Wstałam z łóżka i poczułam przypływ energii. Miałam wrażenie, że zacznę latać. Poszłam do kuchni pogrzebać w lodówce znaleźć coś dobrego do jedzenia. Dzisiaj zjadłam kanapkę z szynką i serem do smarowania.
Ubrałam się w wygodne ubrania i zawiązałam włosy w wysokiego kucyka. Czułam, że przy odrobinie szczęścia ten dzień będzie dobrym dniem. Jeszcze zanim zdążyłam zapiąć Psycho usłyszałam jak ktoś dzwoni do nas przez domofon. Moja mama odebrała i po krótkiej wymianie zdań otworzyła guzikiem bramę.
-Emilio, otwórz proszę drzwi.- poprosiła mnie mama.
Posłusznie doskoczyłam z pomocą kul do drzwi i je otworzyłam. Najpierw zobaczyłam Jedną małą, pomarańczową różę. Później zobaczyłam nieśmiały uśmiech i nieśmiałe pytanie w zielonych oczach Kuby.- Chciałem sprawdzić jak się trzymasz.- wytłumaczył swoją obecność.
- Ah... Świetnie.- przygryzłam wargę. - Wejdź.
Zaprosiłam go do środka.
- Właściwie to chciałem się zapytać czy chciałabyś pójść na spacer. Pomyślałem, że mogę prowadzić ci psa i w razie czego po prostu..- wzruszył ramionami.
- Świetnie się składa!- powiedziała mama z kuchni.- Emilia właśnie szykowała się do wyjścia.
Kuba pomachał mi kwiatkiem przed nosem.
- To dla ciebie.- szepnął nieśmiało.
Zaśmiałam się.
- Dziękuję bardzo.- podał mi różę do ręki. Powąchałam go od razu.- Jest śliczna.
Nie wyczułam zapachu, więc nie mogłam go skomentować, ale z pewnością mimo wszystko zaczerwieniłam się jak te wszystkie dziewczyny w filmach. Po prostu spiekłam raka. Nie chcą pokazywać nikomu swoich palących się policzków poszłam nalać wodę do wazonu i wstawić do niego kwiatka. Postawiłam wazon w dobrze widocznym miejscu. W drodze powrotnej spakowałam swój plecak tak jak zawsze, nawet wzięłam ze sobą matę.
Wróciłam do Jakuba i zawołałam Psycho. W ostatniej chwili się jednak rozmyśliłam.
- Mamo?- zapytałam.- Mogę dzisiaj wyjść z Psycho później?
- Jasne skarbie! Tylko nie chodź za dużo, bo to niezdrowe.- powiedziała uśmiechając się do mnie promiennie.
Kuba pożegnał się swobodnie i pozwolił mi przejść pierwszej przez drzwi i furtkę.
- Trochę mnie zdziwiłeś.- przyznałam.
- To chyba dobrze, prawda?- zapytał się.
-Tak!
Zaśmiałam się. Nagle Kuba się zatrzymał i spojrzał na mnie kręcąc głową.
- Zdejmuj ten plecak.- powiedział stanowczo.
Nie byłam pewna co jest nie tak, ale coś w jego wyrazie twarzy mówiło mi, że nic złego się nie stanie. On od razu przechwycił mój plecak i zarzucił go sobie na plecy. Miał szczęście, że był to taki typowo podróżniczy plecak w kolorze moro. Nie tracił swojej męskiej dumy. Poczułam ciepło na sercu. Chyba się o mnie martwił. Inaczej by raczej nie przyszedł tylko sprawdzić jak się czuję. Poczekał by do jutra gdy spotkamy się wszyscy w jego domu.
- Masz brata tak?- zapytałam z zaciekawieniem.
- Tak, starszego. Dla ciebie jest za stary.- zaśmiał się, ale usłyszałam też nutkę poddenerwowania.
Westchnęłam.
- Liczyłam na młodszego. Wolę młodszych. - powiedziałam by sprawdzić jego reakcję.
Spojrzał na mnie zdziwiony i lekko przestraszony.
Nie potrafiłam być poważna, więc po prostu się roześmiałam.
- Ładnie to tak sobie ze mnie żartować?- przewrócił oczami.
Wiedziałam, że tak naprawdę wrócił mu dobry humor. Uśmiechał się ukazując swoje bialutkie zęby. Odwzajemniałam się tym samym. Chciałam mu pokazać, że naprawdę się cieszę, że zemną spaceruje.
- Dokąd to życzysz sobie pójść? - zapytał.
- W jakieś ładne miejsce. Chciałabym sobie popatrzeć w niebo. - rozmarzyłam się.
- Znam takie miejsce, ale niebo wygląda najpiękniej w nocy gdy widać gwiazdy.- spojrzał na mnie.
Tak. Ucieszyłam się, że mnie zrozumiał. Nie chciałam nic mówić w prost i on chyba też nie. Pokazał mi co chciał pokazać, ale obydwoje mieliśmy blokadę słowną. Pewne gesty, które w razie czego można było zwalić na zwykłą uprzejmość były niewystarczające, ale sprawiały, że mieliśmy wrażenie, że myślimy o tym samym. Takie przynajmniej miałam wrażenie.
W pewnym momencie westchnęłam gdy moje myśli pognały daleko w alternatywną przyszłość. Kiedy to ja i on patrzymy w gwiazdy. Nie dotykając się nawet odrobinę. Po prostu my dwoje budujący napięcie, którego prędzej czy później nie wytrzymamy.
Spojrzał na mnie.
- Coś się stało?- zapytał zatapiając się w moich oczach.
Przygryzłam wargę.
- Tak sobie dumam.- wzruszyłam ramionami.
Właśnie szliśmy prostą ścieżką w lesie. Niedaleko był powalony dąb. Bardzo porządnych rozmiarów.
- To może usiądziemy i podumamy razem?- zapytał.
Uśmiechnęłam się i skinęłam głową.
Usiedliśmy przy czym kiedy ja siadałam to czułam na sobie uważny wzrok Kuby. Cieszyłam się, że mam kogoś kto się mną interesuje chociaż przez chwilę... Malutką chwilę.
- Bardzo lubię las. Czuję jakby był to mój drugi dom. - powiedział w zamyśleniu.
- Chyba czuję to samo.- spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Większość dnia spędzam właśnie tu. Przeczesując las. obserwując zmiany.- rozejrzał się po okolicy.- Niby można odnaleźć tu spokój, ale często dopada mnie melancholia. - pożalił się.- Nie lubię melancholii.
- Czasem nie mamy wpływu na ogarniające nas uczucia. - spojrzałam na swoje kolana.
Kuba zaczął wystukiwać lekko nerwowo jakąś melodię o dąb. Myślał. Po chwili delikatnie niczym powiew wiatru imieniem Zefir, podniósł mi podbródek do góry bym na niego spojrzała. Moje serce zabiło szybciej.
- Wczoraj dość długo cię nosiłem. Czy w zamian...- westchnął nie wiedząc jak ubrać to w słowa.
- Co?- mnie było mnie stać na bardziej złożoną wypowiedź.
- Mógłbym położyć głowę na twoich kolanach?- zapytał.
Teraz jego wzrok wydał się bardziej pewny siebie. Mniej słodki i niewinny. Już był pewien siebie. Miał ku temu powody. Miałam już chyba fioła na jego punkcie, ale nie chciałam tego przyznawać.
- Jasne.- zaśmiałam się nerwowo.
----
Hejka :P
Proszę was o komentarze i opinie <3 Jak zawsze O.o Może przyjęłam złą taktykę. Może by tak perswazją... xD
A tutaj są utwory, które dzisiaj dodawał mi weny;
https://www.youtube.com/watch?v=0bVWGVKCnG0
https://www.youtube.com/watch?v=yMtUgQUvkuA
YOU ARE READING
A czy teraz mnie widzisz?(Wstrzymane)
WerewolfEmilia ma zaledwie szesnaście lat. Jest lubiana, ale rzadko widuje się ze swoimi znajomymi, bardziej ceni sobie czas spędzony z samą sobą lub swoim ukochanym psem Psycho. Ta nastolatka ma niecodzienne zainteresowania. Najważniejsze dla niej jest to...