Rozdział 15

332 24 0
                                    

Został zaprowadzony do kuchni, a także zdziwiony tym jak wyglądała, jak miło. 

-Słuchaj, nienawidzę najbardziej dzieciaków, które blefują. Ile było uczniowskich potraw, które według ciebie mi smakowało? Czy myślisz, że dałam improwizowanemu daniu znać, że zdało?- Powiedziała Fumio-san, gdy onii-chan wszedł do kuchni. Usiadłam przy stole i czekałam, aż zacznie gotować.

-Zdecydowanie przejdzie, mówiłam ci.- Powiedziałam jej, a ona zapytała.

-Co czynie cię taką pewną?

Uśmiechnęłam się i dałam jej odpowiedź:

-Ponieważ on jest moim bratem.- Uniosła brwi i dalej patrzyła na kucharkę.

-Nie powinno być mniej niż 1G wołowiny i mięsa mielonego.....- Przedstawił swoje danie, jak Fumio-san zapytała.

-Jakiego rodzaju magii użyłeś do stworzenia tego mięsistego hamburgera?

-Użyłem makreli w puszce.- Wzięłam pałeczki i wzięłam kawałek. Mmm, minęło tyle czasu, odkąd ostatni raz smakowałam jego jedzenie. Wzięłam łyk zupy jajecznej i spróbowałam czegoś okropnie znajomego. Czy to nie.....

-To suszone kalmary.- Powiedziałam, a właścicielka akademika zapytała, się go jak zrobił dashi.

Onii-chan skinął głową i powiedział:

-Zgodnie z oczekiwaniami mojej siostry!

Po tym, jak Fumio-san skończyła jeść, zamknęła oczy, jakby wspominała coś miłego. Chwilę później nagle podskoczyła i złapała go, jakby chciała go pocałować.

-Puść mnie, stara wiedźmo!- Krzyknął, a ja zachichotałam na swoim miejscu.

Fumio-san podała mu klucze z załącznikiem na którym widniał numer 303.

-Twój pokój to 303, przyjmuję twoje zgłoszenie do akademika.- Onii-chan wypowiedział swoje stałe zdanie, kiedy zdejmował swoją opaskę (chodzi tutaj o kawałek materiału, który zawsze wiąże na czole, a nie o opaskę na włosy). 

Zaprowadziłam go do jego pokoju i udzieliłam mu przyjacielskiej rady.

-Strzeż się sufitu onii-chan.- I zostawiłam go z zakłopotaną miną.

Potem wróciłam do swojego pokoju, aby dokończyć kilka papierkowych prac, kiedy półtorej pracy później usłyszałam odgłosy z łaźni.......Czy to Megumi-chan? Szybko rzuciłam się w tamtym kierunku i zobaczyłam nagiego onii-chana (teraz z ręcznikiem przykrywającym jego dolną część) stojącym przed zamkniętymi drzwiami........Myślę, że wiem już, co się stało......

Podeszłam do niego i powiedziałam:

-Teraz jest czas, kiedy dziewczyny się kąpią, pamiętaj o tym następnym razem, nie chcę, żeby mój brat został oskarżony o molestowanie seksualne.- Popatrzył na mnie i kiwnął głową. Drzwi otworzyły się i ukazała się przerażona Megumi-chan, szybko uciekła, zanim onii-chan mógł ją przeprosić.Westchnęłam i wróciłam do pokoju, aby kontynuować papierkową robotę.

Kilka minut później rozproszył mnie odgłos ruchu nad sufitem, i usłyszałam krzyk obok mojego pokoju. Ruch przesunął się w moim kierunku, a następnie pokazała się mama Isshiki, aby powiadomić mnie, że organizują teraz przyjęcie powitalne. Przestałam zajmować się papierami i wstałam, a następnie wyjrzałam za okno.

Spojrzałam za okno i zobaczyłam, jak drzewa kołyszą, się jakby do mnie machały. Mm, pewnie musi być miło odczuć chłód na zewnątrz i cieszyć się uczuciem otaczającego ciepła. Podniosłam pana Rina i udałam się do pokoju 205. Wydaje mi się, że to będzie długa noc.

Rodzeństwo & Ciepło (Shokugeki No Soma)Where stories live. Discover now