9*9

9.6K 676 646
                                    

Oczy Jungkooka momentalnie poszerzały, a oddech przyspieszył. Jeszcze kilka chwil po usłyszeniu słów z ust młodszego, po prostu leżał na materacu, wpatrując się w jego buzię, na której malowały się rozkoszne rumieńce.

Już od kilku dni myślał, jak będzie wyglądał ich pierwszy raz. Nawet powiedział sobie, że jeśli jego Taehyungie nie będzie chciał być na dole, dla niego nie będzie to problemem i pozwoli mu dominować. Nie przypuszczał jednak, że ten złoży mu taką propozycję.

Przez moment jeszcze analizował wszystko w swojej głowie, jednak musiał szybko się pozbierać, aby jego chłopak nie musiał czekać w niepewności na odpowiedź.

Nie użył do tego słów. Nagłe przewrócenie szarowłosego na plecy i zajęcie miejsca między jego nogami było dla młodszego najlepszą formą potwierdzenia. Kim rozszerzył delikatnie nogi, zginając je w kolanach, stopy opierając na materacu, aby Jungkook miał więcej miejsca. Przez moment wpatrywali się w swoje oczy, jednak kiedy tamten przegryzł wargę, obejmując go w szyi, Jeon nie mógł wytrzymać i wpił się w jego usta, rozpoczynając kolejny, mokry pocałunek.

Tym razem jego dłonie jeździły po nagim torsie młodszego, pozostawiając na nim palące, ale niewidzialne ślady. Przygryzł delikatnie jedną z warg chłopaka, pociągając ją w swoją stronę, na co otrzymał z jego ust rozkoszne westchnienie. Zassał się na niej, przez co Taehyung aż wsunął palce w jego włosy, pociągając za ich końcówki. Przez moment zagryzał się na niej delikatnie, jednak zaraz powrócił do pocałunku, raz napierając językiem na jego wargi, raz na ten drugi, należący do Kima.

Obaj czuli się tak, jakby ktoś podwyższył temperaturę w pokoju kilkukrotnie. Pierwsze kropelki potu pojawiły się na ich czołach, kiedy Jungkook odrywał się od drugiego, aby pozbyć się swojej koszulki, która była teraz tylko niepotrzebnym obciążeniem.

Jego usta czuły taki niedosyt, że nie był w stanie utrzymać ich zbyt długo od tych szarowłosego. Powrócił zaraz do nich, jednak przez nagłość, z jaką to zrobił, zderzyli się zębami, co nie było zbyt przyjemne, ale żaden tego nie skomentował, za bardzo pragnąc po prostu rozkoszy płynącej z ich bliskości.

Teraz nie tylko Jungkook znaczył dłońmi ciało młodszego, ale i vice versa. Badali nawzajem swoje klatki piersiowe opuszkami palców, ale te taehyungowe zaraz zmieniły się w całe dłonie. Przejeżdżał nimi po torsie starszego, aż zahaczał o krawędź jego jeansów, póki co nie mając zamiaru zejść niżej.

Póki co.

Jeon nie był w stanie skupić się na jednej rzeczy, rozpraszany zbyt wielką dawką przyjemności. Z jednej strony usta Kima na tych jego, ciche westchnienia, słodki zapach szamponu, dłonie na jego ciele, a do tego skóra gładka jak aksamit pod jego palcami. To było zbyt dużo.

Taehyung był zbyt.

Brunet wędrował dłońmi w coraz odleglejsze rejony, raz zaciskając się na biodrach młodszego, raz gładząc jego szyję, w końcu nie wytrzymując i zatrzymując się na sutkach. Potarł jednego z nich między kciukiem a palcem wskazującym, na co Taehyung nie wytrzymał i oderwał się od jego ust jako pierwszy, wydając z siebie przeciągły jęk.

To był jeden z ulubionych dźwięków Jungkooka.

Pragnął wywołać go jeszcze raz, a dzisiejszego wieczoru stworzyć całą pięciolinię pełną najróżniejszych reakcji swojego chłopaka. Unosząc głowę na kilka centymetrów, uchylił powieki, aby obserwować zamknięte oczy szarowłosego, rozchylone, wilgotne od śliny i napuchnięte od pocałunków usta wydające z siebie kolejne westchnienia i zaróżowione policzki. Powtórzył wcześniejszą czynność, zaciskając się tym razem nieco mocniej na brodawce, uzyskując dzięki temu oczekiwany efekt.

blah blah ❧ kth · jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz