"Dzień dobry, Pani Jednak-nie-Puth!
A więc (tak, Kochanie, dobrze wiem, że tak nie można zaczynać zdania) coś ważnego wydarzyło się w Twoim życiu. Świetnie. Cieszę się Twoim szczęściem. Jeśli to jakieś osiągnięcie, to również jestem z Ciebie bardzo dumny.
Mam nadzieję, że tą ważną rzeczą jest wydanie książki. Już pewnie gdzieś napisałem, że czekałem na to, ale jednak się nie doczekałem. Ciekawy jestem, którego bohatera jednak zabiłaś? Z każdą stroną zmieniałaś pomysł, a jak pytałem, czy nie możesz zostawić wszystkich przy życiu, to mówiłaś, że na początku chciałaś, ale wkurzam Cię na tyle, że musisz uśmiercić jednego z moich ulubionych.
Tak w ogóle to był szok, gdy dałaś mi coś przeczytać. Nigdy tak nie robiłaś, co nie. Ale w końcu potrzebowałaś »obiektywnej opinii«. Nawet gdyby mi się nie podobało, to i tak musiałbym powiedzieć, że mi się podoba. No bo halo, miałaś się znowu obrazić? Tylko raz powiedziałem, że mi się nie podoba. Miałem przyznać, że w tej sukience wyglądasz grubo? Żeby było jeszcze gorzej? Chyba wiedziałaś, że wyglądasz w tym grubo, ale musiałaś się zapytać. No musiałaś. Gdybym stwierdził, że tak nie jest, odpowiedziałabyś, że kłamię. Nie ma sposobu na przejście tego schematu. Nawet »a może pójdziemy na pizzę?« nie działa. A Ty lubisz pizzę. Jak żyć? Chyba jedynym słusznym wyborem jest nie żyć. Kochanie, tylko nie bierz tego na poważnie!
Tak właściwie to już napisałem, że się cieszę i jestem dumny, a to powinno wystarczyć. Trochę mało. Wiesz, chcę, żeby we wszystkich listach było miło, ciekawie i w ogóle. A żeby tak było, musi być trochę tego napisane.
Daj mi chwilkę, pomyślę i może coś w końcu wymyślę.
No nie wiem, okej.
Spróbuję jutro.
Może być?
Okej, jest już jutro. Dalej nie wiem.
A nie, wiem!
Co powiesz na małą przypominajkę z naszych najważniejszych wspólnych chwil? Osobiście uważam, iż jest to bardzo dobry pomysł (bo ja go wymyśliłem, tak?).
Będę wymieniał numerkami, dobrze?
1. Dzień, w którym się poznaliśmy. Nie ma co tego opisywać, ponieważ w wielu listach o tym wspominam. Powiem tylko, że okoliczność była całkiem dziwna, lecz wynikło z tego coś wyjątkowego, więc po kij drążyć temat.
2. Nasza pierwsza randeczka, w aktach zapisana pod kryptonimem »Akcja Piesio«. Było bardzo fajnie i w ogóle, ale nie zamierzam się o tym wypowiadać, ponieważ dalej Ci tego nie wybaczyłem.
3. Szczera noc. Świeczek pełno było, cudem się nic nie zapaliło. Ale zrymowałem! Ej, Skarbeczku, a co Ty na to, żebym był poetą? Albo chociaż spróbował? Taki wierszyk Ci na koniec napiszę, że aż zapomnisz, czym jest onomatopeja! Ale to inteligentnie i profesjonalnie wygląda. Wracając, poduszki nigdy nie chciały z nami współpracować. »Ale jak to mini pianki się skończyły«. »Bo wiesz, ja cię chyba kocham«.
4. Nasza pierwsza rocznica. Ej, super było. Wiesz, czego nie było, ale okej.
Masz top cztery, bo już mi się znudziło.
Zatem pora już się żegnać. Jeszcze raz: bardzo się cieszę i w ogóle.
A jednak nie! O wierszyku zapomniałem, sorka.
lato jest
jak na razie nie pada deszcz
o deszczu chyba za dużo mówię
ale co poradzę
skoro nastrojowy jest
zjadłbym pizzę
ale zła będziesz
bo zrobię to bez ciebie
a ty lubisz włoskie jedzenie
w sumie to ty podobno w jakiejś części jesteś włoszką
albo może nawet matrioszką
coś chyba źle napisałem
chociaż bardzo się starałem
mam już dość wierszy
nawet adam mówił
że to dla leszczy
chyba jednak nie umiem w poezję
chyba w tej dziedzinie za wysoko się cenię
czy pamiętasz
jak oglądaliśmy zmierzch
powiedziałaś
że okropny jest
moim zdaniem też
w sumie
ten wiersz
okropny jest też
się nie zawsze rymuje
ale jak są wszystkie litery małe
brak znaków interpunkcyjnych
i tylko kilka słów
w linijce
sztuką to jest
czyli ten wiersz
sztuką jest też
adios
Teraz już naprawdę koniec.
Twój Charlie"
Kochanie, dzisiaj oszczędzę ci monologu. Chciałabym cię poinformować o jednej bardzo ważnej sprawie. Charlie, od niecałego tygodnia jesteś ojcem. Gratulacje dla nas.
〰❇〰❇〰❇〰❇〰❇〰
Że co proszę. Jak to ostatni rozdział.
Epilog wrzucę na dniach, ewentualnie w następną sobotę.
Ogólnie ten rozdział trochę krótki jest, ale wynagrodzę go epilogiem 😏

Adios, do epilogu!
All the love, Martyna 💕
YOU ARE READING
Open When || Charlie Puth
FanfictionCharlie przegrał walkę z białaczką, mimo że bardzo starał się ją wygrać dla swojej dziewczyny Laury. Aby nie zostawiać jej w cieniu tajemnic, dał jej paczuszkę pełną listów, w których wyjaśnia wszystko i próbuje poprawić humor. „Wyglądają na silne...
