David: Miło ciebie poznać. Nie chwalił się, że ma tak piękną siostrę.- wtedy usłyszałam kroki. To pewnie Nick

Nickolas: Ness, kto...- podszedł do drzwi i jak zobaczył Davida wściekł się.- Co ty tutaj robisz? 

David: Stoję i rozmawiam z piękną siostrą Alexa. Kiedy będzie twój brat?- zwrócił się do mnie

Nickolas: Nie interesuj się. Wynoś się stąd!

David: Nie z tobą rozmawiam więc, zamknij się!!!- cofnęłam się.- Więc, kiedy będzie?

Ja: Nie wiem. Zależy, o której kończy.

David: Czyli?!- cofnęłam się do Nicka. On jest straszny.

Nickolas: Wynoś się stąd bo będzie źle.- powiedział i stanął przede mną. Złapałam jego koszulki i przytuliłam się do pleców.

?: Co tutaj się dzieje?- to głos...Alexa. Wychyliłam się. Alex wszedł do środka i ja przytuliłam się do niego.- David, wynoś się stąd. Nie mamy o czy rozmawiać.- wtedy David wyciągnął nóż i...wbił Alexowi w brzuch. Padł na ziemię nieprzytomny. Kucnęłam obok niego i starałam się zatamować krew, który miałam na szyi. David uciekł. Całkowicie zapłakana tamowałam ranę brata kiedy Nick dzwonił po pogotowie. Wtedy wróciła reszta przyjaciół. Widząc to co się tutaj stało stali w szoku.

Jack: Co tutaj się stało?- podbiegł i kucnął obok mnie i starał się swoim szalikiem razem ze mną zatamować krew.

Brian: Gdzie pogotowie?- zapytał zdenerwowany przynosząc czyste ręczniki z szafki i podając mi.

Ja: Jakiś David przyszedł i chciał koniecznie zobaczyć się z Alexem. Mówiłam, że go nie ma i zaczęła się kłótnia. Potem Alex przyszedł wbił mu nóż i uciekł.-  nie mogłam się uspokoić. Wtedy usłyszałam dźwięk karetki. Po paru minutach zabrali go do szpitala. Poszłam na górę do pokoju i przebrałam się. Nie będę siedziała w domu.

Na to założyłam jeszcze kurtkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Na to założyłam jeszcze kurtkę...

Na to założyłam jeszcze kurtkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gotowa zeszłam na dół

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gotowa zeszłam na dół. Chłopaki stali i czekali na mnie. Nickolas i Tom pojechali na policję, a ja, Brian i Jack pojechaliśmy do szpitala. Całą drogę byłam niespokojna. Oby Alexowi nic nie było. Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Jak torpeda wyszłam z samochodu i popędziłam do recepcji. Dotarłam tam i prosto z mostu...

Ja: Przywieźli tutaj Alexa Jonesa. Został zaatakowany.- powiedziałam na jednym wdechu

Recepcjonistka: A pani to...

Ja: Siostra. Proszę powiedzieć gdzie on jest?

Recepcjonistka: W tej chwili ma operację w obecności lekarza prowadzącego. Musi pani poczekać pod sala operacyjną. Musi pani iść prosto i skręcić w lewo. Naprzeciwko będzie sala. Proszę tam poczekać aż lekarz wyjdzie.- popędziłam rzucając krótkie dziękuję. Dotarłam pod salę i stałam tam.

2 GODZINY PÓŹNIEJ:

Siedzę pod salą czekając na jakiekolwiek informacje. Nic, a nic. Po chwili z sali wychodzi lekarz.

Lekarz: Pani jest może kimś z rodziny Alexa Jonesa?

Ja: Tak, jestem jego siostrą. Proszę mi powiedzieć, co z nim?

Lekarz: Udało nam się zatamować krwawienie. Jego stan jest stabilny. Aktualnie jest w śpiączce lecz nie wiemy kiedy się wybudzi. Proszę być dobrej myśli.

Ja: Mogę do niego wejść?

Lekarz: Tak. Jest w sali 125.- ruszył przed siebie, a ja pognałam do sali. Weszłam do środka. Był podłączony do różnych maszyn. Usiadłam na stołku obok łóżka i złapałam za rękę. Była dosyć zimna.

Ja: Alex, w coś ty się wpakował? Proszę obudź się. Proszę.- znowu płakałam. Niedługo ich zabraknie. Wtedy poczułam ręce na ramionach przy okazji masując. Po perfumach wiedziałam, że to Nick. Oparłam się o niego.

Nickolas: On się obudzi. Uwierz mi. Jest silnym idiotom.- odgarnął mi włosy i zaczął całować mi szyję. Było mi tak dobrze. W jednym miejscu się zassał i zrobił mi malinkę. Potem pocałował mnie namiętnie lecz po chwili przerwałam.

Ja: Nie możemy. Nick, ty masz dziewczynę. Przykro mi.- odwróciłam się w stronę brata i patrzyłam na niego. Wyszedł z sali i zostałam sama. Pomimo tego, że go kocham nie chcę mu niszczyć związku. Tak będzie najlepiej. Dla mnie i dla niego.

Przyjaciel Mojego Brata (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now