Część 1

683 21 1
                                    

             Rozdział 1
Po omacku wyłączyłam budzik. Nie chciałam wstawać i iść na kolejny nudny trening baletu. Nienawidziłam ich. Zawsze chciałam chodzić na zajęcia plastyczne ale mojej mamy to nie obchodziło. Zapisała mnie na zajęcia baletu nie pytając o zdanie. A ja nie miałam odwagi jej się sprzeciwić.

Moja mama (która ma na imię Barbara) już w dzieciństwie chodziła na lekcje baletu. Kontuzja przekreśliła jej dalszą karierę. Taraz to ja miałam zostać słynną baletnicą. To ja miałam kontynuować jej karierę. Chociaż wcale tego nie chciałam.

Wreszcie po dłuższym czasie zwlekłam się z łóżka. Przebrałam się spakowałam torbę i zeszłam na dół na śniadanie. W kuchi była już moja matka.
-Gotowa na trening?-spytała.
-Tak.-odpowiedziałam bez entuzjazmu i zaczęłam jeść kanapkę. 
Gdy skończyłam dałam talerz do zlewu i poszłam do pokoju po torbę. Już chciałam wychodzić z domu ale moja mama  mnie zatrzymała.
-Poczekaj!-zawołała.
-Co?-spytałam odwracając się.
-Wiesz że masz być najlepsza prawda?-spytała.
-Tak tak.-odpowiedziałam i wyszłam z domu.
Poszłam do szkoły baletowej przebrałam się wyszłam na salę i zaczęłam ćwiczyć. Po chwili do sali weszła nasza trenerka Daria Tomczak
-Dziewczęta dzisiaj dopracujemy pewne elementy.-powiedziała.
Zaczęłyśmy ćwiczyć. Robiłyśmy ćwiczenia które umiałam perfekcyjnie i które były już nudne. Po godzinie miałam dość.
-Dobrze na dzisiaj wystarczy.-powiedziała wreszcie Daria.
Już wychodziłam z sali ale Daria mnie zawołała.
-Kinga mogę cię prosić na chwilę?
-Jasne.
-Dzisiaj ćwiczyłaś najlepiej ze wszystkich.
-Dziękuję.-powiedziałam i skierowałam się w stronę szatni.
Ta pochwała nie sprawiła mi ani odrobiny radości.
Szybko się przebrałam i wróciłam do domu. Gdy weszłam do domu jak zwykle mama zalała mnie lawiną pytań.
-I jak?-spytała.
-Byłam najlepsza!-krzyknęłam ze złością ucinając dalszą rozmowę i  pobiegłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki Agaty Orłowskiej  Tylko ona wiedziała że tak naprawdę nie chcę być baletnicą. Agata odebrała po trzech sygnałach.
-Hej. Co tam?-powiedziała.
-To co zwykle. Kolejny nudny trening.
-Współczuję.
-Gdyby tata tu był...-powiedziałam czując że zbiera mi się na płacz.
Mój tata Piotr zmarł dwa lata temu. Bardzo za nim tęskniłam. Tylko on mnie rozumiał. Tylko on wiedział co czuje.
-Dalej nie powiedziałaś mamie?-spytała Agata.
-Nie mam odwagi. Ona naprawdę wierzy że zostanę baletnicą.
-Rozumiem.
-Wybacz ale muszę kończyć.
-Jasne pa.
Rozłączyłam się i wyłączyłam telefon. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
-Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać?-spytała moja mama wchodząc do mojego pokoju.
-Jestem zmęczona.-odpowiedziałam ukrywając zdenerwowanie.
Moja mama wzruszyła ramionami i wyszła z mojego pokoju. Odetchnęłam z ulgą.

Baletnica z przymusu Donde viven las historias. Descúbrelo ahora