Rozdział 5, Głupi pies.

2.9K 248 115
                                    

- Już mnie nie nienawidzisz?

- Naruto, ja... Przepraszam.

Chłopak nie przestawał szorować zęby szczoteczką. Gestem ręki wpuścił ją do mieszkania i poszedł do łazienki wypłukać zęby.

Jego mieszkanie miało to samo rozmieszczenie pomieszczeń, co u niej. We wnęce, za zasuwanymi drzwiami była szafa. Wnętrze było uządzone w inny sposób, na środku leżał materac z poduszką i kołdrą, o ścianę oparty był niski stolik. Naprzeciwko materaca stała niska szafka, a na niej mały telewizor i konsola.

Naruto wyszedł z łazienki. Teraz założył na siebie białą koszulkę do spania, z symbolem Konohy. Usiadł na materacu, spojrzał na Kaeru i wskazał ręką na drugi koniec materaca.

- Nie mam tutaj za dużo miejsca. Usiądź... Gdzie chcesz.

- Naruto, ja...- usiadła powoli i zacisnęła usta- Chciałam cię przeprosić. Nie miałam tego wszystkiego na myśli i...

- Luzik. Shikamaru mi już wszystko wytłumaczył- Naruto wyszczerzył się w uśmiechu- to wina Staruszka. Ale pewnie chciał, żeby jego córka dorastała bezpiecznie. Nie wiem... Dowiemy się, gdy go spotkamy. Słyszałem, że chcesz ćwiczyć z każdym z nas. Jeśli będziesz chciała... W sumie to będziesz musiała... Pomogę ci ćwiczyć przywoływanie żab. Powiedz jak tylko będziesz na to gotowa, ok?

- Jasne! I.... Jeszcze jedno...

Już miała zapytać, gdy dostrzegła na ścianie obok okna powieszone zdjęcia. Na jednym był młody Naruto ze swoją drużyną i Kakashim, na drugim zdjęciu był Blondyn w płaszczu Hokage, wyglądający jakby był ojcem Naruto, a na trzecim, zobaczyła mężczyznę stojącego razem z Naruto na tle gigantycznej ropuchy. Miał takie same włosy i kolor oczu. Był uśmiechnięty i trzymał dłoń na głowie Naruto. Poderwała się i podeszła do wiszącej na ścianie fotografii. Czuła jak serce jej dudni i nagle zrobiło jej się ciemno przed oczami.

- Kaeru!!

Dziewczyna powoli otworzyła oczy. Zobaczyła nad sobą Uzumakiego z zatroskaną miną.

- Yoo... Zemdlałaś.

- Przepraszam ja... Długo tak leżałam?

- Nie nie. Chyba miałaś po prostu za dużo wrażeń...

Podniosła się powoli trzymając się za głowę. Usiadła i zwróciła się do Naruto.

- Czy możesz... podać mi tamto zdjęcie?

- Jasne- wstał, zdjął ze ściany fotkę i jej podał- To ja i Ero-Sennin. A z tyłu to Gama. Jedna z ropuch. Nie wiem, czemu on zostawił ciebie i twoją mamę. Ale jesli nie poda dobrego wytłumaczenia to sam mu skopię tyłek. Przykro mi, że przeze mnie tak się czujesz. Ja... Straciłem rodziców, nawet ich dobrze nie poznałem. Nie spędziłem z nimi tyle czasu ile bym chciał. Nie wiem czemu Jiraiya tak się zachował. Musiał mieć dobry powód.. W ogóle może Gamakichi by mógł go znaleźć i przyspieszy...

- Nie! Nie... Chciałam szybko odnaleźć ojca, ale... - Kaeru zmarszczyła brwi i westchnęła- Nie chcę, żeby zobaczył, że jestem tak słaba.

- Takie podejście to rozumiem! A teraz wybacz, ale jest już późno. Heh...

- A.. Tak, tak! Przepraszam.. Jutro rano mam trenować z Kibą. Dziękuję za rozmowę, Naruto.

Kaeru wyszła z jego mieszkania i zobaczyła postać stojącą na piętrze.

- Hę? Kto... Hah, nie poznałam cię bez nakrycia głowy.

- Kaeru? Jeszcze nie śpisz? Co robiłaś u Naruto o tej porze? To znaczy... Nie moja sprawa w sumie..

Otōsan   [NARUTO OC- córka Jiraiyi]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang