- Ale umiemy stać - odpowiedziała uśmiechnięta O i stanęła na równe nogi.
Uśmiechnęłam się zachwycona.
- Chwila - powiedziała blondynka - tu nie powinno być rzeki.
- Ale jest - odparł Finn - więc wyskakuj z ciuchów.
Chciałam jak najszybciej dołączyć do Octavi. Zdążyłam zdjąć kurtkę i buty zanim usłyszałam spanikowany krzyk Jaspera.
- Octavia wyłaź z wody! - zdziwiona rozejrzałam się wokół. Nagle zobaczyłam coś płynącego prosto na Octavię.
- Octavia szybko! - tym razem to ja krzyknęłam. Nagle to coś wciagnęło ją pod wodę.
- Octavia! - krzyknął przerażony Jasper.
Ja nie byłam w stanie wydobyć z siebie głosu. Zakryłam usta ręką a moje oczy napełniły się łzami. Moja mała O. Nagle usłyszeliśmy krzyk Octavi. Wszyscy rzuciliśmy się na drugą stronę skał.
- Co to było? - powiedział Monty
- Nie ważne! Zróbmy coś! - krzyknęłam zdenerwowana.
- Ale co? - powiedział Finn
- Odwróćmy jego uwagę, wtedy ją puści. - powiedziała Clarke. Rzucili się do spychania wielkiego głazu. Kiedy wpadł, wielki wężowaty stwór ruszył w jego stronę.
- Udało się! Zostawił ją! - krzyknął chłopak w goglach - Octavia płyń do brzegu!
Nie dużo myśląc wyskoczyłam do wody zaraz obok Octavi. Wzięłam ją pod ramię i razem z nią starałam się płynąć do brzegu.
- Wraca! Jest za wami! - krzyknął Finn.
Szybko wczołgałyśmy się na kamień. I odetchnęłyśmy z ulgą. Zaraz dobiegła do nas reszta. Clarke od razu usiadła przy rannej O. Dopiero teraz zobaczyłam, że z rozcięcia na jej nodze zaczęła lecieć krew. Nie wyglądało to za ciekawie. Blondynka oderwała kawałek koszulki Finna i zrobiła z niej opaskę uciskową. W tym czasie Octavia mocno mnie przytuliła i szeptała ciagle "dziękuję". Ja również ją przytuliłam.
- Nic ci nie będzie - mruknęła Clarke.
- Jakbyś była chłopakiem - zwróciła się do mnie O. - To bym Cię teraz pocałowała. - powiedziała.
- Zapamiętać. - odezwał się Monty do Jaspera. - Następnym razem uratować dziewczynę.
Wszyscy się zaśmiali a ja poczułam jak nerwy mi opadają i odetchnąwszy z ulgą, położyłam się na skale.
×××××××××××
Wieczorem postanowiliśmy się zatrzymać i przygotować do spędzenia tu nocy. Miejsce, gdzie postanowiliśmy przenocować było piękne. Zanim zdążyłam się rozłożyć coś kapnęło mi na głowę. Zdziwiona podniosłam wzrok i w tym momencie spadło na mnie mnóstwo wody. W pierwszej chwili chciałam nawrzeszczeć na chłopaków, że wylali na mnie wodę, ale zorientowałam się, że to nie oni. Z zachmurzonego nieba strugami lała się woda. Zachwycona podniosłam ręce i wdychałam zapach deszczu.
CZYTASZ
Forever Together | Bellamy Blake [1] ✔
Fanfiction" If you are brave enough to say goodbye, life will reward you with a new hello. " ~ Paulo Coelho "Przetrwanie" jest słowem, które towarzyszyło Erze od zawsze. Nabiera ono jednak zupełnie innego znaczenia, gdy przychodzi jej zamieszkać na zniszcz...