"A dzień dobry!
Serio? Serio? Powiedz mi, kiedy Ty nie masz złego dnia? Zawsze masz zły dzień. Może prawie zawsze. Ale czyja to wina w dziewięćdziesięciu procentach? Oczywiście moja. Albo kupiłem Ci złą kawę w Starbucksie, albo zrobiłem popcorn na noc filmową (wolisz Doritosy, ale z Maią jakoś wpieprzałaś popcorn całą noc), albo zamiast być u Ciebie o wpół do ósmej, byłem o siódmej trzydzieści pięć. O! Jeszcze na przykład mówiłaś, że mam podać Ci jakiś pędzelek do makijażu, chyba ten do rozświetlacza (czy jak nazywa się to coś, co robi tak, że się ładnie świecisz), a ja podałem inny, bo nie ogarniam, jaki pędzel jest do czego. I kto Ci zepsuł dzień? Charlie! Z tego, co wiem, to podobno jakieś zaburzenie. Zaufaj mi, jestem psychiatrą. W końcu mam jakąś wiedzę po nocach pełnych słuchania Twoich żali, smutków i płaczu.
Ale naprawdę, za ten cały czas należy mi się jakiś dyplom. Masz w ogóle pojęcie, na ile wejściówek się przez Ciebie nie przygotowałem? Mogłem nie zdać! Chociaż teraz to już nie ma znaczenia. Oops? Chyba nie oops. Nie wiem. Tak czy inaczej, głupio byłoby nie zdać. Szczególnie, jeśli twoja dziewczyna jest jedną z lepszych studentek na swoim roku. Żmijo.
Cofam ostatnie słowo poprzedniego akapitu. Żmiją Cię nie nazwałem. Mogłem napisać, że wiedźma. Nie chcę kreślić, ponieważ wtedy będzie brzydko wyglądało, a drugi raz nie chce mi się pisać. Jak mogłaś teraz zauważyć, z czasem przyswoiłem sobie Twoje poczucie estetyki. Zawsze jak pisałaś albo pracowałaś, musiałaś mieć czyste biurko. Dosłownie musiałaś. Albo jak pisałaś/pracowałaś w kuchni, czasami spędzałaś pół godziny nad tym, żeby obrus był prosto, bo jak był krzywo, nie mogłaś się skupić. Tak szczerze to dziwna jesteś.
No dobrze, może do końca nie przyswoiłem. Rozrzucanie po całym pomieszczeniu kartek ze źle narysowanymi nutami było silniejsze. To, Kochanie, nazywa się talent, precyzja i pasja. Oraz Laura-mi-to-wszystko-podrze-i-narysuje-poprawnie-bo-mnie-kocha-i-potrafi-rysować-nutki.
YOU ARE READING
Open When || Charlie Puth
FanfictionCharlie przegrał walkę z białaczką, mimo że bardzo starał się ją wygrać dla swojej dziewczyny Laury. Aby nie zostawiać jej w cieniu tajemnic, dał jej paczuszkę pełną listów, w których wyjaśnia wszystko i próbuje poprawić humor. „Wyglądają na silne...
