Rozdział 22

367 31 39
                                    

Niedzielny poranek był nudny, nic specjalnego się nie działo, po prostu dzień jak co dzień. Siedziałam w kuchni, piłam kawę i przeglądałam wiadomości w internecie, gdy dostałam bliżej nieokreśloną wiadomość.

Nieznany:
Mam Cię.

- Co to ma być? - Popatrzyłam na numer, którego zupełnie nie znałam.

Do nieznany:
Kim jesteś?

Od Nieznany:
Wejdź po schodach, skręć w lewo i stań pod trzecimi drzwiami. Tam jest odpowiedź.

Postąpiłam według instrukcji w Smsie, co doprowadziło mnie prosto do drzwi Jongina. Cicho parsknęłam i zapukałam, czekając aż pozwoli mi wejść, jednak nic takiego się nie stało. Zamiast odpowiedzi drzwi gwałtownie się otworzyły i chłopak szybko wciągnął mnie do środka pokoju, zamykając mnie w szczelnym uścisku. Oddałam gest tuląc się do jego piersi i wciągając jego zapach.

- Ładnie pachniesz. - Wymruczałam w jego bluzę.

- Co? - Odsunął mnie od siebie i popatrzył w oczy.

- Ładnie pachniesz. - Powtórzyłam i znów się w niego wtuliłam. Oparł podbródek na mojej głowie i zaczął coś nucić.

W jednej chwili zrobiłam się senna i leniwa. Zaczęłam miarowo oddychać, a Jongin zaczął się kołysać, co jeszcze bardziej nasiliło uczucie senności.

Było mi dobrze w jego ramionach. Miałam wrażenie, że nasze ciała idealnie do siebie pasują, jakby były dla siebie stworzone. Jednak ta chwila nie trwała długo. Przerwał ją brutalny dzwonek mojego telefonu, który odebrałam bez patrzenia, na to kto śmie zakłócać nam tak wspaniałą chwilę .

- Halo?

- Sun? - Usłyszałam zmartwiony głos MinSoo, który podziałam na mnie jak kubeł zimnej wody od razu przywracając mnie do trzeźwego toku myślenia. - Jest źle, bardzo źle...

- Poczekaj, zwolnij i powiedz mi o co chodzi. - Stanęłam przy oknie, by nie rozpraszać się osobą Jongina.

- Przyjechałam do pracy jak co dzień, ale nagle szef dzwoni, że Yoona, Ara i Sumin zostały zwolnione i że ja mam przejąć ich obowiązki! Pomóż mi! Sunny błagam! Zrobię dla ciebie wszystko, tylko przyjedź mi pomóc!

- Dalej pracujesz w studiu? - Wyszłam z pokoju chłopaka, zeszłam po schodach zgarniając z blatu torebkę i kluczyki do samochodu.

- Tak, tam gdzie się poznałyśmy. Błagam pośpiesz się! - Lamentowała mi do ucha, co lekko mnie zestresowało. Bądź co bądź jej praca jest bardzo przyjemna, ale nadmiar obowiązków na głowie Soo nigdy nie wróżył nic dobrego.

- Już jadę. - Rozłączyłam się i szybko ubrałam wysokie buty.

- Gdzie jedziesz? - Zapytał zmieszany i wyraźnie zawiedziony Jongin.

- Muszę pomóc MinSoo. Ma kłopoty w pracy.

- Jadę z tobą. - Powiedział stanowczo i zaczął się ubierać.

- Jest sens żeby cię powstrzymywać?

- Nie. Tylko stracisz czas... - Podsumował i otworzył mi drzwi, zawiązując pod szyją ciepły szalik.

Jechaliśmy w ciszy, ale nie takiej niezręcznej, raczej była ona spowodowana tym, że martwiliśmy się o Park. W pewnym momencie chłopak położył swoją rękę na moim kolanie i uśmiechnął się, kiedy jej nie zrzuciłam. Prawdę mówiąc zawsze chciałam zobaczyć jak to jest, kiedy mój prywatny, własny mężczyzna to zrobi. Nie raz widziałam to w dramach i zawsze zazdrościłam tym dziewczyną, które były w przesłodki sposób adorowane przez swoich facetów. A teraz, kiedy Jongin delikatnie miział moje udo, czułam że będzie to jeden z moich ulubionych gestów miedzy nami. Oprócz całowania oczywiście. 

BROKEN PASSION / Kim JonginWhere stories live. Discover now