, na którym po chwili usiadłam. - Czemu nie było cię na śniadaniu? - Wbił we mnie swoje bystre oczy, podobnie jak reszta zespołu.

- Dostałam okres i musiałam zahamować morze krwi. - Powiedziałam bezmyślnie, a siedzący na przeciwko mnie Sehun, efektownie wypluł kawę na cały stolik.

- Ya! - Zganił go Suho. - Co ci?! Nigdy nie słyszałeś o takich rzeczach? W piwnicy cię chowali? - Chanyeol wraz ze mną, Baekiem, Layem i Chenem wybuchnął śmiechem, po chwili zarażając nim całą resztę grupy.

🌹🌹🌹🌹🌹

- Dasz radę! - W słuchawce słyszałam pocieszający głos HyeRy. - Wszystko będzie dobrze, tylko się nie stresuj! Będę siedzieć na widowni razem z San i wspierać cię jak tylko mogę! - Pociągnęłam nosem i otarłam zły starając się uwierzyć w jej słowa. Jednak stres był zbyt duży. Zbyt szybko porwałam się na pomysł tańca z wstęgami.

- A co jak znowu... znowu spadnę? - Szlochałam do słuchawki przypominając sobie ból, który towarzyszył mi przez cały rok leczenia. - HyeRa! Wolałabym umrzeć, niż znów przez to przechodzić!

- Siostrzyczko, nic takiego się nie stanie. Wiesz dobrze, że przy tamtym występie to był sabotaż, a teraz nikt nie chce cię zranić. Zresztą wiesz, bo sama to powiedziałaś. - Wzięłam głęboki wdech i starałam się uspokoić oddech, ale im bardziej się starałam, tym bardziej on drżał.

BROKEN PASSION / Kim JonginWhere stories live. Discover now