VIII

8.7K 180 142
                                    

   TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:

   Oczami Vanessy:

Dzisiaj wyjeżdżamy do Hiszpanii na tydzień. Dzisiejszy dzień i jutrzejszy mamy wolny. O godzinie 6:17 wylecieliśmy z lotniska. Siedzenia są po dwie lub trzy osoby. Ja siedzę z Mią, oczywiście przy oknie. Niedługo znowu zobaczę rodziców. Żeby dobrze mi się podróżowało ubrałam coś luźnego. Wyglądałam tak...

(razem z włosami)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(razem z włosami)

Po paru godzinach byliśmy w Hiszpanii. Normalnie wybiegłam z lotniska. Jest tak cieplutko i nareszcie w domu. Stęskniłam się. Potem dołączyła reszta grupy. Po chwili brat szturchnął mnie w rękę...

Ja: Co chcesz?

Alex: Popatrzy tam.- popatrzyłam tam gdzie mi kazał. W naszą stronę szedł brunet o ciemnych oczach. Uśmiechnęłam się na jego widok. Zostawiłam walizkę i rzuciłam się na chłopaka. To był nasz najstarszy brat czyli William. Ma 22 lata i jest na studiach architektury. Brat podniósł mnie i okręcił wokół własnej osi.

Ja: Cześć braciszku. Tęskniłam i to bardzo.- powiedziałam tuląc się do brata

William: Cześć młoda. Ja też za wami tęskniłem. Aleście urośli. Alex, mam nadzieje, że przeganiasz interesantów od naszej siostrzyczki.- zapytał kiedy przytulili się po męsku

Alex: Się wie, Will.- Willuś podszedł do naszych wychowawców

William: Jestem William Jones. Starszy brat tej młodzieży z Hiszpanii. Państwo to pewnie nauczyciele ich.

Pan Gerard: Witam, zgadza się. Rozmawialiśmy przez telefon.- powiedział

Pani Vintos: Jesteście bardzo do siebie podobni. Cała trójka.- uśmiechnęliśmy się

William: Tak u nas jest. Rodzeństwo jest bardzo podobne do siebie. Zapraszam do autokaru. Dojedziemy nim do hotelu.- wszyscy weszli do autokaru i ruszyliśmy. Oczywiście nie obyło się bez wyjaśnień o brata Willa. Po 40 minutach byliśmy pod hotelem. Wypadłam jak strzała z autokaru i pognałam do recepcji. Nic się nie zmieniło. Uczniowie jak i nauczyciele byli w szoku jakie to duże i piękne. Weszliśmy do poczekalni i tam stali już rodzice. Przywitaliśmy się z bratem z nimi. Długo ich nie wiedzieliśmy. Usiedliśmy w poczekalni i mieli nam wyjaśnić zasady.

Tata: Witajcie droga młodzieży. Nazywam się Jackob, a to moja żona Ann. Witamy was w naszym hotelu. Mam nadzieje, że będzie się wam tutaj podobało. Żeby nie opóźniać zacznę tłumaczyć zasady i informacje...

Zasady:

1. Cisza nocna trwa od 22:00 do godziny 6:00.

2. Nie włączamy muzyki w nocy.

3. Nie pijemy alkoholu jeśli nie masz ukończone 18 lat.

4. Nie niszczymy własności hotelu.

Przyjaciel Mojego Brata (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now