6. Will I meet him again somewhere far away from here?

293 52 32
                                    

Szanowny panie Boże, 

Ostatnio dręczy mnie jedno konkretne pytanie. Wydaje mi się, że nigdy nie dostane na nie odpowiedzi i jestem z tego powodu naprawdę smutny, ale i przestraszony. Czytałem o tym w internecie, ale nie widzę tam niczego, co pomogłoby mi rozwikłać moją zagadkę. 

Zaraz dowiesz się, o co mi chodzi. Dzisiaj rozmawiałem na ten temat z Louisem. Był pierwszą osobą, z którą podzieliłem się moimi postrzeżeniami i jestem mu wdzięczny za to, że nie uciekł, ale przedstawił swoje rozważania odnoście mojego frasobliwego pytania. 

Pozwól, że cofnę się do dzisiejszego popołudnia i opowiem trochę o mojej rozmowie z Louisem. 

- Co jest po śmierci? 

Zastanawiałem się nad tym już dosyć długo. Co jeśli umrę, a na drugiej stronie nie będzie nic prócz ciemności? 

- Jest reinkarnacja - odpowiedział. - Tak myślę. Zawsze tak mi się wydawało. 

Poruszył niespokojnie ramieniem, jak gdyby to pytanie było dla niego niewygodne. Dla mnie było bardzo niewygodne, wszak mam zaledwie szesnaście lat. Nie każdy kogo spotkasz pyta cię o takie dziwne rzeczy. 

Czy to nie smutne, że ludzie w tak młodym wieku już myślą, jak wygląda życie po drugiej stronie medalu? W sumie to nawet nie jest smutne, ale przerażające. Bardzo przerażające i rozczarowujące, bo my - młodzi ludzie - powinniśmy stronić od tych tematów, wiedząc, że minie jeszcze sporo czasu zanim nadejdzie nasz koniec. Gorzej jest wtedy, gdy koniec jest bliski i jesteśmy zmuszeni zadać sobie to pytanie. 

- Skąd masz taką pewność? - zapytałem. - Żyjemy w teorii wielowymiarowości, ciało co ileś lat poddaje się całkowitej wymianie, a myśli i świadomość pozostają takie same. Co jak po śmierci zostaniemy martwą materią? A jeśli nasza świadomość pozostanie? Jest to kwestia wiary czy nauki? - dopytywałem. 

Dosłownie wyczułem, że patrzył na mnie tak, jakbym wpadał w obłęd i było to na tyle widoczne, by zawiesić na tym oko. Nic jednak nie mogę poradzić, że ja już od kilkunastu tygodni czuję się jak szaleniec. Za każdym razem, gdy spotykało mnie coś miłego ze strony Louisa czy w ogóle, ta okrutna myśl wracała do mnie, nie opuszczając mnie na krok. 

Boję się. 

Bardzo się boję, że po śmierci będzie tylko pustka. Jeśli teraz odejdę, spotkam Louisa jeszcze raz gdzieś daleko stąd czy nasze dusze już nigdy więcej nie ujrzą się wzajemnie? 

- Nauka mówi, że po śmierci nic nie ma, a religia mówi, że jest niebo - oznajmia. - Tak mi się wydaje... O to ci chodzi? 

Wzruszyłem ramionami, obracając w dłoniach telefon. Dochodziła godzina trzecia popołudniu. Już dawno zjadłem obiad i w przeciągu tych kilku godzin rozbolał mnie brzuch. Starałem się to jednak ignorować i zatuszować moje chęci wymiotowania dalszą rozmową. 

Ułożyłem się wygodnie na boku, naciągając kołdrę pod samą szyję. Rękę z wenflonem wystawiłem poza krawędź łóżka trzymając ją prosto i zacząłem jeździć palcem po szwie spodni Louisa na jego kolanie. Pasowały do niego te ciemne jeansy, które miał na sobie. 

Zresztą nie będę się oszukiwać, on zawsze wygląda dobrze, mówiłem Ci to już chyba, prawda, Boże? 

- To z jednej strony przerażające, że myślisz o takich rzeczach, a z drugiej ciekawe, że w ogóle się tym interesujesz, bo jesteś jeszcze młody na takie rzeczy - zauważył. 

- Tak, jestem młody i umieram. To dlatego o tym myślę - skwitowałem z przekąsem, na co ten westchnął. - Mam taki problem od jakiegoś miesiąca. Boję się śmierci. Nie chcę, żeby wszystko się skończyło. Co jeśli nigdy cię już nie zobaczę? 

Little white lies || Larry Stylinson ✔️Où les histoires vivent. Découvrez maintenant