rozdział 9

534 28 4
                                    

- Mm, możesz mi robić takie śniadanie zawsze!- powiedział uśmiechnięty brunet.
Ja się tylko na niego spojrzałam i uśmiechnęłam.
- Powinnam już chyba wracać do domu, przebrać się i ogarnąć trochę.
- Ja dam Ci coś od siebie.
- No skoro nalegasz. Może pora obudzić resztę na śniadanie?
- Ja im zafunduje taką pobudkę! - uśmiechnął się.
- O nie! Ja pójdę ich obudzić a ty kończ śniadanie.

Poszłam schodami na górę i weszłam do pokoju Jacka. Spał jak zabity!

- Jaaack. Wstawaj, śniadanie jest na dole. Jaaack śpiochu ty!
- Jeszcze 5 minut!
- Mam pójść po Daniela?
- O nie! Już wstaje!
- Nie myślałam, że to zadziała. Co wy się go tak boicie?
- Znając go przyszedłby z wielkim kubłem wody.
- Hahah co za cudaki.
- Czekaj czy ty powiedziałaś, że na dole jest śniadanie?
- Tak, jajecznica z bekonem.
- Khloe kocham Cię. - powiedział loczek po czym przytulił mnie i zbiegł na dół.

Poszłam obudzić resztę, a tak dokładnie to Zacha i Corbyna bo Jonah już nie spał. Zjedliśmy wszyscy razem śniadanie jak taka rodzina. Następnie każdy poszedł się umyć i ubrać. Dostałam od Daniela zieloną bluzę z napisem new port a do tego miałam moje czarne legginsy i białe conversy. (zdj w mediach) Ogarnęłam się jako pierwsza, więc zeszłam na dół, włączyłam głośną muzykę i zaczęłam tańczyć. Po paru minutach dołączył do mnie Zach i Jack. Zach próbował powtarzać ruchy Jacka ale mu nie wychodziło. Wyglądało to komicznie, postanowiłam ich nagrać i wrzucić na instastory.

- Jack świetnie się ruszasz! Gdzie ty się tego nauczyłeś?
- Aa podłapałem kiedyś na koncercie razem z Danielem.
- Daniel!! - zawołałam chłopaka.
- Pali się? Co jest?!
- Zatańczcie coś z Jackiem!
- Zach puszczaj muzykę!


- Wow! Jesteście genialni!
- Wiemy! - odpowiedział Jack.
- I do tego bardzo skromni haha!
- To co będziemy dzisiaj robić? - zapytał Zach.
- Hmm, dzisiaj taki słoneczny dzień idziemy się kąpać na plażę?
- Ja jestem za!- powiedziałam.
- To co zbieramy się i na plażę? - zapytał Jack.
- Ja muszę wrócić do domu po strój, to co spotykamy się za godzinę na plaży?
- Jasne! - odpowiedzieli chórkiem.

Zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i szłam w stronę plaży. Gdy już się tam znalazłam usiadłam na piachu i przeglądałam social media. Odpisywałam na komentarze i na wiadomości. Przypomniałam sobie, że zostawiłam bluzę Daniela w domu a skoro ich jeszcze nie było postanowiłam szybko wrócić do domu po nią. Zabrałam torbę, wstałam i szybko skierowałam się w stronę domu.

godzinę później:

- Gdzie ona jest? - zastanawiał się Daniel.
- Może zadzwoń do niej? - powiedział Jonah.

Daniel:
Tak jak powiedział Jonah zadzwoniłem do Khloe. Nie odebrała. Dzwonie drugi raz. Nic. Może wyciszyła telefon, ale po co miałaby to robić. Na pewno nas nie wystawiła. Może coś się stało? Mam mętlik w głowie. Pewnie po prostu się trochę spóźni i tyle Daniel nie dramatyzuj.

- Chłopaki może ona się po prostu spóźni wiecie jak jest z kobietami, muszą się wyszykować itd.
-Pewnie masz racje to co wchodzimy do wody?- zapytał blondyn.
- Lecimy! - krzyknął Jack.

Khloe:
Miałam już bluzę Daniela, napiszę do nich że już idę. Chwila! Gdzie jest mój telefon! No pięknie, pewnie zostawiłam go gdzieś na plaży! Jak ja teraz ich znajdę?! Dobra dam radę.

Anything | Why don't we | zawieszona narazieWhere stories live. Discover now