Siusiu się zachciało?

0 431 67
                                    

Rozpakowałam się w pokoju Brain. Przeniósł się do salonu i udostępnił mi całą szafę. Przez mój pobyt u niego miałam zamiar go unikać i jak najszybciej znaleźć małe mieszkanie, gdzie nikt nie byłby narażony na niebezpieczeństwo.
Wyjęłam telefon i wstukałam wiadomość do Emily jak jej sprawy z wyjazdem do Miami.

Emily
Wszystko ok. Czekamy na samolot. Jak wylądujemy, dam ci znać.

Odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam szukać słuchawek, ale po chwili przypomniałam sobie, że zostawiłam je w domu. Byłym domu. Nigdy tam nie wrócę. Nie ma takiej opcji. Gdy ureguluję dług u Michaela zacznę zarabiać w normalnej pracy i uzbieram na nowy dom dla Emily i Johna. Wyprowadzimy się, a nawet nie wiem, czy nie wyjedziemy. Bardzo bym tego chciała. Zapomnieć o przeszłości i zacząć nowe życie.

Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Krzyknęłam ciche „proszę" i ujrzałam bruneta. Chcąc go zignorować złapałam laptopa i usiadłam na wyjątkowo wygodnym łóżku. Zaczęłam wstukiwać w wyszukiwarkę moją playlistę z chęcią wysłuchania jej, jednak materac się ugiął, a ja zadrżałam. Popatrzyłam na niego wyczekująco.

- Co chcesz? - zapytałam niezbyt miło. - Muszę znaleźć mieszkanie.

- Myślisz, że jak będziesz sama to będziesz bezpieczniejsza? - prychnął, ale ja słuchałam dokładnie jego słów. - Nie będziesz. Znam Michaela od lat...

- Skąd? - przerwałam mu.

Mięśnie na jego ciele się napięły, a on opuścił wzrok.

- Zaskocz mnie! - zakpiłam. - Przecież mnie też już znasz!

- Nie utrudniaj tego, Baby. - warknął, a ja poczułam się niekomfortowo.

Znajdowałam się w mieszkaniu obcego mężczyzny, który uważał, że mnie zna. Do tego był przyjacielem brata mojego przyjaciela i przestępcą. Czy oni wiedzą? Wiedzą, że Brain jest gangsterem? Zdają sobie sprawę z kim się zadają?

Nie jesteś lepsza, Baby. Sama jesteś kierowcą mafii. Na co ty liczyłaś?

- Oni wiedzą? - zapytałam niepewnie.

- Nie. - pokręcił głową. - I nie mogą się dowiedzieć.

- Za późno. - mruknęłam.

Przypomniałam sobie jak na wspólnej polanie opowiedziałam o wszystkim Blake'owi, a on obiecał nic nikomu nie mówić, ale jeśli dostanie jakiekolwiek zlecenie na praktykach? Wyda mnie i pozna prawdę, kim jest brunet, o którym mu opowiadałam.
Poczułam ucisk w żołądku na samą myśl, o tym, że okłamałam najlepszego przyjaciela.

- Co? - zapytał wyrywając mnie z zamyśleń.

- Co, co? 

- Co mówiłaś przed chwilą? - jego szczęka się zacisnęła, a udo unosiło w górę i w dół.

- Nic. - mruknęłam. - Coś jeszcze?

- Zostań tu na miesiąc. - odparł wstając. - Obiecuję, że nic ci się nie stanie. Jeśli po miesiącu będziesz chciała się wyprowadzić, daję ci wolną rękę.

Zamarłam. Miesiąc w domu bruneta. Dokładnie miesiąc bez pracy. Nie wytrzymam siedzieć z nim w jednym domu całymi dniami.

- Dobrze. - odparłam zrezygnowana. - Ile ci dać na rachunki i inne bzdety?

- Nic. - uśmiechnął się wyraźnie rozbawiony, a moje zdezorientowanie wzrosło. - Stać mnie na utrzymanie nas obojga.

Wyszedł z pomieszczenia, a ja czułam się coraz gorzej.

Driver {korekta}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz