XI

7.2K 199 43
                                    

Oczami Williama:

Zabrałem siostrę do siebie. Była nieźle wstawiona ale kontaktowała. Sama mówiła za młodu, że w życiu nie tknie alkoholu. Ayla (narzeczona) pojechała do rodziców do Meksyku i mam wolną chatę. Pomogłem jej zdjąć kurtkę, sam także zdjąłem, poprowadziłem i posadziłem na kanapie. Poszedłem do kuchni i nalałem wody. Wziąłem dwie szklanki i zaniosłem do salonu gdzie przebywała siostra. Postawiłem na stoliku szklankę i usiadłem na fotelu. Nic nie mówiła, tylko siedziała i patrzyła na podkulone nogi. Patrzyłem na nią karcącym wzrokiem.

Vanessa: Jesteś zły?- zapytała parząc na mnie

Ja: Jestem cholernie zły młoda. Jak mogłaś się tak upić? Masz dopiero 17 lat.- powiedziałem zły i spokojny jednocześnie

Vanessa: Ty piłeś w wieku 16 lat, tak jak reszta braci.

Ja: Ale my to my. Popełnialiśmy wiele błędów za młodu nie chcemy żebyś je tak jak my popełniała. Co się stało?- milczy dalej.- Vanessa, milczenie oznacza, że to poważne. Mów co zrobiłaś.

Vanessa: Straciłam dziewictwo.- patrzyłem na nią z szokiem. Moja malutka siostrzyczka robiła TO?!! Ona ma dopiero 17 lat, jest zbyt młoda na to.

Ja: Że...co? Powiedz, że żartujesz, proszę. Powiedz, że jesteś dalej dziewicą.- powiedziałem podnosząc się z fotela i krążąc w te i z powrotem.- Z kim?- spytałem cicho

Vanessa: Co?- spytała spokojnie ze smutkiem

Ja: Z kim do cholery?!- krzyknąłem stając w miejscu. Wystraszyła się bo nigdy nie lubiła jak krzyczę.- Powiedz mi imię i nazwisko, porozmawiam sobie po męsku, że nie rozdziewicza się czyiś młodszych sióstr. Kto to?- kucnąłem naprzeciwko niej patrząc prosto w oczy

Vanessa: Twoje rozmowy po męsku zawsze kończyły się bójką.- powiedziała patrząc mi w oczy

Ja: Ok, to zrobimy tak. Ja sobie z nim nie pogadam po męsku, a ty mi powiesz, stoi?- zapytałem

Vanessa: Naślesz do niego któregoś z naszych braci lub swoich kumpli.- powiedziała obrażona. Dziwnie się zakochuje. Stara się go bronić. To oznacza tylko jedno...

Ja: Zakochałaś się w nim, prawda?- spuściła wzrok na stopy.- Boisz się, że on ciebie znienawidzi jeśli się nim zajmiemy.- usiadłem obok na kanapie i objąłem ją ręką. Momentalnie się wtuliła.- Znam go chociaż?- kiwnęła twierdząco.- Kto to?- popatrzyła na mnie ze strachem.- Nie napuszczę na niego nikogo ale Alex będzie musiał z nim pogadać.

Vanessa: To Nick.- wtuliłem siostrę bardziej w siebie. Poczułem na koszulce mokro. Mała płacze.- Od przyjazdu zarywał do mnie i podrywał. A ja mu uległam. Szczerze, to teraz czuje się wykorzystana ale pomimo wszystkiego...kocham go. Wiesz, jakie to uczucie bo sam zakochałeś się w Aylii. Nawet tak nie było przy Blake'u.- skrzywiłem się na wspomnienie byłego chłopaka siostry.

Ja: Wiesz, że muszę powiadomić o tym Alexa? To jego przyjaciel, musi o tym wiedzieć.

Vanessa: Alex mnie znienawidzi za to co zrobiłam. Będę musiała tutaj wrócić na stałe.- zaczęła płakać. Serce mnie bolało na ten widok

Ja: Na pewno ciebie nie znienawidzi i nie każe ci wracać do Hiszpanii. Jesteś jego malutką siostrzyczką tak jak i naszą. Nigdy ciebie nie znienawidzimy chodź byś zrobiła naprawdę coś okropnego. Zawsze będziesz naszą malutką siostrzyczką.- po paru minutach usnęła. Położyłem ją na kanapie i przykryłem kocem. Pocałowałem w czoło i wyszedłem do innego pokoju zadzwonić do Alexa. Będzie zły, bardzo zły.

Przyjaciel Mojego Brata (ZAKOŃCZONE)Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα