-1- Musisz być twardy

1.2K 77 33
                                    

-Ale Sasu...- westchnął Naruto, wyciągając się na łóżku. Ukrył twarz w czerwonej pościeli, która idealnie odpowiadała kolorkom na jego policzkach.- Sasuke, jak już nie mogę... - wyjęczał, ale jego głos stłumiła warstwa jedwabnego materiału, na której obaj leżeli.

Uchiha z rozbawieniem nachylił się do jego ucha, owiewając delikatny płatek przyjemnie ciepłym oddechem. Naruto przeszedł dreszcz, gdy wyczuł tą nagłą bliskość. Napięcie tylko się zwiększyło. Sasuke był za blisko i widział stanowczo za wiele tych żenujących rzeczy w jego wykonaniu.

-Dasz radę, kochanie- wyszeptał niskim głosem, jednocześnie pozwalając sobie na masowanie jego boków i spiętych ramion. Chciał go maksymalnie rozluźnić, aby Naruto odczuł ten zalążek komfortu.

-Ale ja... Ach! - zaczął drżącym głosem, ale Sasuke skutecznie go uciszył, uderzając w prawy pośladek. W pokoju rozniósł się odgłos plaśnięcia i protestujące warknięcie Naruto, któremu nie spodobało się takie ostre traktowanie po miłej grze wstępnej ich niespodziewanego zbliżenia, które oczywiście zainicjował Sasuke.

-Nie pozwalaj sobie!- rzucił ze złością, wreszcie odkręcając głowę w stronę zadowolonego Uchihy. Nie wyglądał na skruszonego swoim czynem, co dodatkowo podniosło ciśnienie Naruto.

Chociaż wiedział, że i przed tym było dość wysokie.

-Przecież tylko ci pomagam, Naru- wyjaśnił niewinnie, poszerzając uśmiech. W ciemnych oczach zajaśniał przekorny blask.- Chcę, abyś był twardy do samego końca- mruknął niczym wyposzczony kocur, a jego czarne oczy znacznie się zmrużyły.- Musisz się postarać, bo nie patrząc na mnie, skończysz...

-Wal się Uchiha!- ryknął Naruto, zrywając się z łóżka i zamaszystym ruchem strącił wszystkie podręczniki na podłogę.- Nie dość, że siedzę nad tym kilka godzin, a zadania mi nie wychodzą, to ty jeszcze zamiast mnie wspierać, nabijasz się ze mnie!!

-Chciałbym nabić się w ciebie, ale masz szlaban na seks do czasu, aż nie poprawisz tego zagrożenia z matematyki- mruknął smętnie Sasuke, dobitnie ukazując, jak ta sytuacja wcale go nie cieszy.

Ale nie mógł rozpraszać Naruto podczas nauki, a zwłaszcza wtedy jak ten musiał wykonać dodatkowe zadania na zaliczenie.

Nie dość, że Sasuke już dawno odrobił swoje lekcje i przeraźliwie się nudził, to jego jedynym zajęciem było wpatrywanie się w tego uroczo zarumienionego chłopaka. Oczywiście powodem tych ujmujących barw na twarzy Naruto nie było jakieś nieprzyzwoite zachowanie, nad czym Sasuke bardzo ubolewał, a jedynie złość przez po raz wtóry zły wynik obliczeń.

Mimo wszystko Sasuke nie mógł się powstrzymać od tego małego zbliżenia, kiedy to Naruto tak obiecująco się rozłożył, a jego seksowny tyłeczek jedynie zachęcał go do dotyku i innych czynności, których został pozbawiony na rzecz nauki chłopaka. Chociaż wolałby, aby uwaga Naruto była skupiona na nim, to wiedział, że gdyby ten nie zaliczyłby przedmiotu, mieliby mniej czasu w wakacje, a jemu przedłużyłby się ten nieznośny celibat. Normalnie obojętny na szkołę Naruto skończyłby na dłużących się zaliczeniach, ale na szczęście patrzył na potrzeby Uchihy i teraz porządnie przyłożył się do pracy.

Bardzo zajmującej i dłużącej się pracy.

-Sam to wymyśliłeś, Uchiha- burknął, kopiąc zbiór zadań, który wcześniej otworzony na tematach z geometrii, został brutalnie zamknięty.

-To teraz ty wymyśl rozwiązanie na zadanie 217, abyś wreszcie skończył swoje jak i moje męki.- Dobrze wiedział z jakimi zadaniami miał problem, bo jednak patrzył mu na ręce i kontrolował postęp w nauce do czasu, gdy został odgoniony na znaczną odległość. Rozumiał, że Naruto denerwował i rozpraszał ten nadzór, dlatego starał się dawać mu czas i przestrzeń.

Ale nie zawsze mu to wychodziło.

Westchnął ciężko, kiedy jego partner ponownie ułożył się na posłaniu, po drodze zabierając swój zeszyt i podręcznik. Leżąc na brzuchu, jego pomarańczowa bluzka stopniowo się podwinęła, ukazując fragment brzoskwiniowej skóry, a Sasuke gwałtownie przełknął ślinę.

Kurwa- tylko takie przekleństwo zdołało się przebić przez jego zboczone myśli.

Zachęcał do tego Naruto, ale wyszło, że jednak to właśnie Sasuke musi być twardy do samego końca tych przedłużających się męczarni.

A jego, nieświadomy tych wszystkich prowokacji, chłopak, dopełniał przyszłe, ascetyczne dni Sasuke.

Sasunaru ☯ ᴰʳᵃᵇᵇˡᵉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz