14.

1.9K 146 31
                                    

Niesprawdzony!

Po usłyszeniu syren policyjnych od razu wstajemy na równe nogi, żeby pobiec na miejsce zdarzenia i zobaczyć co dokładnie się wydarzyło. Biegniemy może 5 minut po czym docieramy na miejsce zdarzenia. Okazuje się, że powodem przyjazdu policji jest włamanie do najlepszego sklepu z biżuterią w całym Paryżu, La Perle.

Przebijamy się przez tłumy obserwujace dokładnie wydarzenie. Będąc już przed sklepem, zdajemy sobie sprawę, że włamywacz stoi na dachu budynku, jedną ręką trzymając nóż, a drugą małego chłopca. Wszyscy są przerażeni, głośny płacz dziecka tylko dopinguje temu uczuciu. Po kilku, a może kilkunastu minutach napastnik zostaje zastrzelony z dachu, a dziecko w ostatniej chwili odebrane mężczyźnie. Ciało mężczyzny spada z dachu i ładuje kilkanaście centymetrów od miejsca, gdzie stoję wraz z Adrienem.
Przerażona zaczynam donośnie łkać, a miejsce wokół mężczyzny szybko wypełnia się wielką plamą. Plamą z krwi. Chłopak stojący obok mnie dość szybko zobaczył mój stan. Wziął mnie w ramiona i tkwiliśmy w swoim uścisku przez dość dłuższą chwilę.
-Chcesz z kimś pogadać? -pyta zatroskany chłopak.
-Nie...chcę do domu. -odpowiadam chłopakowi, na co on skiwa głową. Po jakimś czasie znajdujemy się w drodze do mojego domu. O niczym nie marzę tak jak o swoim łóżku. Dosłownie kilkadziesiąt minut temu zobaczyłam martwego człowieka, widziałam jego unicestwienie. Wiem, że był złym człowiekiem, ale to nie zmieni faktu, że zobaczenie jak ktoś ostatni raz wypuszcza powietrze ze swoich płuc jest straszne.
-Napewno wszystko dobrze? - wypytuje mnie uporczywie blondyn, czym robię się lekko zirytowana.
-Tak, wszystko ok -odpowiadam chłopakowi po czym znajdujemy się przed wejściem do mojego domostwa.

Odkluczam drzwi po czym z zamiarem udania się do mojego pokoju otwieram je i wchodzę do pomieszczenia. Po krótkiej chwili swoją obecność przypomina mi Agreste pokazując mi wyraźne zdziwienie, tym, że nie pożegnaliśmy się.
-Muszę odpocząć, przepraszam, że tak wyszło.
-To przecież nie twoja wina. Jeśli potrzebowalabys się wygadać czy coś, to pisz-oswiadcza chłopak po czym idzie w kierunku swojej rezydencji, a ja w kierunku swojego przytulnego pokoju.

______________________________________

Rozdział dość krótki, ale mam nadzieję, że jego długość nie będzie wplywac na Waszą opinię o nim.

Komentujcie
Gwiazdkujcie
_

_____________________________________

Instgram: kamilija156
K

onto na Facebook: Kamilija Wattpad

~Kamilija156

Bad KittenWhere stories live. Discover now