Rozdział 16

46 9 0
                                    


Akira's POV

Gdy skończył się ostatni egzamin, czułam się szczęśliwa jak nigdy. Czekał mnie miesiąc wygrzewania w słońcu, stuprocentowo wolny od nauki i w osiemdziesięciu procentach wypełniony Sakuraiem – począwszy od wyjścia ze szkoły, bo był na tyle miły, żeby po mnie przyjechać.

-Aki! – zawołałam ucieszona na jego widok. Kilka ostatnich schodków przebyłam biegiem, a potem wskoczyłam mu w ramiona. Nie było to najlepiej postrzegane (głównie przez nauczycieli), ale wyjątkowo się tym nie przejęłam. Przez ostatni tydzień prawie w ogóle nie miałam dla niego czasu – przez naukę albo przez bóle głowy.

-Yuni – powiedział i rozciągnął usta w uśmiechu. – Gotowa?

-Gotowa, jeśli i ty jesteś gotów.

-Z tobą zawsze. – Cmoknął mnie krótko w policzek – Musimy jeszcze skoczyć po album na zdjęcia i jakieś ramki. Rina dała nam te fotki, które robiła w zeszłym tygodniu.

-Naprawdę? A dla mnie też masz?

-Pewnie. Mam tyle odbitek, że możemy obdarować połowę miasteczka.

-Tylko nie mów mojej mamie.

-Za późno. Już wzięła część z nich i rozłożyła po całym domu. – Otworzył przede mną drzwi swojego auta i wpuścił mnie do środka. On sam zasiadł za kierownicą. – I podała mi świetny pomysł. Powinniśmy założyć album z naszymi zdjęciami.

-Chcesz mieć taki album?

-Oczywiście, że tak. Liczę na to, że uzbiera nam się sporo wspólnych zdjęć.

Uśmiechnęłam się, wbijając wzrok w swoje kolana. Podobało mi się to, że Sakurai myślał o mnie w tak poważny sposób – że bardziej był skłonny myśleć, że będziemy razem zawsze, a nie, że rozstaniemy się, gdy zrobi się nudno.

Zerknęłam na niego i zauważyłam, że i on na mnie patrzył – chociaż droga powinna go bardziej interesować.

-Będziesz w te wakacje odwiedzać twoją przyjaciółkę? – spytał, przekierowując wzrok na ulicę.

-Chciałabym. Nie na długo, pewnie kilka dni. A dlaczego?

-Czy zanim wyjedziesz, pójdziesz ze mną na randkę?

Uśmiechnęłam się szeroko i kiwnęłam głową.

-Hai!

Sakurai też się roześmiał, a potem chwycił moją dłoń i ucałował.

-Jesteś urocza, Yuni.

-Często to mówisz. – Cmoknęłam go szybko w policzek. – A teraz szybko, wieź mnie do sklepu. Muszę zrobić zakupy na obiad.

-O nie, nie, dziś żadnych zakupów.

-He? Czemu?

-Przecież obiecałaś mi randkę, a to znaczy, że dziś ja zabieram cię na obiad.

-Masz na myśli dziś?

-Dziś, w tej chwili.

Roześmiałam się i wbiłam wzrok w moje kolana.

-Aki... Jestem kompletnie nieprzygotowana na randkę.

-Nigdy nie słyszałem, żeby kogoś szkolono na randkę.

-Chodzi mi o ubranie! Nie mogę iść na randkę w mundurku szkolnym!

Sakurai rzucił w moją stronę jedno spojrzenie, a potem zatrzymał auto. Zrobił to na tyle gwałtownie, że gdyby nie pasy bezpieczeństwa, uderzyłabym głową o deskę rozdzielczą.

Close Range LoveWhere stories live. Discover now