ROZDZIAŁ 36

155 26 71
                                    

EDD


Elena BD <3: Przepraszam, że tak nagle zniknęłam \(TAT)/

Elena BD <3: Net mi się skończył

Elena BD <3: Edd?

Edd B) <3: Mogłaś chociaż wysłać SMS-a.

Edd B) <3: Cokolwiek.

Elena BD <3: Wiesz, że jestem biedna no (.-. )3

Elena BD <3: Edd...?

Elena BD <3: Halo?

Elena BD <3: Edzik?

Elena BD <3: Skarbie...?

Edd B) <3: XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Ledwie powstrzymuję się od śmiechu na widok przychodzących wiadomości. W obecnym towarzystwie powinienem zachować powagę... i zapewne nie pisać z moją dziewczyną, ale cóż poradzić, gdy się nie widzimy przez pewien czas, tylko to nam pozostaje. Nadal nie wierzę, że tak łatwo uwierzyła w moją obrazę.

Elena BD <3: ...Jesteś okropny <(u-u)> Widzę, nauczyłeś się wreszcie korzystać z emotek (._.)/\  *to coś bije brawo, jakbyś nie widział*

Przewracam oczami z uśmiechem. Ta to zawsze musi coś zmyślić z nawiasów i przypadkowych znaków. Nie istnieje dla niej możliwość: "którejś emocji nie da się wyrazić na klawiaturze".

Edd B) <3: Dla tej sytuacji to była konieczność. Gdybym napisał "Jestem wielce rozbawiony tym, że nabrałaś się na mój żart.", to ty zaczęłabyś się śmiać ze mnie.

Elena BD <3: /(>v<)\  Jak ci mijają super wakacje beze mnie?

Edd B) <3: Świetnie, już poznałem jakąś ładną Hiszpankę...

Elena BD <3: Jasne, jasne... Gdybyś naprawdę taką poznał, to byś mi nie powiedział (L-3-)L Ty to lepiej pisz rozdział, a nie jakieś Hiszpanki w głowie (^v^)->---- *trzyma w ręku miecz, jak coś*


Kręcę głową z uśmiechem. Ona jest po prostu niemożliwa. Wciąż nie wierzę w to, że tak nam się układa, mimo wszystko.


Drogi Autorze mojej opowieści!

Czuję, że w moim życiu nastąpił pewien zwrot akcji. Cieszę się, że wreszcie udało mi się zaryzykować. Elena, która od dłuższego czasu mi się podoba, została moją dziewczyną, a książkę pisze mi się szybciej, jak nigdy dotąd! Choć przyznam, że czasem można zgłupieć...

Bo nadal wiele osób uważa, że jestem emo.

Ale i tak, wielkie dzięki.

Miałbym jeszcze jedną prośbę, taką malutką... Chodzi o Shane'a i Casie. Oni są tacy świetni! Zawsze mi pomagali, nawet gdy próbowałem się od nich odsuwać. Nie w każdej sytuacji pojmuję ich zachowanie, ale mimo starań nienawiązania z nimi więzi, bardzo ich polubiłem!

Myślę, że oni zdecydowanie zasługują na swój happy end.

Epicki, genialny happy end.

Taki no wiesz... happy end, że happy end!

Co ty na to?

W końcu: Najczarniejsze scenariusze siedzą tylko w twojej...

...No dobra, co ty kombinujesz?

Wiem, że ja zawsze utrudniam życie moim postaciom, ale to nie to samo! No... Może to całkiem podobne, ale rozumiesz... Jak już ktoś musi ucierpieć, to może ja zamiast nich? Ich happy end w zamian za mój?

To kwestia czasuKde žijí příběhy. Začni objevovat