Rozdział 26

265 20 1
                                    

Haru P.O.V.

Siedziałam przy oknie, obserwując, jak scena za oknem się cały czas się zmienia, nie przejmując się tym, o co Taku-chan i onii-chan się kłócą. Naprawdę nie byłam zadowolona z wyników, które otrzymaliśmy. Krawat? Poważnie? Mój telefon zadzwonił powiadamiając mnie o napisanej wiadomości, spojrzałam na telefon, aby zobaczyć kto jest nadawcą. Hinako-san? Otworzyłam mój telefon i przeczytałam wiadomość.

SMS: "Gomen Haru-chan! >< Wiem, że nie jesteś zadowolona z wyników, ale nadal uważam, że twoje danie jest najlepsze!!! ^ v ^ Cóż, ponieważ nie mogłam zdecydować, które danie jest lepsze między braćmi Aldini a twoim bratem, więc robię krawat, a skoro jesteś ze swoim bratem, to znaczy, że też muszę zawiązać krawat! Proszę nie oszalej!> _ <;;;

Spojrzałam na wiadomość i wyłączyłam telefon. Więc to jest moja wygrana. Wróciliśmy do ośrodka i zobaczyliśmy Ibusakiego-chan, Ryoko-chan i Yuuki-chan, która zawołała:

-Yukihira! Megumi! Haru! Zdaliście!- Yuuki-chan objeła Megumi-chan, kiedy tylko ją zobaczyła.

-Jak inni?- Zapytała.

Ibusaki-chan pokiwał głową potwierdzając, że wszyscy zdali. 

-Wszyscy mieszkańcy Gwiazdy Polarnej przetrwali pierwszy dzień.- Uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam tę wiadomość, dzięki Bogu....

Kiedy miałam już odpocząć, nagle dwaj muskularni faceci wyskoczyli znikąd pokazując swoje mięśnie i zęby.

-Ci, którzy pierwsi skończą robienie posiłków, będą mieli wolny czas dla siebie.- Powiedział nam Sekimori-san, stwierdzając, że są tu ludzie z klubu kulturystycznego, a nawet klub piłkarski i nawet przyjdzie klub zapaśniczy.Chrząknęłam na niego.

-Każdy z was będzie musiał zrobić 50 serii posiłków.- Wskazał na menu, które jest kartą dań z wołowiną. Musimy nawet zrobić własny obiad....

Kiedy przechodziłam koło niego, powiedziałam:

-Sekimori-san, następnym razem nie podam ci nowego przepisu.- Zatrząsł się, a ja poszłam w kierunku kuchni.

Byłam tak sfrustrowana, że ugotowałam posiłki w mój "demonicznie" szybki sposób. Miny uczniów były bezcenne....

-Yukihira Haru, ukończyła 50 posiłków!

-To nie było trudne.- Mamroczę. Onii-chan wciąż jest na swoim 35 talerzu. Odeszłam w kierunku planowanej kąpieli.

Związałam włosy w kok i ubrałam swobodną yukatę oferowaną przez ośrodek. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łaźni. Kiedy weszłam, zauważyłam, że ktoś też jest już w wannie. Otulona ręcznikiem zanurzyłam się w wodzie, aby w ten sposób usunąć ręcznik.

-Haru-kun?- Odwróciłam głowę na dźwięk głosu i uświadomiłam sobie, że to Erina-chan.

-Cześć, Erina-chan.- Powiedziałam.

-Wygląda na to, że szybciej skończyłaś robienie posiłków....

-Oczywiście! Ale nie spodziewałam się spotkać tu ciebie....Myślałam, że to Hisako.- Powiedziała.

-Skończyłaś dość szybko, właśnie przyszłam niedawno do łaźni, a chwilę później ty też przychodzisz.....

-Erina-chan, przepraszam cię za to, co zrobił ci mój brat idiota.- Powiedziałam i przez chwilę zdawała sobie sprawę, o kim mówię.

-Hmmm, nie musisz przepraszać Haru-kun, to nie twoja wina, ale twojego brata! Jak śmiał mnie drażnić, kiedy brał udział w egzaminie!-  Więc jak bardzo się z tobą drażnił? Mam ochotę zapytać, ale nadal na niego narzekała.

-Nie mogę uwierzyć, że masz takiego rodzaju brata, Haru-kun!- Nie odpowiedziałam na to.

-Myślenie o nim naprawdę mnie denerwuje....- Powiedziała, a ja zmieniłam temat.

-Neh, Erina-chan pamiętasz jak ostatni raz, kiedy tu przyjechaliśmy?- Skinęła głową i zaczęłyśmy o tym rozmawiać. Tym razem obie tak jak wtedy byłyśmy w łaźni, i spotkałyśmy wtedy jedną z absolwentek.......Ciekawie jest z nimi rozmawiać.

Minęło kilka minut, kiedy wstała i powiedziała do mnie:

-Nie bierz kąpieli zbyt długo.- Skinęłam głową i odeszła.

Teraz wyglądała na trochę szczęśliwą....zanurzyłam się w wodzie, aż prawie przysnęłam. Wstałam szybko i wytarłam się, moja skóra jest raczej czerwona niżeli różowa i to nie jest dobry znak. Ponownie założyłam swoją yukatę i ruszyłam w stronę pokoju, zatrzymałam się w połowie korytarza, zdając sobie sprawę, że o czymś zapomniałam. Po cofnięciu się po telefon zobaczyłam wysokiego mężczyznę stojącego przed mną.

-Gin-kun!- Zawołałam, a on się odwrócił.

-Och, Haru!- Podbiegłam do niego.

-Jak tam twój stan? Czy zaczęłaś to leczyć?- Zapytał, a ja spojrzałam na niego zdezorientowana.

-Co?- Westchnął na mnie.

-Twój stan.

-Och...- Muszę być nieźle zmęczona, że zapomniałam o swoim stanie....

-Wciąż to samo....Myślę, że nie można tego leczyć....-Powiedziałam mu, gdy szliśmy.

-Sekimori-sensei powiedział mi, że następnym razem nie podasz mu nowego przepisu.

Trochę zesztywniałam na te słowa i powiedziałam:

-Jestem zmęczona.....I nie miałam tego na myśli...

-Więc dasz mu go?- Zapytał Gin-kun.

-NIE.- Powiedziałam stanowczo.

-A co z ofertą, którą złożył ci Shinomiya?

Chrząknęłam:

-Nie, nie chcę. Mam swoją Yukihirę, każ mu czekać, aż do Stagiaire.

Śmieje się i mówi:

-Będzie wkurzony.

-Więc powiedz mu, żeby do mnie przyszedł.-Zaczęłam narzekać.

Roześmiał się serdecznie i odpowiedział:

-Tak zrobię, tak zrobię. To zobaczymy się następnym razem, okey? Muszę już wracać do pracy.- Powiedział i odszedł, a ja do niego pomachałam ręką.

-Do następnego razu, Gin-kun.



Rodzeństwo & Ciepło (Shokugeki No Soma)Where stories live. Discover now