3 | Nowe zdolności

Zacznij od początku
                                    

Levi pov.


Dziewczyna wyszła z kryjówki trzaskając za sobą drzwiami. Zacisnąłem szczękę, aby zapobiec wybuchowi. Dzieciak strasznie działał mi na nerwy ostatnimi czasy. Miałem ochotę złapać ją i przetrzepać jej skórę.

Odwróciłem się i wyszedłem z budynku. Zobaczyłem jak Kira skręca w zaułek i poszedłem jej śladem. Dotarliśmy do większej pustej przestrzeni, która w podziemiu była rzadkością. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za rękę. Zbierając całą swoją siłę rzuciłem ją na środek placu. Przetoczyła się kilka razy, a kiedy zatrzymała się, widziałem jak podejmuje próbuje wstać. Podparła się rękami i zaczęła unosić ciało, ale siła z jaką uderzyła o ziemię, mocno ją osłabiła, więc po chwili znów leżała.

Podjęła kolejną próbę, tym razem owocną. Stanęła naprzeciw mnie na lekko ugiętych nogach i otarła krew, która spływała jej po policzku.

-Tak chcesz grać? - W jej głosie słyszałem pogardę. - Sądziłam, że Ackermann'owie mają honor i nie atakują od tyłu.

Zacisnąłem szczękę. Tym razem miałem zamiar dać jej do zrozumienia, kto jest wyżej w hierarchii. Odpiąłem sprzęt do manewrów, który uderzył o ziemię z głuchym łoskotem. Ustawiłem się w pozycji bojowej, tak samo jak moja przeciwniczka.

Zamachnąłem się w jej stronę. Zwinnie odskoczyła w bok, a ja wykorzystując pęd swojego ciała, zamachnąłem się i trafiłem ją w brzuch. Odleciała kawałek, ale mimo tego zdołała się dźwignąć. Ponownie stanęła w pozycji bojowej.

Na moich ustach pojawił się malutki uśmiech. Wszystkie te godziny nie poszły na marne. Kira była teraz o wiele silniejsza, ale wciąż mi nie dorównywała.

Miałem już wykonać ruch, ale usłyszałem za sobą krzyki.

-Co wy robicie!? - Głos Farlan'a rozbrzmiał w moich uszach. - Czy wyście do reszty zdurnieli!?

-Nie wpieprzaj się Farlan. - Warknąłem. Nie miałem zamiaru zakończyć tego bez mojego zwycięstwa. Trzeba było pokazać szczylowi, gdzie jest jej miejsce.

-Levi zostaw ją. - Isabel była przerażona tym co się rozgrywało na jej oczach. - Zrobisz jej krzywdę.

-Zrobimy tak. Jeśli mnie pokonasz dotrzymam słowa. Masz trzy szanse. Nie żeby to coś zmieniało.


Isabel pov.


Patrzyłam przerażona na to co się działo. Brachol stał pewny siebie, pewny tego, że Kira nie poradzi sobie z powaleniem go. Natomiast u niej każdy mięsień był gotowy, do uniku w razie potrzeby. W jej postawie widać było, że przepełnia ją furia i determinacja, by powalić bruneta.

Po jego słowach powoli kiwnęła głową. Widziałam, że kalkuluje, jaki ruch wykonać, żeby wyjść z tego jak najlepiej.

Ruszyła w jego kierunku zamachując się prawą ręką. Braciszek w tym czasie wymierzył jej lewego sierpowego, którego udało jej się uniknąć i zaatakowała go w brzuch lewą ręką. Jego oczy wyszły na wierzch, tak samo jak moje. Nie spodziewałam się, że dziewczyna zamarkuje cios. Kiedy brachol zbierał się wymierzyła mu siarczystego kopniaka w klatkę. Przetoczył się, ale szybko zerwał się na nogi i odpowiedział tym samym. Dziewczyna przetoczyła się i wylądowała na brzuchu. Widziałam, że jest coraz słabsza, że z każdym ciosem walczy, o to żeby wstać. Ułożyła łokcie pod sobą i podniosła się. Widziałam, że ledwo stała na nogach, ale wciąż nie poddała się. Planowała walczyć dalej, do końca.

Tym razem pierwszy natarł Levi. Zamachnął się nogą, żeby trafić zielonooką w głowę, ale ona odbiła ją i sama wycelowała w jego żebra. Jednak Levi przewidział to i uderzył łokciem w jej kolano, na co krzyknęła z bólu, a następnie odepchnął ją do tyłu.

Dziecko Podziemia//SnK [PL] [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz