Rozdział 4

4.8K 242 122
                                    

- Ale umiemy stać - odpowiedziała uśmiechnięta O i stanęła na równe nogi.

Uśmiechnęłam się zachwycona.

- Chwila - powiedziała blondynka - tu nie powinno być rzeki.

- Ale jest - odparł Finn - więc wyskakuj z ciuchów.

Chciałam jak najszybciej dołączyć do Octavi. Zdążyłam zdjąć kurtkę i buty zanim usłyszałam spanikowany krzyk Jaspera.

- Octavia wyłaź z wody! - zdziwiona rozejrzałam się wokół. Nagle zobaczyłam coś płynącego prosto na Octavię.

- Octavia szybko! - tym razem to ja krzyknęłam. Nagle to coś wciagnęło ją pod wodę.

- Octavia! - krzyknął przerażony Jasper.

Ja nie byłam w stanie wydobyć z siebie głosu. Zakryłam usta ręką a moje oczy napełniły się łzami. Moja mała O. Nagle usłyszeliśmy krzyk Octavi. Wszyscy rzuciliśmy się na drugą stronę skał.

- Co to było? - powiedział Monty

- Nie ważne! Zróbmy coś! - krzyknęłam zdenerwowana.

- Ale co? - powiedział Finn

- Odwróćmy jego uwagę, wtedy ją puści. - powiedziała Clarke. Rzucili się do spychania wielkiego głazu. Kiedy wpadł, wielki wężowaty stwór ruszył w jego stronę.

- Udało się! Zostawił ją! - krzyknął chłopak w goglach - Octavia płyń do brzegu!

Nie dużo myśląc wyskoczyłam do wody zaraz obok Octavi. Wzięłam ją pod ramię i razem z nią starałam się płynąć do brzegu.

- Wraca! Jest za wami! - krzyknął Finn.

Szybko wczołgałyśmy się na kamień. I odetchnęłyśmy z ulgą. Zaraz dobiegła do nas reszta. Clarke od razu usiadła przy rannej O. Dopiero teraz zobaczyłam, że z rozcięcia na jej nodze zaczęła lecieć krew. Nie wyglądało to za ciekawie. Blondynka oderwała kawałek koszulki Finna i zrobiła z niej opaskę uciskową. W tym czasie Octavia mocno mnie przytuliła i szeptała ciagle "dziękuję". Ja również ją przytuliłam.

- Nic ci nie będzie - mruknęła Clarke.

- Jakbyś była chłopakiem - zwróciła się do mnie O. - To bym Cię teraz pocałowała. - powiedziała.

- Zapamiętać. - odezwał się Monty do Jaspera. - Następnym razem uratować dziewczynę.

Wszyscy się zaśmiali a ja poczułam jak nerwy mi opadają i odetchnąwszy z ulgą, położyłam się na skale.

                     ×××××××××××

Wieczorem postanowiliśmy się zatrzymać i przygotować do spędzenia tu nocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wieczorem postanowiliśmy się zatrzymać i przygotować do spędzenia tu nocy. Miejsce, gdzie postanowiliśmy przenocować było piękne. Zanim zdążyłam się rozłożyć coś kapnęło mi na głowę. Zdziwiona podniosłam wzrok i w tym momencie spadło na mnie mnóstwo wody. W pierwszej chwili chciałam nawrzeszczeć na chłopaków, że wylali na mnie wodę, ale zorientowałam się, że to nie oni. Z zachmurzonego nieba strugami lała się woda. Zachwycona podniosłam ręce i wdychałam zapach deszczu.

Forever Together | Bellamy Blake [1] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz