Synchronizacja XV

134 10 7
                                    

15 kwietnia 1912 rok, Ocean Atlantycki.
Charles skoczył w ostatniej chwili. Podpłynął on do wywróconej szalupy i wdrapał się na nią. Wtedy właśnie, kadłub Titanica pękł.
Statek złamał się między drugim, a trzecim kominem, które i tak upadły. Masywna rufa z ciężkim hukiem uderzyła w taflę wody, zabijając unoszących się tam rozbitków. W krótkim odstępie czasu po złamaniu kadłuba, zgasło też światło.
Nagle, dziób zaczął opadać w dół, a wyrwa powiększała się.
Część rufowa przechyliła się na bok, po czym ciągnięta w dół, oderwała się i przystanęła na krótka chwilę na powierzchni.
Niestety, przez liczne dziury i uszkodzenia, zaczęła się wlewać woda, więc część rufowa zaczęła iść na dno. Minęły może 2, czy 3 minuty, po czym znalazła się już pod wodą, zostawiając za sobą tylko smugę dymu i wydostające się spod wody bąbelki powietrza.
Titanic zatonął.
Charles położył się wygodnie na przewróconej szalupie, jednak usłyszał, jak kilku ludzi uderza o nią rękoma, więc zerwał się i pomógł im na nią wejść.
Było trudno. Statek zniknął pod wodą, więc nic nie oświetlało już oceanu, a na domiar złego, łódź była niestabilna.
-Musimy zawołać resztę szalup!- powiedział Charles.
Rozbitkowie zaczęli wołać, jednak nie dostali odzewu.
Tymczasem, ich krzyki usłyszała Margaret Brown.
-Musimy po nich zawrócić- powiedziała.
-Nie będziemy zawracać. Tylko przeważą łódź- stwierdził oficer w szalupie.
-Proszę tam wrócić. Tam są ludzie- zauważyła Margaret.
-Siedź pani cicho!- odezwał się oficer.
Pani Brown w tejże chwili puściły nerwy.
-Zamknij mordę!- krzyknęła.
Oficer oniemiał, nie wiedział, co powiedzieć, więc schylił głowę i nie odezwał się już do kobiety.
Tylko szalupa pod dowództwem Lightollera wyłowiła jeszcze 4 ludzi. Reszta dryfowała martwa w lodowatych wodach Atlantyku.
Charles nadal siedział na przewróconej łodzi. Spoglądał na zegarek na ręku, jakoby odliczał czas do przybycia ratunku.
Na całe szczęście, Carpathia była już w drodze. Pędziła na pomoc rozbitkom z prędkością 17 węzłów, gdzie jej maksymalna wynosiła 15.
Asasyn spojrzał na cichą taflę oceanu. Nie słyszał już nic. Muzyka grana przez orkiestrę ustała. Nikt już nie krzyczał. Teraz, jedynym dźwiękiem było uderzanie małych fal w burtę łodzi.
Morze zabrało półtora tysiąca istnień; mężczyzn, kobiet, dzieci, a nawet psów. Ci, którzy siedzieli bezpiecznie w szalupach byli szczęściarzami, jednak czekał ich bardzo trudny okres. Jak to bywa po każdej katastrofie, nieubłaganie zbliżało się śledztwo, wyprawy po ciała i ich identyfikacja.
Charles także zdawał sobie z tego sprawę, jednak jak na razie próbował się tym nie przejmować.
Spojrzał on do kieszeni marynarki na Rajskie Jabłko.
-Tylko życie jest bezcenne... Sprawia, że liczy się każdy dzień...- powiedział cicho, podnosząc wzrok na gwieździste niebo.

- powiedział cicho, podnosząc wzrok na gwieździste niebo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W hołdzie wszystkim ofiarom tragedii Titanica.
🌠
-----------------------------------------------------------

Długo zbierałem się do napisania tej książki. Jak to zawsze bywa, chciałbym podziękować kilku osobom, za wsparcie, w każdym tego słowa znaczeniu.
💡Mrs_Wachter_117

💡zaklinaczka_dusz
💡Husarina
💡DaRedFox
💡LittleGoldenSnidget
💡BigRedFox
💡Rosa_Valentine
💡Tymvox

Jeszcze na sam koniec, chciałbym zostawić tutaj cytat, który zachęcił mnie do napisania tej książki.

Jeszcze na sam koniec, chciałbym zostawić tutaj cytat, który zachęcił mnie do napisania tej książki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

,,Only life is priceless, and making each day count"~ Rose Dewitt-Bukater (,,Titanic", 1997)

Titanic: Assassin's Creed HistorieWhere stories live. Discover now