[osiem]

9.8K 826 48
                                    

~Olivia

‘’Ja… Um… Lubię Cię Olivia.

Czuję coś do ciebie.’’ Wyznał Luke.

Moja buzia się otworzyła co sprawiło że Luke na mnie niezręcznie popatrzył. Oczywiście czekał na odpowiedź.. ale żadne słowa nie mogły wydostać się z moich ust. Po prostu siedziałam patrząc niezręcznie. Cała zabawa obróciła się w powagę. Pomyślałam przez chwilę. Czy lubię Luke’a tak jak on mnie? Był świetnym przyjacielem i czułam że nie chcę tego zniszczyć, ale czy powinniśmy wykonać następny krok? Naprawdę go lubiłam. Jego złote włosy, głębokie niebieskie oczy, niesamowity zapach, cudowne usta i przyjazny charakter.

‘’Ja też cię lubię..’’ wypaliłam.

Dopiero teraz uświadomiłam sobie co powiedziałam czując jego wzrok na sobie. Czułam że moje policzki się rumienią.

‘’Ja.. uh.. Przepraszam’’ jęknęłam.

Zanim zdążyła cokolwiek dodać, Luke przycisnął swoje usta do moich. Nie spodziewałam się tego wszystkiego. Nasze usta poruszały się w synchronizacji. Oczywiście nie chciałam tego przerywać… Przeciwnie, zarzuciłam swoje ręce dookoła jego szyi a on położył swoje ręce na mojej talii i przyciągnął mnie bliżej siebie. Jego usta były bardzo gładkie. Nie było nic lepszego od tego. Przechodzący ludzie patrzyli na nas ale mnie to nie obchodziło, byłam z Luke’iem i tylko to się liczyło.

~*~

Po tej niezręcznej i zarazem niesamowitej sytuacji Luke szeroko się do mnie uśmiechnął i zamknął w ciepłym uścisku. Szczerze? Nigdy nie czułam się lepiej.

Podczas wychodzenia z plaży złapałam go za rękę i splotłam nasze palce razem. Cisza. Nic innego tylko cisza. Luke od naszego pocałunku ani razu nie otworzył ust.

Szczeże? Nie wiedziałam czy jesteśmy parą czy nadal przyjaciółmi…

Znaleźliśmy restaurację nazywającą się Jerry’s Fish & Chips. Nazwa brzmiała dziwacznie ale nie zwróciłam na to większej uwagi gdyż byłam potwornie głodna. Luke otworzył przede mną drzwi, weszliśmy do środka. W całym pomieszczeniu unosił się zapach świeżej ryby i octu.

Zajęliśmy dwuosobowy stolik, Luke (jako dżentelmen) odsunął dla mnie krzesło.

‘’Na co masz ochotę?’’ spytał, nadal przejmował się tym co stało się na plaży. Jego błyszczące oczy przeglądały menu. Nie chce na mnie patrzeć? Aż tak źle wyglądam? Ten pocałunek nie był dla niego zbyt dobry?

Nagła fala uderzyła we mnie. Nie byłam aż tak głodna. Co do cholery ze mną nie tak? Głodowałam zanim tu przybyliśmy a teraz nie jestem głodna..

‘’Poproszę tyko małą porcję frytek.’’ Powiedziałam.

‘’To wszystko? Nie jesteś głodna?’’ spytał Luke podnosząc głowę znad menu.

Szczerze? Nie byłam głodna, za to czułam się jakbym miała zaraz zwymiotować.

‘’Nie, naprawdę..’’ jęknęłam.

‘’Wszystko dobrze?’’ spytał.

Bez słowa pobiegłam do damskiej toalety. Nie miałam pomysłu co się ze mną działo ale na pewno nic dobrego. Wbiegłam do pierwszej lepszej kabiny.

Krew.

Wymiotowałam krwią. Co kurwa?

Byłam oszołomiona a moje dłonie i stopy były pół omdlałe. Nagle czyjeś ciepłe ręce zaczęły pocieszająco głaskać mnie po plecach. To był Luke. Trzymał moje włosy z tyłu klęcząc za mną.

‘’Olivia wszystko dobrze?! Co się dzieje?!’’ wykrzyknął ze strachem w głosie.

‘’N-nic..’’ jęknęłam. Ledwo mogłam mówić.

‘’Wymiotujesz krwią więc to musi być coś poważnego!’’ powiedział patrząc w moje oczy.

‘’Luke czemu jesteś w damskiej łazience? Wyjdź.’’ Powiedziałam.

‘’Zacząłem się o ciebie martwić.. Nie było cię  już ponad 10 minut więc przyszedłem sprawdzić czy wszystko ok. Nie obchodzi mnie to że jestem w damskiej toalecie. Muszę być pewny że z tobą wszystko ok.’’ powiedział szybko.

Nie było ze mną dobrze… Definitywnie nie było dobrze. Byłam oszołomiona a mój obraz się zamazywał.

***

~Luke

‘’Ja też cię lubię..’’ powiedziała Olivia.

W czasie kiedy usłyszałem te słowa mój umysł zgasł. Nie zdając sobie sprawy pochyliłem się do przodu i przycisnąłem swoje usta do pięknych ust Olivii. Serce łomotało mi w piersi.

Przytuliłem ją i udaliśmy się w stronę restauracji, ręka w rękę z otaczającą nas ciszą.

Weszliśmy do wyglądającego tanio miejsca i usiedliśmy przy dwuosobowym stoliku.

‘’Na co masz ochotę?’’ spytałem nie odrywając oczu od menu. Nie to że nie chciałem patrzyć na Olivię, po prostu czułem coś w rodzaju przerażenia.. Co jeśli nie spodobał jej się pocałunek? Co jeśli czuje się teraz ze mną niekomfortowo? Co jeśli…? Przerwałem swoje przemyślenia słysząc głos Olivii.

‘’Poproszę tylko małą porcję frytek.’’ Powiedziała jakby miała zaraz zwymiotować.

‘’To wszystko? Nie jesteś głodna?’’ powiedziałem ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy.

‘’Nie, naprawdę.’’ Jęknęła.

‘’Wszystko dobrze?’’ spytałem.

Nie mogłem już nic więcej dodać gdyż Olivia wystrzeliła w górę z siedzenia i pobiegła do toalety.

2 minuty później..

5 minut później, nie wracała..

10 minut później… Powinienem zacząć się martwić?

12 minut później. Nie mogłem już tego znieść. Wstałem i podążyłem ku damskiej toalecie, nie przejmowałem się tym że wszyscy się na mnie patrzą. Wszedłem do środka i zobaczyłem Olivię klęczącą nad toaletą i wymiotującą krwią. Nikogo nie było w łazience więc nie musiałem przejmować się przyłapaniem w damskiej toalecie. Podtrzymałem jej miękkie włosy więc nie mogłem trzymać jej w ramionach.

‘’Olivia wszystko dobrze?! Co się stało?!’’ spytałem zszokowany widząc krew wokół toalety.

‘’N-nic..’’ powiedziała.

~*~

‘’Rodzice Olivii muszą tu szybko przyjechać, muszę z nimi porozmawiać.’’ Powiedział ubrany na biało mężczyzna z przyczepioną na piersi plakietką Doktor Bradley.

‘’Nie mam numerów jej rodziców.’’ wyjaśniłem.

‘’Mogę pójść ją zobaczyć? Proszę.’’ Spytałem niecierpliwie.

‘’Okej dobrze, tylko jej nie przestrasz. Jest zdezorientowana tym co się dzieje.’’ Powiedział Dr.Bradley.

Nie odchodziło mnie już co gadał lekarz, szybko podbiegłem do małej sali gdzie leżała Olivia. Leżała na niewygodnym łóżku. Szpitale nigdy nie były wygodne. Usiadłem na krześle przyłóż ku i zbliżyłem się do Olivii.

‘’Wszystko dobrze kochanie?’’ powiedziałem głaszcząc jej miękki policzek.

‘’T-tak..’’ jęknęła.

‘’Nie martw się, zawsze będę przy tobie cokolwiek by się nie działo. Możesz mi zufać.’’ Powiedziałem.

‘’D-dziękuje.’’ Odparła próbując się uśmiechnąć.

‘’Oh i lekarz prosił o numer twoich rodziców.’’ Powiedziałem.

***

CZYTASZ = KOMENTUJESZ/FAV

5 KOMENTARZY = NOWY

She Sleeps Alone ✖ Hemmings by galaxyhemmoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz