6. Shades Of Brown

Start from the beginning
                                    

Odkąd nie mogłam spać, spędziłam czas w internecie próbując dowiedzieć się kim był mój Tajemniczy Crush, jakbym była prześladowcą, ale nie było mi przez to wstyd.

Przez bardzo okrężną drogę, dowiedziałam się, że Finn Bieber był właścicielem Plasmy, zatem domyśliłam się, że nazwisko Justina było takie samo.

"No dalej." Niecierpliwie tupałam stopą kiedy Google nie śpieszyło się z załadowaniem strony po tym jak wpisałam 'Justin Bieber'. Nie wiedziałam niczego więcej, więc miałam nadzieję, że to było wystarczające, żebym otrzymała trochę informacji.

Moja komórka wyrwała mnie z mojego pożądania przez co prawie podskoczyłam na metr w górę. Rozejrzałam się wyglądając jak postać z kreskówki, z głową obracającą się z boku na bok, szukając nerwowo swojego telefonu, który był pod moją nietkniętą pościelą. Znalazłam go przy poduszce i odebrałam zaraz po tym jak przestał dzwonić. Zawsze zostawiałam telefon podłączony do ładowarki i nigdy nigdzie go ze sobą nie zabierałam. Nawet nie wiem po co Freddie kupił mi to coś.

"Halo?" Szybko odpowiedziałam.

"Jezu Maddie, brzmisz jakbyś przebiegła maraton. Co się dzieje?" Olivia spytała.

"Nic." Skłamałam i wzięłam kilka oddechów, żeby się uspokoić, "Co tam?"

"Nudzę się. Poróbmy coś."

"Nie mogę teraz Olivia, jest dziesiąta rano. Nie ma zbyt wielu rzeczy do robienia w niedzielę."

"Powinnyśmy gdzieś wyjść. Jest tak ładnie, a nie będziemy miały zbyt wiele czasu po tym jak jutro zacznie się szkoła."

"Uh... nie mogę. Mam sprawy do załatwienia." Grałam na zwłokę.

"Kłamczucha. Co robisz?"

"Nic."

"Cóż, przyjdę do ciebie za pół godziny. Bądź gotowa na wyjście nad jezioro."

"Jakie jezioro?"

"Jezioro Michigan, głuptasie. Jest naprawdę blisko i będzie zapełnione gorącymi facetami."

"Nie chcę żadnych gorących facetów." Instynktownie spojrzałam na ekran komputera, ale niczego nie mogłam odczytać.

"Cóż, ja chcę jakichś. Bądź gotowa za dwie godziny." Rozłączyła się zanim miałam szansę powiedzieć coś jeszcze, ale jeśli mam być szczera, nie słuchałam jej.

Rzuciłam telefon z powrotem na łóżko i praktycznie podbiegłam do komputera.

Było tam kilkanaście artykułów o mężczyźnie nazywającym się Jeremy Bieber, który był jak ten duży facet, który był z nami w pokoju w Plasmie, albo był jeszcze innym bratem. Może ojcem? Było kilka postów o kobiecie nazywającej się Pattie, która posiadała pomyślną firmę designerską i oczywiście materiały o Finnie promujące jego kluby i restauracje.

Przewinęłam stronę w dół zaczynając szybciej tupać nogą. Moja dolna warga prawie krwawiła przez siłę z jaką naciskałam na nią swoimi zębami.

Oczywiście mój wzrok zatrzymał się na tytule 'Najseksowniejsi kawalerzy Chicago'.

Kliknęłam w link i czekałam aż strona się załaduje gryząc opuszek swojego palca. Były tam miniaturki zdjęć około trzydziestu mężczyzn, wszyscy byli seksowni w swój sposób, ale nie patrzyłam na nich. Był numerem cztery, to że nie był numerem jeden było dla mnie niepojęte i naprawdę rozważałam nad tym czy nie napisać do nich petycji o to by przenieśli go wyżej.

Kliknęłam na zdjęcie i moje majtki nagle zalały się fizycznym pożądaniem.

"Słodki Jezu." Wstrzymałam oddech patrząc na ekran komputera.

There Will Be BloodWhere stories live. Discover now