Przegiąłeś Ethan

7.4K 321 95
                                    

Następnego ranka Brain zabrał mnie do szpitala. Był zdenerwowany, co widziałam po jego ruchach o poranku jak i za kierownicą. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ szybka jazda była dla mnie samą przyjemnością, jednak brunet zdecydowanie łamał wszelkie przepisy.

Co teraz robi policja, gdy szalony mężczyzna siedzi za kierownicą?!

Parę minut później czekaliśmy na wezwanie do lekarza. Nie martwiłam się, gdyż wiedziałam, że nie będzie to nic poważnego. Takie rzeczy się zdarzały u każdego, prawda?

- Amanda Miles. - usłyszałam głos lekarza.

Wstałam i weszłam do gabinetu. Oczywiście, podałam fałszywe imię i nazwisko. Nie mogłam pozwolić sobie na to, by ktokolwiek obcy je poznał. Zasiadłam przed białym biurkiem i czekałam na rozwój wydarzeń.

- Z tego, co przeczytałem występują u pani nudności oraz wymioty. - rzekł czytając wszystko z kartek.

- Tak, jednak nie sądzę, że to coś poważnego. - odparłam z lekkim uśmiechem.

- Pozwoli pani, że ja stwierdzę czy to coś poważnego. - odpowiedział posyłając mi znaczące spojrzenie.

- Dobrze.

Starszy mężczyzna zabrał się za badanie moje ciała. Co jakiś czas zadawał mi też różne pytania. Na końcu wypisał skierowanie na dalsze badania.

Opuściłam gabinet i spojrzałam na bruneta, którego twarz była schowana w dłoniach. Jego nogi unosiły się i opadały w szybkim tępie. Podeszłam do niego i lekko szturchnęłam ramię. Od razu wstał i spojrzał na mnie wyczekująco.

- Nic nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - Mam skierowania na morfologię i USG żołądka, wątroby i jelit.

- Idziemy.

Brain złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wind. Byłam zbyt zszokowana jego szybkimi ruchami, więc nawet nie miałam jak się opierać.

———
Razem z brunetem czekaliśmy na wyniki badań. Przez ten czas nie odzywaliśmy się do siebie. Widziałam po Brain, że jest bardzo zdenerwowany, ale nie do końca rozumiałam dlaczego. Osobiście nie martwiłam się niczym, gdyż byłam optymistycznie nastawiona. Widziałam, że nic mi wielkiego nie było, a Brain tylko panikuje.

- Amanda Miles. - kolejny raz usłyszałam fałszywe nazwisko.

Ponownie, tego dnia, weszłam do gabinetu lekarza, u którego byłam parę godzin wcześniej. Zasiadłam na tym samym miejscu. Mężczyzna przypatrywał się kartkom ze zmarszczonymi brwiami, a po chwili odłożył je na bok i spojrzał na mnie uważnie.

- Jest tak jak myślałem od początku. - zaczął, a ja skinęłam głową, by kontynuował. - Ma pani zapalenie żołądka.

Otworzyłam szeroko oczy. Nie wierzyłam w słowa lekarza. Ta choroba mogła doprowadzić nawet do śmierci, bądź usunięcia organu.

- J-jak to? - wyjąkałam czując łzy w oczach.

- Spokojnie. Jest to wczesne stadium choroby, więc nie powinna się pani niczym martwić. Przypiszę pani odpowiednie leki. Musi być pani teraz ostrożna w stosunku do jedzenia. Brak kalorycznych potraw oraz całkowite usunięcie alkoholu.

- A-ale skąd to się wzięło? - wybąkałam i starłam łzę z policzka.

- Prawdopodobnie jest to czynnik toksyczny. Mógł się wziąć z leków, bądź nawet złego wyprodukowania żółci w żołądku. Będziemy na bieżąco z badaniami. Proszę pojawić się za dwa tygodnie i koniecznie zażywać przypisane leki.

Driver {korekta}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz