|08| Zakamuflowany Znak

99 19 13
                                    

Ninie wydawało się, że piątkowe lekcje zleciały dziwnie szybko, mimo iż miała ich zaledwie trzy. W domu powitała ją cisza. Od razu skierowała się do swojego pokoju i zaczęła przygotowania na spotkanie. Przez cały czas miała wrażenie, jakby coś jej umknęło, tylko nie wiedziała co. Tłumaczyła to natłokiem nauki, dlatego jakie było jej zdziwienie, kiedy musiała oderwać się od przygotowań i zejść otworzyć drzwi, do których ktoś dobijał się piskliwym dzwonkiem.

– Dawid?

Stanęła w drzwiach z szeroko otworzonymi ustami i przyglądała się blondynowi.

– Spieszysz się gdzieś?

Otaksował ją wzrokiem. Połowa czarnych włosów była skręcona w sprężynki, które podskakiwały przy każdym ruchu. Na usta nałożyła krwiście czerwoną szminkę, a powieki ozdobiła idealnie równymi kreskami. Zamiast dżinsów i podkoszulka ubrała czarną spódnicę przed kolano i błękitną koszulkę polo.

– Właściwie to wychodzę za godzinę – przyznała. Złapała się za głowę i spojrzała na chłopaka przepraszająco. – Kompletnie mi wyleciała z głowy nasza rozmowa. Przepraszam.

Dawid westchnął i poprawił torbę na ramieniu. Jej zawartość coraz bardziej mu ciążyła, więc wiedział, że jeśli nie podzieli się swoimi przypuszczeniami z Niną, na pewno nie zaśnie tej nocy.

– Zajmę ci tylko chwilę. A to naprawdę ważne.

Nina spojrzała na zegarek na nadgarstku. Została jej ponad godzina czasu do spotkania z Karolkiem, a była prawie przygotowana. Nie zastanawiała się dłużej. Otworzyła szerzej drzwi i zaprosiła Dawida do środka.

– Chcesz coś do picia?

– Możesz mi nalać wody.

Nina zniknęła w kuchni. Z szafki nad zlewem wyciągnęła dwie szklanki i chwyciła wodę z blatu. Wróciła na korytarz, gdzie Dawid czekał na nią, rozglądając się po pomieszczeniu. Stanęła na wprost niego.

– Chcę cię ostrzec, że wkraczasz do jaskini lwa.

Nie mówiąc nic więcej, ruszyła schodami na piętro, czując obecność Dawida za plecami.

– Ręce przy sobie – rzuciła.

– Gdzie ja bym śmiał! Przecież jesteś nieletnia – dodał, a Ninie wydawało się, że lekko się uśmiecha.

Nina obróciła się do niego przodem i oparła o drzwi. Spojrzała mu przeciągle w oczy. Dawid dziwnie się poczuł. Nie był pewny, co powinien o tym sądzić. Jednak po chwili wszystko się rozwiązało. Nina oparła łokieć na klamce i drzwi ustąpiły. Skarcił się za swoje myślenie, a jednocześnie ucieszył, że nie zareagował impulsywnie.

Pokój Niny niczym nie różnił się od pokoi, w których zazwyczaj Dawid przebywał. Może poza tym szczegółem, że w jej było odrobinę czyściej.

– Przytulnie – powiedział. – I czysto.

– Dziwi cię to?

– Tak, szczególnie, że to twój pokój. Spodziewałem się flag z hasłami „Bóg, honor, ojczyzna" albo „Polska albo biała, albo bezludna" i ołtarzyków z wizerunkami stróży prawa.

Nina parsknęła śmiechem.

– Proszę cię, to, że mój tata jest policjantem, nie czyni z naszej rodziny bandy nacjonalistów. To tak samo głupie, jak mówienie, że dzieci nauczycieli zawsze dobrze się uczą.

– A tak nie jest?

Nina pokręciła głową i podeszła do biurka. Podniosła lokówkę i wrócił do kręcenia włosów.

Koniec Końców [Dawid Kubacki] ✔️Where stories live. Discover now