7.

4.9K 368 94
                                    

Weszłam do wielkiego domu, przemierzałam puste korytarze, gdy nagle zobaczyłam wielkie białe schody, bez wahania zmierzyłam ku górze by zobaczyć co jest na ich szczycie. Będąc już na pierwszym piętrze posiadłości zobaczyłam długi korytarz. Po każdej stronie znajdowały się drzwi z jasnego drewna. Na ścianach wisiały obrazy, widać było, że pieniędzy nie brakuje właścicielom willi , ponieważ każdy obraz był w złotej ramie, jednak tylko jeden malunek przykuł moją uwagę, przedstawiał rodzinę, ojca, matkę, i syna. Kobieta była ubrana w piękną błękitną sukienkę, która idealnie pasowała do jej złotych (blond) loków. Spoglądając na chłopca, od razu w oczy rzucił mi się piękny zielony kolor oczu dziecka. Miałam wrażenie, że gdzieś je już widziałam, ale nie wiedziałam gdzie. Niepewnie wyciągnęłam rękę by dotknąć ramę arcydzieła, moje palce stykały się ze złotym metalem. Zobaczyłam wygrawerowany napis, przetarłam kurz widniejący na zapisku i odczytałam go.
"Zawsze po stronie dobra"
Nagle poczułam dłoń na swoim ramieniu, przestraszyłam się i gwałtownie odwróciłam się w stronę właściciela dłoni znajdującej się na mym ramieniu. Gdy tylko skierowałam swój wzrok na mojego "napastnika' zderzyłam się z zielonymi jak lasy Amazonii tęczówkami.
-Co ty tu robisz? - zapytałam nie pewnie można uznać, że byłam lekko przestraszona.
-Mieszkam głuptasie - zaśmiał się
- W takim razie... co ja tu robię? - zapytałam przestraszyłam
- Mieszkasz - odpowiedział
- Ja z tobą?
-Tak. Ty, ja i nasz syn Hugo

Obudziłam się, moja twarz jak i ciało była cała zalana potem. Jak to możliwe, że śnią mi się takie rzeczy?

_______________________________________
Krótki wiem, ale to opowiadanie nie będzie miało dużej ilości słów  xD

Gwiazdkujcie i komentujcie 🌟❤
_______________________________________
Instagram: kamilija156
Konto na FB: Kamilija Wattpad

~Kamilija156

Bad KittenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz