Rozdział 3

25 7 15
                                    

Przez kilka dni nie miałem zbyt wielkiej ochoty nigdzie wychodzić. Słowa Liama trochę mnie dotknęły... Nawet bardziej niż trochę, dlatego też go unikałem. Każdy ma w swoim życiu moment, kiedy ktoś kto jest Ci naprawę bliski powie o kilka słów za dużo, w tym wypadku tak było.

Przesz te ostatnie kilka dni, nie miałem też okazji porozmawiać z Nicole, co było kolejną rzeczą, która pogłębiła moje samopoczucie. Jedynym pocieszającym faktem było to że dzisiaj mamy mecz, więc dużo ćwiczyliśmy i przez te kilka dni nie miałem nawet siły nic robić.

Louis, dzień wcześniej ogłosił że będzie u niego impreza, na której zjawi się większość ludzi z naszej szkoły. Znając go pewnie pojawią się tez ludzie, których nigdy nie widziałem na oczy. Jak zawsze.

Kiedy kieruję się w stronę sali od matematyki, dzwoni dzwonek wiec przyśpieszam, ponieważ mój nauczyciel - Pan Morgan - nie lubi kiedy uczniowie spóźniają się na lekcje.

Kiedy wchodzę do środka, Liam siedzi już na swoim miejscu.

-Siema - wita się.

-Hej  - odpowiadam, przybijając mu żółwika.

Odkładam swój plecak na ławkę i siadam obok niego.

-Niall ?

-Hmm? - Otwieram plecak i wyciągam z niego książki. - Co jest?

-Nadal jesteś na mnie wkurwiony? - pyta cicho.

-Nadal planujesz wyciągać jakieś gówna ? - pytam.

-Nie, kurwa, przepraszam stary. Wiem że ostatni rok był dla ciebie ciężki. Kurwa, sorry - odpowiada, kładąc dłoń na moim ramieniu.

-Więc się ogarnij i przestań pierdolić jakieś rzeczy o tym że mógłbym wykorzystać twoją siostrę - odpowiadam, patrząc się na jego twarz.

-Tak wiem o tym, ale po tym co przeszła, nie chcę aby ktoś się do niej przystawiał - odpowiada.

-Co?

-Co? - pyta, jakby udawał że nie słyszał.

-Nie udawaj idioty.

-Sorry Niall, nie mogę. - Kręci głową i przenosi wzrok na Pana Morgana, który wchodzi do sali.

-Liam...

-Nic ci nie powiem stary, sorry ale nie mogę - odpowiada nie patrząc na mnie.

-Ale... - zaczynam.

-Proszę o ciszę - nawołuje nauczyciel, więc nic nie mówię i przenoszę wzrok przed siebie. -W tym roku organizowana jest kolejna olimpiada matematyczna, w której mam nadzieje że weźmie ktoś udział... - Pan Morgan mówi coś jeszcze ale moje myśli zaprząta coś innego.

Co prawda ostatni rok nie był dla mnie zbyt łaskawy. Trochę się posypałem i stało się to przez wiele powodów, jednym z nich było to że w jednej chwili Nicole wyjechała a ja nawet nie wiedziałem dlaczego. Nigdy też nie mogłem zrozumieć dlaczego wyjechała bez słowa wyjaśnienia a mieliśmy wtedy jedne z najbliższych relacji. Nie dawało mi to spokoju i znów nie będzie mi go dawać.

Podczas zajęć nie mogłem się skupić, przez co zostałem kilkukrotnie skrytykowany przez nauczyciela. Gdy zadzwonił dzwonek i jak najszybciej chciałem opuścić klasę aby móc wyciągnąć coś z Liama, zostałem zatrzymany przez głos nauczyciela.

-Niall poczekaj chwilę.

Sfrustrowany, skończyłem się pałować i podszedłem do biurka nauczyciela.

-O co chodzi proszę pana?

-Wszystko w porządku?

-Tak - odpowiedziałem, chcąc jak najszybciej wyjść.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 16, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Five. BannedWhere stories live. Discover now