Leo
Kolumny wspierające dach Pawilonu Jadalnego odbijały echo śmiechu i głośnych rozmów. Półbogowie przechodzili między stolikami z uśmiechami na twarzach, niosąc talerze z jedzeniem, witając się ze znajomymi z innych domków i wymieniając historie z dzisiejszego dnia. Tematem roku była walka (T/I) i Percy'ego. Gadał o tym cały obóz.
Atmosfera była przyjemna i wesoła, ogień z paleniska dla bogów Olimpu oświetlał pomarańczowym blaskiem wszystko wokół. Chejron przed chwilą skończył wygłaszać przemówienie, jakieś nieistotne ogłoszenia na następny dzień. Każdy zajmował już stałe miejsce, wszyscy wyglądali na rozbawionych i wyluzowanych.
Tymczasem ja miałem wielką ochotę przywalić głową w stół. Zabierzcie stąd Harley'a i Nyssę, zanim ktokolwiek usłyszy ich wymianę zdań. Proszę.
– Wiesz już? Nyssa, przecież ci pokazuję, nie widzisz? – spytał półbóg, opierając łokcie na stole i wychylając się do przodu.
– Nie mam pojęcia, o którą ci chodzi. To jest ta w niebieskiej bluzie? – Nyssa zmrużyła oczy, wgapiając się w stolik, przy którym siedziały dzieci Aresa.
– Ta koło niej.
– Ta z prawej?
– Z tej drugiej prawej, koło tego chłopaka z dziwnymi włosami.
– Harley, wyrażaj się jaśniej.
Mój młodszy brat nie wytrzymał i trzasnął łyżką o talerz.
– Ta, która walczyła z Percy'm! – krzyknął, a ja się wzdrygnąłem. Obejrzałem się, ale nikt nie zwrócił uwagi na jego słowa.
Dziewczyna uniosła brwi i zagwizdała.
– Valdez, wysoko postawiłeś sobie poprzeczkę. Rozmawiałeś już z nią? – zapytała, kiedy planowałem do jakiego kraju przeprowadzę się po zmianie tożsamości.
– Harley – zacząłem, patrząc na niego z ironicznym uśmiechem. – Mój kochany, cudowny bracie. Przypomnij mi, dlaczego powiedziałeś Nyssie.
– Pozwoliłeś mi – zaprotestował, wskazując na mnie palcem.
– Wiesz, co to sarkazm? Sarkazm – powiedziałem, po czym westchnąłem z rezygnacją, widząc wyraz jego twarzy. – To tak jakbym kazał ci teraz krzyknąć to, co wypaplałeś Nyssie, na cały Obóz Herosów.
Harley już nabierał powietrza, a ja z przerażeniem spojrzałem na siostrę.
– To nie było na serio! – zawołała Nyssa, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
Chłopiec zasłonił usta ręką i uśmiechnął się przepraszająco.
– O. Okej. Już wiem – odparł szybko.
Następny Connor Hood, przysięgam.
Zerknąłem błyskawicznie na (T/I). Siedziała dwa stoły dalej, obok jakiejś innej córki Aresa. Uśmiechała się szeroko, rozmawiając z siostrą. Wcale mi się nie podobała. No wcale.
– Stary, wpadłeś – podsumowała Nyssa, unosząc do ust szklankę z wodą. – Musisz z nią pogadać, czy coś. Nie znam się, ale nie rób z siebie kretyna, dobrze?
– Porozmawiam, ale to nie jest takie łatwe. Muszę to przemyśleć – odpowiedziałem, nadal patrząc w stronę (T/I).
Córka Hefajstosa zakrztusiła się i wypluła wodę na Harley'a.
– Nyssa! Co ty wyprawiasz? – Chłopiec wziął ze stołu chusteczkę i zaczął wycierać twarz, zdenerwowany. Nie chcę wiedzieć, co myślało o nas nasze rodzeństwo, wnosząc po spojrzeniach, jakie nam rzucali.
CZYTASZ
What's up, Valdez? | Leo x Reader [Zawieszone]
Fanfiction- Teraz przez chwilę możesz stać się półboginią, córką Aresa, na której punkcie oszalał pewien brązowowłosy chłopak z Domku 9. - Leo Valdez, syn Hefajstosa, określany przez swoich przyjaciół jako "zabawny inaczej" po zerwaniu ze swoją dziewczyną Kal...