Rozdział 2

499 22 1
                                    

< Anika >

Czułam ból. Ciemność. Tylko to mnie otacza. Moje powieki są bardzo ciężkie. Powoli dociera do mnie większość dźwięków. Słyszę irytujące pikanie jakiejś maszyny. Próbuje otworzyć oczy. Gdy tylko mi się to udaje od razu je zamykam ze względu na rażącą biel która mnie otacza. Gdy tylko przyzwyczaiłam się do światła rozejrzałam się po pomieszczeniu. Bez większych problemów stwierdziłam, że jestem w szpitalu. Spojrzałam na swoją lewą rękę bo bardzo mnie bolała. Był tam jakiś stabilizator na nadgarstku. Jęknęłam cicho czym zwróciłam uwagę pielęgniarki której wcześniej nie zauważyłam.
-Witaj. Jak masz na imię i jak się czujesz?- zapytała starsza pani przyciskając jednocześnie czerwony guzik którym zapewne wzywa lekarza lub pielęgniarkę.
-Tak jak wglądam i jestem Anika. Czy mogę prosić trochę wody? I - zapytałam bo bardzo chciało mi się pić. Pielęgniarka tylko przytaknęła i wyszła z sali by po chwili wrócić z kubeczkiem wody, którą mi podała. Od razu wypiłam całą zawartość kubeczka. Podziękowałam a po chwili do sali weszła pani doktor.
-Dzień dobry jestem twoim lekarzem Sky Riczer. Jak masz na imię i  czy pamiętasz co się stało?- zapytała blondynka a  na co ja zmarszczyłam brwi a lekarka w tym czasie zaczęła mi świecić po oczach jakąś latarką.
-Anika. Jechałam z rodzicami do galerii? Mieliśmy wypadek.- powiedziałam niepewnie.- Co z moimi rodzicami?- zapytałam przerażona na co pani doktor jak i pielęgniarka spuściły delikatnie wzrok a pani Sky powiedziała tylko.
-Przykro mi ale oni nie przeżyli. - powiedziała a ja opadłam na łóżko, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. W jednej chwili zawalił mi się cały świat.
-Aniko wiemy, że to dla Ciebie trudne. Policja skontaktowała się z twoją chrzestną i już niedługo powinna tutaj być. - powiedziała blondynka na co ja tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem. - Czy chcesz może porozmawiać z panią psycholog?- zapytała
-Nie.- odpowiedziałam tylko i odwróciłam wzrok od lekarki i pielęgniarki. Po chwili obie panie wyszły z sali zostawiając mnie ze swoimi myślami samą.

Tak jak mówiła pani doktor tak też się stało. Po około godzinie do sali w której się znajduje przyszła moja chrzestna.

*******
Trochę dziwny ten rozdział jak dla mnie ale nie wnikam. Obiecuję, że każdy następny rozdział będzie ciekawszy <3

Anika -kuzynka gwiazdyWhere stories live. Discover now