-Powtórzę się po raz kolejny-westchnęła.-Niech Dean najpierw się oświadczy, a potem pogadamy o...

-A właśnie! Skoro o oświadczynach mowa-klasnął ciemnowłosy.-Dean, tu mam kilka propozycji pierścionka.

-Sav!-zaprotestowała brunetka, oburzona postawą przyjaciela.

-U! Ten jest ładny-mruknął Dean.

-Dean!-Teraz zwróciła się do łowcy. Szatyn zaśmiał się cicho. Brakowało mu tego!

-Oho! Idealny wybór! Bardzo w stylu Nadii-przyznał brunet

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Oho! Idealny wybór! Bardzo w stylu Nadii-przyznał brunet.

-Sam!-Nadia zwróciła się błagalnie do młodszego Winchestera, licząc, że on coś poradzi.-Powiedz im coś!

-A sukienki dla druhen?-zapytał Sam.

-No niech mnie ktoś trzyma!-burknęła i wyszła z pokoju, klnąc po polsku. Mężczyźni buchnęli śmiechem.

-Dobra, a teraz całkowicie serio, Dean-powiedział Thomas.-Kiedy się jej oświadczysz?

-Słucham?-zdziwił się Winchester.-Teraz nabijasz się ze mnie?

-Nie, Dean. Pytam całkowicie serio.

-Tommy, chyba najpierw trzeba z kimś być, a dopiero potem się oświadczać-mruknął.

-Dobra, inne pytanie: kiedy się z nią umówisz?

-Sav...-westchnął Dean, wywracając oczami.

-Żaden Sav! Odkąd cię znam, wiem, że się podkochujesz w Nadii. Dlatego nie rozumiem, dlaczego zwlekasz z zaproszeniem jej gdzieś! Idź ją zaproś do restauracji czy coś.

-Co?

-To co słyszysz, bracie. Ja i Sam wyszykujemy cię tak, że Nadie cię nie pozna!

-O nie, nie, nieee-Dean pomachał rękami.

-Ale dlaczego, Dean?-zapytał Sam.-Odstrzelisz się w eleganckie ciuchy, weźmiesz Nadię do restauracji i spędzicie razem czas.

-Ale...-zaczął Winchester.

-O Boże, on się boi-Savitar wywrócił oczami, znudzony sytuacją.-Dean, do cholery! Nie takie rzeczy robiliście! Myślisz, że co? Że odrzuci twoją propozycję wyjścia razem?

-Może wyjścia nie, ale wy sugerujecie randkę-burknął.

-Dokładnie, przyjacielu, dokładnie!-Thomas poklepał Deana mocno po plecach.

-Nie mam zamiaru tego robić-pokręcił głową.

-Cóż...-mruknął uśmiechnięty Sam.-Wystarczy, że zapytasz. NAADIA!

Kobieta weszła do biblioteki chwilę później. Miała niezadowoloną minę i była gotowa odpowiedzieć na kolejne teksty z ich strony.

-Jeśli zamierzacie dalej...

Let me be your shelterWhere stories live. Discover now