XV

718 65 22
                                    

- Marinette, do jasnej! - dziewczyna potrząsnęła przyjaciółką, co sprawiło że ta powoli otworzyła oczy. Dopiero po dłuższej chwili przypomniała sobie co wydarzyło się przed chwilą.

Spaliła buraka, chowając twarz w dłoniach. Właśnie dowiedziała się, że jej Czarnym Kotem jest nikt inny jak sam Adrien Agreste.

- CO WY ROBILIŚCIE W TYM SCHOWKU DO CHOLERY?! - wykrzyknęła szatynka, łapiąc ciemnowłosą za oba nadgarstki. Zdjęła jej dłonie z czerwonej twarzy, próbując odszukać w fiołkowych oczach jakąś informację na ten temat.

- M-my nic nie... - wyjąkała, czerwieniąc się jeszcze bardziej. O ile w ogóle było to możliwe.

- Ktoś... - zaczął blondyn - Ktoś nas tam zamknął.

Zielonooki patrzał gdzieś w innym kierunku, byleby nie spojrzeć na jego towarzyszkę. Gdyby to zrobił, zaczerwieniłby się do granic możliwości.

- Po waszych minach sądzę iż było inaczej... - mruknęła, wstając z ziemi - Później mi to wyjaśnicie. Obowiązki superbohatera wzywają.

Zasalutowała, biegnąc w stronę swoich nowych towarzyszy. Dwójka nastolatków spojrzała po sobie, nie ukrywając doznanego przed chwilą szoku.

Fiołkooka zacisnęła dłonie w pięści, nie spuszczając wzroku z blondyna.

- K-kropkuj - wyjąkała, z powrotem przemieniając się w superbohaterkę. Odwróciła się na pięcie w tył, gnając w stronę uwięzionej przez nowych pomocników dziewczynki.

- Czekaj! - krzyknął, wyciągając dłoń naprzód, zupełnie tak jakby chciał zatrzymać ją za jednym ruchem ręki - Szlag...

- Na co czekasz? - zapytało czarne kwami, przechylając główkę lekko w bok - Pomóż jej.

- Masz rację - westchnął - Wysuwaj pazury!

W kilka sekund znalazł się tuż obok dziewczyny, która właśnie wypuszczała białego motyla na wolność.

- Zaliczone! - wykrzyknęła trójka nastolatków, ciesząc się ze swojej pierwszej wygranej bitwy.

- Chcesz... - zaczął niepewnym tonem - Chcesz dziś... Pogadać?

Spojrzał na nią błagalnym wzrokiem, modląc się w duchu by odpowiedziała twierdząco. Ledwo zauważalnie kiwnęła głową.

Zapowiadał się całkiem interesujący wieczór.

*

Samolot z głośnym hukiem uderzył w ziemię, przesuwając się po piasku z coraz mniejszą prędkością. Niewielkie drzwi otworzyły się, ukazując parę oszołomionych kobiet.

- Nigdy więcej - wyszeptała niższa z nich. Rozejrzały się niepewnie po wyspie, nie wiedząc czego mogą się spodziewać.

Tuż przed nimi wylądował chłopak w czarnym, lateksowym kostiumie. Jego włócznia zawisła kilka milimetrów przed twarzą Claire, która pod wpływem adrenaliny zemdlała w ramiona przyjaciółki.

- Nie ruszać się - warknął - Inaczej pozabijam was wszystkich za jednym...

- Jake! - skarciła go różowowłosa dziewczyna, której twarz zdobiła biała maska - Nie widzisz kto z nimi jest?

Niechętnie spojrzał w stronę człowieka wychodzącego z maszyny.

- Witajcie! - wykrzyknął radośnie - Kopę lat!

- Felix! - nastolatka rzuciła się na niego, zupełnie tak jakby był jej najlepszym przyjacielem od lat.

- Angela! - poczochrał jej różowe włosy, przez co zachichotała - Co słychać? Dawno się nie widzieliśmy.

- Nic nowego - odparła, wzruszając ramionami - Co was tu sprowadza?

Mówiąc to spojrzała w stronę blondynki, która w milczeniu obserwowała całą sytuację.

- Ee... - zaczęła zielonooka - My...

- Mamy pewną misję, Angelo - objął dziewczynę ramieniem - Lubisz przygody, czyż nie?

- Uwielbiam! - podskoczyła z radości - A... Jaka to misja?

- Musicie udać się wraz z nami do Paryża - powiedział, czekając na jej reakcję. Kąciki jej ust lekko uniosły się do góry.

- Ekstra! - wykrzyknęła - Zawsze chciałam udać się gdzieś z dala od tej wyspy.

- A kamienie? - zapytał czarnowłosy - Ktoś musi ich przecież pilnować.

Dziewczyna machnęła wymijająco ręką.

- Reiji się nimi zajmie - mruknęła - Prawda, Reiji?

Staruszek mruknął coś w stylu "Dajcie mi spokój", po czym przewrócił się na drugi bok.

- Dobra, najwyżej użyjemy naszych mocy żeby ją chronić.

- Felix... - Aurore dotknęła go palcem wskazującym w ramię - Mistrz Fu mówił, że mają zjawić się w Paryżu dopiero podczas dużego niebezpieczeństwa.

- Ach, no przecież - blondyn uderzył się dłonią w czoło - Damy wam znać, kiedy macie się tam pojawić.

Różowowłosa posmutniała.

- No dobrze... - westchnęła - Zostaniecie chwilkę?

- Jasne! - uśmiechnął się, przysiadając obok niej - No chodźcie.

Powiedział do kobiety, które chcąc nie chcąc usiadła wraz ze swoją towarzyszką na złocistym piasku.

*

Chłopak zapukał w okrągłe okienko, które po chwili otworzyła mu ciemnowłosa dziewczyna. Wskoczył do środka.

- Schowaj pazury - wyszeptał, dzięki czemu lateksowy strój zniknął z jego ciała wraz z maską.

Przez chwilę stali naprzeciwko siebie w całkowitym milczeniu. Kwami gdzieś zniknęły, zostawiając ich w pomieszczeniu zupełnie samych.

Blondyn wziął głęboki wdech.

- S-słuchaj - wyjąkał - Chciałem spotkać się z tobą w tylko jednym celu...

Fiołkooka spojrzała mu prosto w oczy, sprawiając że speszył się jeszcze bardziej.

- Chcę żebyś wiedziała, że z maską czy bez jesteś dla mnie tą samą osobą. Tą samą niezwykłą, piękną i dobroduszną dziewczyną, która sprawia że na samą myśl o jej fiołkowych oczach i granatowych włosach się rumienię.

Milczała. Postanowił kontynuować.

- Tylko sęk w tym czy... Ty zaakceptujesz mnie takiego jakim jestem? Nie chcę żebyś wolała tą "lepszą" wersję mnie, bo...

Podszedł bliżej, przyciągając jej głowę do swojej klatki piersiowej. Mogła teraz usłyszeć szybkie bicie jego serca.

- Kocham cię, Marinette - wyszeptał.

Przez dłuższą chwilę nie reagowała, jednak delikatnie odsunęła się od niego.

- Jesteś głupi - powiedziała, obejmując jego twarz swoimi dłońmi - Też cię kocham, kretynie.

Nie czekając na odpowiedź pocałowała go, co po chwili szoku odwzajemnił.

Zajęci sobą, nie zauważyli dwóch małych istotek schowanych pod różowym łóżkiem, pod którym przybiły sobie piątkę.

*****

Hej, ożyłam!

Chciałabym życzyć wam szczęśliwego nowego roku, oraz żebyście dotrzymali swoich noworocznych postanowień :D

No i oczywiście jak najwięcej picolo.

Już jutro premiera nowego fanfiction!

Cieszycie się? Bo ja tak. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Do jutra! 🎉

Miraculous || Who You Are...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz