~1~

1.2K 35 11
                                    

*Annie*

-Zanim zaczniemy lekcję chciałam wam ogłosić, że w naszej szkole odbędzie się wymiana międzyszkolna- zaczęła nasza wychowawczyni- uczniowe naszej szkoły pojadą do Swellview, chętne osoby niech zapiszą się na tej kartce po lekcji- powiedziała pokazując nam kartkę- jakieś pytania?

-Gdzie będziemy spać, a ważniejsze to co będziemy jeść?!- zapytała Jullie

-Jeśli chodzi o nocleg to będziecie spać u kogoś kto ma miejsce na przenocowanie dwóch osób- odpowiedziała nauczycielka- a co będziecie jeść to już nie moja w tym głowa

-A na ile dni? -zapytał ktoś z klasy

-Na tydzień- odrzekła- czyli pięć dni chodzicie do szkoły, sobotę macie dla siebie, a w niedzielę się pakujecie i wracacie

-Ej jedziemy?- zapytałam szeptem moją siostrę- Morgan!- uderzyłam ją

-Ała za co?!- zapytała można powiedzieć, że krzycząc

-Taki kaprys- odpowiedziałam- a teraz
na serio, jedziemy?

-No spoko, a gdzie i co?- zapytała. Ona mnie serio wkurza. Gdyby nie to, że jesteśmy podobne powiedziałabym, że ją podmienili.

-Możesz kiedykolwiek słuchać?-zapytałam jak na razie spokojnie- na wymianę do Swellview

-Okej- rzuciła

-Serio? Tylko tyle? Dobra miejmy nadzieje, że mama na pozwoli

-No już moja w tym głowa - powiedziała i szyderczo się uśmiechnęła

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><

-Mamo naciesz się chwilą ciszy- wskoczyłam na kanapę i położyłam się na brzuchu

-Długo się nie nacieszyłam- powiedziała słysząc trzask drzwi i kroki do pokoju

-Ała!- krzyknęłam gdy ktoś ciężki na mnie skoczył i tym kimś był nie kto inny jak Morgan- złaź ze mnie grubasie-Próbowałam ją z siebie zrzucić ale była za ciężka-Mamoo!- jęknełam

-Morgan zejdź z siostry bo jej jeszcze złamiesz kręgosłup - zeszła ze mnie, ja wstałam do pozycji siedzącej.

-Mamoo -zaczęła Morgan- bo w szkole jest wymiana międzyszkolna i czy możemy jechać?- skończyła- przyjmuje tylko odpowiedz "tak" lub "pewnie, że tak"

-Możecie jechać- rzuciła- ale gdzie dokładniej macie jechać?- zapytała lekko się uśmiechając

-Do Swellview- odpowiedziałam na jej pytanie. Po tych dwóch niewinnych słowach zrobiła się blada jak trup

-Ej wszystko dobrze?- zapytała zmartwiona Morgan

-Eee.... Tak, tak!- odpowiedziała szybko- ale chyba jednak nie możecie jechać - szybko wstała i wyszła z pokoju

-Idę z nią pogadać- stwierdziła Morgan i po chwili wyszła z pokoju

W tym czasie postanowiłam przebrać się w wygodniejsze ciuchy. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej luźną, różową bluzkę z krótkim rękawem, a do tego białe spodnie dresowe. Poszłam przebrać się do łazienki. Ubrana wyszłam z niej rozpuszczając po drodze włosy i zakładając za ucho kosmyki wpadające mi do oczu. Dopiero po chwili zobaczyłam Morgan siedzącą na moim łóżku. Była zszokowana, przerażona i zaskoczona w jednym:

-Co jest?- zapytałam podchodząc do niej. Gdy spojrzałam na miejsce, w które się wpatruje zobaczyłam zgnieciony telefon- jak ty to zrobiłaś?!

-No jakoś tak wyszło- zaczeła- zdenerwowałam się tak trochę i to się stało- dokończyła pokazując telefon

-Okej- tylko tylko potrafiłam z siebie wydusić. Przecież to normalne, że trzymasz telefon, a po chwili zgniatasz go bez najmniejszego problemu....normalka!

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Na drugi dzień postanowiłyśmy zapomnieć o tym co się stało wczoraj i wymyślić coś co by przekonało naszą rodzicielkę aby zgodziła się na nasz wyjazd. Dalej nie rozumiałyśmy dlaczego tak zareagowała gdy powiedziałyśmy gdzie jedziemy:

-Idę z nią pogadać- stwierdziłam

-Jak nie chce ze mną gadać to z tobą tym bardziej- odpowiedziała krzyżując ręce na klatce piersiowej.

-Ale ja mam urok osobisty- zarzuciłam włosy za siebie uśmiechając się uroczo

-Tsa, a ja mam jednorożca rzygającego tęczą- zadrwiła

-Gdzie jest?!- zapytałam głupokowato

-W dupie...

-Ehh....szkoda go- wymamrotałam- dobra idę z nią pogadać- po tych słowach wyszłam z pokoju kierując się do salonu, w którym siedziała blond włosa kobieta wpatrując się w telewizor:

-Mamo- zaczęłam siadając obok niej i odwracając się w jej stronę. Ona postąpiła tak samo spoglądając się na mnie- dlaczego nie możemy jechać? Ja i Morgan bardzo chcemy tam jechać, a dawno nigdzie nie byłyśmy

-Możecie jechać- spojrzałam na nią z lekkim uśmiechem, a po chwili rzuciłam się jej na szyję - trochę mnie poniosło, przecież wiecie, że się o was martwię, a Swellview jest dość daleko i....

-Mamo rozumiem, że się martwisz ale my już umiemy o siebie zadbać- przerwałam jej- a przynajmniej ja umiem nie wiem jak Morgan- zasmiałyśmy się

-Idź przekaż nowinę siostrze- rzekła, a ja poszłam do pokoju

-Jedziemy!- krzyknęłam stojąc u progu drzwi.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><
Rozdział pisany przeze mnie a poprawiany przez MadziaXMadziuchna

Mam nadzieję że wam się podoba pierwszy rozdział 💕

Invincible Twins || Niebezpieczny Henryk || Место, где живут истории. Откройте их для себя