Rozdział 12

194 10 0
                                    

-Co to za ubrania?!-spytała z krzykiem moja mama.
-Normalne-odpowiedziałam.
-Skąd je masz?-pytała dalej moja mama.
-Ze sklepu.
-Nie pamiętam żebyś szła je kupować.
No dobra nie ma sensu zaprzeczać.-pomyślałam.
-Kiedy miałam szlabam i ty poszłaś na miasto to poszłam z dziewczynami do galerii i je kupiłam.-wyjaśniłam.
-Oszukałaś mnie!-krzyknęła moja mama.
-Bo nie miałam wyjścia!-odkrzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju.
Nie wychodziłam z niego do końca dnia.

Następnego dnia w szkole opowiedziałam o wszystkim Agacie i Ani.
-No to kiepsko.-podsumowała Ania gdy usłyszała moją opowieść.
-No wiem.-powiedziałam.
-Myślisz że twoja mama znowu da ci szlaban?-spytała Agata.
-Możliwe.-odpowiedziałam.
Dzisiaj nie mogłam skupić się na lekcjach.

Do domu wracałam wolnym krokiem. Delikatnie otworzyłam drzwi i poszłam prosto do mojego pokoju. Powinnam zbierać się na trening ale nie miałam na to najmniejszej ochoty. Chyba jak opuszczę jeden trening to nic się nie stanie. Położyłam się na łóżku i zaczęłam słuchać muzyki. Po chwili do pokoju weszła moja mama. Jak zwykle bez pukania.
-Słuchaj idę na miasto coś załatwić.-powiedziała.-A ty zbieraj się na trening.-dodała i wyszła z pokoju.
Ta jasne.-pomyślałam i wróciłam do słuchania muzyki.

Godzinę później robiłam sobie kanapkę gdy do domu weszła moja mama.
-A co ty tu robisz?!-spytała na wstępie.
-Źle się czuję.-skłamałam.
-Mogłaś wziąć tabletkę.
-Brałam ale nic nie dała. A jak źle się czuję to i źle poszłoby mi na treningu.
-No dobrze. Wracaj do pokoju i połóż się do łóżka. Zrobię ci herbetę.-powiedziała moja mama.
Zdziwiona poszłam na górę. Czy to możliwe że mama nie zrobiła mi awantury o balet?

Baletnica z przymusu Where stories live. Discover now