Jak się poznaliście cz.1

548 18 0
                                    

T/I- Twoje imię   T/N- Twoje nazwisko T/K/O- twój kolor oczu


Masaomi: Opiekowałaś się swoim młodszym kuzynem, poszłaś do kuchni zrobić obiad zostawiając kuzyna bawiącego się w ogrodzie. Po jakimś czasie usłyszałaś płacz twojego kuzyna, pobiegłaś sprawdzić co się dzieje. Twój kuzyn siedział na trawie i płakał. Nie widziałaś jakiś większych obrażeń ale uznałaś że bezpieczniej będzie kiedy pojedziesz z nim do szpitala.

-skip do szpitala-

Weszłaś trzymając kuzyna na rękach. Bo jak okazało się, nie mógł chodzić. Niepewnie podeszłaś do pielęgniarki.

-Przepraszam Panią bardzo..Czy jest jakiś wolny pediatra? -Pielęgniarka odwróciła się do Ciebie.

-Myślę że Pan Asahina może być wolny sala nr. 23

Podziękowałaś, i zaczęłaś szukać wspomnianej przez pielęgniarkę sali. Po jakimś czasie dotarłaś do drzwi, od razu zapukałaś gdyż twój kuzyn nie należał do najlżejszych.

-Proszę!- odezwał się głos z gabinetu.

Weszłaś niepewnym krokiem. 

-Mam przyjemność z Panem Asahiną?

-We własnej osobie. W czym mogę służyć?

-Chodzi o mojego kuzyna- odpowiedziałaś i wytłumaczyłaś mu w skrócie całą historię.

-Rozumiem. -odpowiedział bazgrząc coś długopisem po kartce. Weźmiemy go na rutynowe badania.

Badania trwały parę godzin. Czekałaś cierpliwie na wyniki. Naglę z głośnika w poczekalni rozległ się głos:

-Pani (T/N) proszona do gabinetu nr.23!

Wstałaś i szybko weszłaś do gabinetu. Na stole siedział twój kuzyn, miał naklejkę dzielny pacjent i zajadał lizaka.

-I jak z nim? - zapytałaś.

-Tak jak myślałem, nic mu nie będzie.- odpowiedział doktor uśmiechając się do Ciebie.

-Mimo wszystko, dziękuje Panu za to, jak się Panu odwdzięczę?

-Wystarczy że podasz mi swój numer

Podałaś miłemu doktorowi swój numer i już miałaś wychodzić kiedy krzyknął.

-Czekaj! Nie powiedziałaś mi jak masz na imię!

- (T/I)!

-Masaomi! Do usłyszenia! 


Ukyo: Byłaś świeżo upieczonym kierowcą, nie mogło to skończyć się inaczej niż stłuczką. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale wjechałaś w wyjątkowo upierdliwą staruszkę. Zamiast próbować rozmawiać zaraz skończyłaś w sądzie. Czekałaś nerwowo na swojego prawnika.

Jak on miał na nazwisko?- zapytałaś sama siebie w myślach.- Pięknie nawet tego nie pamiętam. 

Byłaś coraz bardziej zdenerwowana kiedy zza twoich pleców usłyszałaś głos.

-Pani T/N?

-Tak to ja, jak rozumiem jest pan Asahina.

-Zgadza się

Po tej jakże ekscytującej rozmowie weszliście na salę sądową. Nie obyło się bez kary pieniężnej za zniszczenia ale nie sprzeczałaś się i wszystko poszło gładko. Po skończonej rozprawie wyszłaś z sądu. Kontem oka zauważyłaś jak twój prawnik wsiada do samochodu. Podbiegłaś do niego.

13 Braci I Wiewiórka Czyli Preferencje Z Brothers ConflictNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ