Na słowa doktora, pokiwałam jedynie głową. Mężczyzna podał mi wypisaną receptę i pożegnał.
Nadal roztrzęsiona wyszłam z gabinetu. Nawet nie patrząc na Brain ruszyłam do wyjścia z budynku. Miałam ochotę być sama. Nie chciałam nikomu mówić, co mi jest, ani też słyszeć wyrazów współczucia. Nadal nie rozumiałam skąd wzięła się moja choroba.
- Baby! - usłyszałam za sobą głos Brain, ale jedynie przyspieszyłam kroku. - Baby kurwa!
Brain złapał mnie za ramię i mocno odwrócił w swoją stronę. Syknęłam z bólu, a on mnie puścił. Jego usta się otworzyły, gdy skanował całą moją twarz. Musiałam wyglądać okropnie.
- Co tam się stało? - zapytał cicho.
Wybuchłam większym płaczem i opadłam głową na tors bruneta. Jego silne ramiona znalazły się na moich plecach, a opuszki palców lekko gładziły materiał mojej bluzki.
- Mam zapalenie żołądka. - wychrypiałam, a brunet szybko mnie od siebie odsunął.
- Co? - zapytał niedowierzając. Zdobyłam się na lekkie skinięcie głową.
- Na to się umiera, Brain. - szepnęłam patrząc na swoje stopy.
Ręce bruneta opadły z moich ramion. Uniosłam wzrok i zobaczyłam jak chłopak się oddala w stronę swojego auta. Kopnął w pobliski śmietnik i wsiadł do samochodu. Wyjechał ze szpitalnego parkingu z piskiem opon, zostawiając mnie samą.
Drżącymi dłońmi wyjęłam telefon i wybrałam numer do jedynej osoby, która będzie w stanie mnie zrozumieć.
———
- Ale jak to zapalenie żołądka? - zapytał Blake, gdy siedzieliśmy w jego pokoju i popijaliśmy gorące kakao.- Tak. - pokiwałam głową. - Podobno to wczesne stadium, które da się wyleczyć.
- Musimy być dobrej myśli. - złapał mnie za rękę i popatrzył czule w oczy. - Nie mogę cię stracić, Baby.
- Wiem, Blake. Ja też nie chcę kończyć swojego życia. - posłałam mu słaby uśmiech, który odwzajemnił.
Położyłam się na kolanach bruneta, który bawił się moimi włosami. Kolejny raz u niego w domu nie było Toby'ego, a Chris wyjeżdżał już następnego dnia. Miał jechać do rodziców, ale stwierdził, że zobaczy się z nimi wieczorną porą.
- Wpuść mnie, kurwa!
Podskoczyłam i usiadłam przestraszona na łóżku, gdy usłyszałam dobrze znany mi głos. To był Brain. Co on tutaj robił?
- Dość namieszałeś, stary. - tym razem odezwał się Chris.
Spojrzałam na Blake'a pytająco, a on jedynie przyłożył palec do ust na znak, bym była cicho. Powoli zsunął się z łóżka i wyszedł z pokoju. Od razu zamknął za sobą drzwi. Podeszłam bliżej i nasłuchiwałam się rozmowie chłopców.
- Co ty ty robisz? - zapytał Blake.
- Szukam Baby. - odparł już spokojniej Brain.
- Jej tutaj nie ma. - odpowiedział mu mój przyjaciel.
- Pieprzysz. - warknął.
Usłyszałam już tylko jak Brain wchodzi do mieszkania trzaskając drzwiami. Moje ręce zaczęły się trząść, a nogi uginać. Odsunęłam się od drzwi oparłam o ścianę, po której się zsunęłam na ziemię. Wzdrygnęłam się słysząc trzask drzwi i spojrzałam w górę. Nade mną stał zdenerwowany brunet. Złapał mnie za rękę i zmusił do wstania. Nie opierałam się, nie miałam siły.
- Puść ją! - krzyknął Blake łapiąc mnie za drugą rękę.
- Odsuń się. - warknął brunet i pociągnął mnie w swoją stronę, przez co upadłam na ziemię.
- Przegiąłeś Ethan. - odezwał się Chris.
Spojrzałam po ich twarzach z poziomu podłogi i wzdrygnęłam się.
Ethan? Czy to jest imię Brain?
Popatrzyłam na bruneta, który nerwowo przegryzał wnętrze policzka. Wstałam z ziemi i stanęłam między rudzielcami, a brunetem. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Brain zabijał wzrokiem swojego przyjaciela, który wydawał się być nie wzruszony jego reakcją. Blake patrzył natomiast na mnie ze smutkiem w oczach, czego nie rozumiałam.
- Czego ty ode mnie chcesz? - zapytałam Brain patrząc mu w oczy i ignorując dwóch braci.
- To ty jeszcze nie wiesz? - zapytał Chris, a ja odwróciłam się w jego stronę z pytającym wzrokiem. - Ethan uwielbia zaliczać laski. Ma tryb łowcy. Dopóki nie zdobędzie tej wymarzonej, dopóty będzie o nią walczył jak lew.
- Zamknij się, Chris. - kolejny raz warknął do przyjaciela.
- Jeśli myślałeś, że oddam Baby w twoje sidła, to się grubo myliłeś. - odparł Blake i przyciągnął mnie do siebie.
- Ona nie jest twoją własnością. - wycedził, przez zęby Brain.
- Twoja też nie jestem, Ethan. - odpowiedziałam na tyle głośno na ile było mnie stać.
Brunet patrzył na mnie uważnie, po czym prychnął i wyszedł z mieszkania zatrzaskując drzwi.
Dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo była przerażona. Nie rozumiałam jego zmian nastroju i nie chciałam być jego ofiarą. Bałam się.
Bałam się, bo poczułam coś do Brain.
YOU ARE READING
Driver {korekta}
Romance- Nie rób tak. - szepnął w moje usta. - Ale jak? - zapytałam kusząco i ponownie przegryzłam dolną wargę. - Tak? - Dokładnie, tak. - nie patrzył już na moje oczy, tylko na usta. Wiedziałam, że nie powinnam, wiedziałam, że nie mogłam, ale to zrobił...
Przegiąłeś Ethan
Start from the beginning