Tydzień wcześniej
– Nie zgadzam się, Albusie – warknął Snape, wstając gwałtownie. – Nie zgadzam się, słyszysz?
Dumbledore rozsiadł się pewniej w swoim dyrektorskim fotelu i splótł palce, oparłszy łokcie na podłokietnikach.
– Dlaczego, Severusie? – zapytał zmęczonym głosem.
– Bo jestem w stanie poradzić sobie sam – odszczeknął natychmiast. – Nie potrzebuję niańki.
– To nie niańka, Severusie – powiedział tym samym spokojnym głosem starszy czarodziej. – To ktoś, kto ma cię zastępować, kiedy... kiedy będziesz zajmował się czymś innym. Kiedy nie będzie cię w Hogwarcie.
– Nie pozwolę, by ktoś mieszał się do tego, w jaki sposób wykładam zajęcia, Albusie – oponował, chociaż wiedział, że znajdował się na przegranej pozycji.
Jeśli Dumbledore do czegoś dążył, zawsze musiał to osiągnąć. A on, skoro miał przegrać, mógł to zrobić z godnością. Nic innego mu nie zostało.
– Boisz się, że to podważy twój autorytet – wytknął mu dyrektor.
– Co? – wyrwało mu się, kiedy niemal uznał, że niedosłyszał.
– Twój autorytet, Severusie. Martwisz się, że go stracisz – powtórzył twardo Dumbledore.
Snape nie odzywał się przez moment, zaciskając usta w wąską linię, kiedy wściekle wpatrywał się w Albusa. Odetchnął ciężko, zanim zdecydował odezwać się ponownie:
– Faktycznie, uczniowie mogliby uznać to, że będę mieć za asystenta byłego ucznia, ale...
– Panna Blackburn nie uczyła się w Hogwarcie, Severusie – przerwał mu Dumbledore.
Snape nie poradził sobie z powstrzymaniem wyrazu zszokowania, który odmalował się na jego twarzy. Albus natomiast nie oszczędził sobie lekkiego uśmiechu. Wiedział, że wygrał.
– Więc to kobieta? – zapytał cicho Severus.
– Tak, czy coś z tym nie w porządku?
– Nie, po prostu... – urwał, kiedy sens tego, co powiedział wcześniej Dumbledore, do niego dotarł. – Zaraz, powiedziałeś Blackburn?
– Dokładnie tak.
– Blackburn był śmierciożercą.
– Zgadza się, Severusie. Panna Blackburn jest jego córką.
* * *
Dwa tygodnie wcześniej
– Anwen, moja droga, dawno cię nie widziałem – powiedział Dumbledore, uśmiechając się blado.
Anwentine posłała mu zmęczone spojrzenie. Chociaż on nic się nie zmienił. No, może jego broda była nieco dłuższa niż ostatnim razem.
– Profesor Dumbledore – mruknęła, skłaniając lekko głowę w geście powitania. – Czekałam, aż się pan odezwie.
– Och, w to nie wątpię – zagadnął, ruchem dłoni zapraszając, by usiadła. – Ciężko cię znaleźć.
Postanowiła zignorować tę uwagę. Spojrzała niepewnie na fotel. Przez chwilę wyglądała, jakby biła się z samą sobą, aż w końcu usiadła sztywno, nie pozwalając sobie na to, by się oprzeć.
– Jak życie? – zapytał po chwili milczenia, gdy delikatnym ruchem różdżki nakazał imbrykowi rozlanie herbaty do znajdujących się na blacie filiżanek.
BẠN ĐANG ĐỌC
Asystentka Mistrza | Harry Potter | Severus Snape x Original Character
FanfictionAnwentine Blackburn, córka śmierciożercy-zdrajcy, miała nigdy nie zaznać spokoju. Ścigana przez popleczników Czarnego Pana, który chce zemścić się za zdradę jej ojca i nienawidzona przez społeczność czarodziejów za grzechy ojca, znajduje schronienie...