9

131 7 0
                                    

Wstałam z łóżka i od razu rozbolała mnie głowa.  To przez to płakanie.  Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Wyglądałam masakrycznie. Włosy rozczochrane, jak mówił mój tata "w artystycznym nieładzie" , wory pod oczami i czerwone oczy. Odwróciłam wzrok i podeszłam do wieszaka po szlafrok. Zeszłam do kuchni i podeszłam do blatu, na którym zawsze była kawa. Nalałam sobie do kubka i ledwo co się odwróciłam a mnie przytulił Bruce.

-Przepraszam, kochanie. Wiem, że nie mogłabyś czegoś takiego zrobić ale wolałem powiedzieć ci jakie są podejrzenia. -Powiedział opierając swoją brodę o czubek mojej glowy. 

-To ja przepraszam. Za ostro zareagowałam.

-Czyli jak? Nie jesteś na mnie zla? -zapytał obsuwając się powoli ode mnie.

-Oczywiście, że nie. Nie byłam nawet na ciebie zla. -powiedziałam takim tonem aby oddalić go od takich myśli.

-To dobrze.  Muszę lecieć do pracy. -pocałował mnie w czoło i wyszedl.
Jeszcze chwile myslałam nad tą sprawą. Dlaczego ja go okłamuje?  Może lepiej powiedzieć mu prawdę? Nie! Co ja myślę?  Przecież uzna mnie za wariatkę i odeśle do Arkham. Nawet nie pomyśli o tym, że się kochamy. Ale, jeżeli mu nie powiem to prędzej czy później i tak się dowie. A wtedy będzie zawiedziony.  A może mi wybaczy?  Przecież wybaczył mi to co robiłam wcześniej. I tak nie powiedziałam mu wszystkiego. Będę musiała zniknąć z jego życia raz na zawsze. Nie chce go ranić. A wiadomo, że i tak będę zabijać i robić napady z Jokerem. Znowu. Tak będzie lepiej.
Wstałam z krzesła i poszłam do sypialni.  Wyjęłam z szafy walizki i spakowałam ubrania , kosmetyki i parę tam swoich rzeczy.  Wracam z pracy szybciej niż Bruce dlatego później zabiorę swoje walizki. Wyszłam z sypialni i udałam się do pracy. Jak zwykle przyjmowałam paru klientów.  Dostałam też informacje , że będę musiała zająć się człowiekiem , który przeżył wybuch biura. Ale to dopiero jutro. Po wyjściu ze swojego gabinetu skierowałam się do recepcji. Oddałam klucze i już chciałam wychodzić ze szpitala jednak zatrzymała mnie recepcjonistka dając mi kopertę.  Koperta tak jak wcześniejsza nie była podpisana. Otworzyłam ją i wyciągnęłam kartkę Jokera. Odwróciłam ją i przeczytałam napis.
                         
                     Rozumiem , że wprowadzisz się do mnie.

Tak , już lecę. Zresztą nie mam gdzie się podziać. A każdy przecież marzy o tym by mieszkać z Jokerem.  Wyciągnęłam z koperty jeszcze zeschnietą małą róże.  Co on ma z tymi różami? Wróciłam do domu Bruce i poszłam do sypialni. Zabrałam walizki i zeszłam do samochodu , by je tam umieścić. Po zrobieniu tego jeszcze wróciłam do biura i napisałam na kartce list do Bruce. Napisałam , że tak będzie lepiej i tak dalej.  Nie podałam jednak powodu mojego odejścia. Chociaż Bruce jest inteligentny i będzie się domyślał. Zostawiłam list i wyszłam z domu. Za szybko do niego nie wrócę. Weszłam do samochodu i wyruszylam w drogę.  Przygodę czas zacząć.

Dwa OdbiciaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin