14. Prawda

357 16 3
                                    

Obudziałaś się w łóżku. Zobaczyłaś Kaia i małą dziewczynkę. Oni patrzyli na ciebie jakby zobaczyli ducha.
- [Twoje imię], co się stało? Martwię się o ciebie! Wiesz, może czemu zemdlałaś tak nagle? Źle się czujesz? Chcesz pić ? Mogę iść przynieść ci szklankę wody - ty uśmiechnęłaś się. To było takie słodkie. Kai chciał zrobić dla ciebie wszystko, a ty jeszcze nic nie powiedziałaś.
- Możemy pogadać? Bez małej? Nie chce by słyszała o co chodzi - dziewczynki nikt nawet nie musiał prosić, sama po chwili wyszła. Kai usiadł koło ciebie na skraju łóżka.
- Więc, opowiesz mi o co chodziło? - zapytał, masując ciebie po ramieniu.
Ty opowiedziałaś mu cały sen, o tym jak ją zdradził z jakąś szmatą, oraz o śmierci dziewczynki i o własnym samobójstwie. Wtedy się rozbeczałaś jak małe dziecko. Wtuliłaś się w swojego kochanka jak w misia. On ciebie pocieszał.
- Wspóczuje ci. Czemu mi nie powiedziałaś od razu, kwiatuszku? Wiem, że było to dla ciebie wstrząsające doznanie, ale masz we mnie wsparcie. Jakbyś się wygadała, nie tlumiłabyś tego w sobie i nie zemdlała. Bałem się o ciebie, kocham cię, wiesz? Jesteś dla mnie najważniejsza i pamiętaj, nigdy cię nie zdradzę, Okej? I nie wiem co by się działo, przychodź do mnie i żal się ile chcesz, przy okazji zrobię dla ciebie twoje ulubione naleśniki - ty popatrzyłaś na niego i pocałowałaś, on delikatnie oddał pocałunek. Poczułaś się o wiele lepiej.
- To mogę wejść? - usłyszałaś słodki głosik dziecka. Wtedy dziecko weszło. I przytuliło się do ciebie i bruneta.
- Chciałabym wam coś opowiedzieć - powiedziała mała z powagą - czy mogę wam zaufać? - zapytała. Ty wraz z swoim ukochanym wsłuchaliście się.      - Pewnego dnia moja mama rozwidla się z moim tatą. Była bardzo smutna. Jednak później znalazła kolejnego tatę. Ten jednak nie był taki fajny. Gdy nie było mojej mamy w pobliżu był okropny i dziwnie się zachowywał. W dni, w które mama była w pracy robił coś, czego nie lubiłam. Kazał mi się rozbierać i - dziewczynka prawie się popłakała. Wtedy ty i Kai ją przytuliście.
- Nie musisz kończyć dalej... dobrze? - powiedział brunet. Nagle wstał - dobra ja idę się szykować do pracy.
- Hej, co ja mam zrobić? Mam szkołę, ale nie mogę zostawić małej samą w domu! - wtedy Kai zrobił zamyśloną minę.
- Dziś zostaniesz w domu i nauczysz tego i owego, a jutro zapisze się ją do szkoły i wyrobi klucze od domu tobie i? A w ogóle nie powiedziałaś nam swojego imienia - popatrzył się na dziewczynkę.
- Mam na imię Julia - uśmiechnęła się i podskoczyła.
- Och, jakie piękne.. Ale czekaj? Czyli jak wyrobisz mi i małej klucze, czyli ja będę tu mieszkać i Julka?! Ale jak to?- nie dowierzałaś w słowa, które uslyszałaś.
- Jeżeli będzie trzeba, małą zaadoptujemy i wychowamy razem. Szkołę kończysz za 2 lata, więc nie jest źle, ja pracę mam. Damy sobie radę. Weźmiemy kredycik i zrobimy dla nas pokój i dla Juleczki. Chyba raczej nie będzie chciała wrócić do swojej rodzinki, ale mamy tylko jeden malutki problemik. Jej mama będzie musiała wyrazić zgodę na adopcje, to łatwe nie będzie. A ty powiesz swojej mamie całą prawdę, że masz chłopaka itd, jeżeli chcecie co przedtem wymieniłem. Decyzja należy do was, kobietki - wszyscy się przytuliście. Wyglądaliście jak mała, kochająca się rodzinka. To był nowy rozdział dla każdego.

Jeżeli ktoś włączył pioseneczke, którą dałam na górze, mógł się bardziej wczuć, tak jakoś mi się skojarzyła z tą pioseneczką. Myślę że się podobało. Książkę zakończę na 15 rozdziale :( czyli jest to przedostatni rozdział.  Kto się smuci? *świerszczyki i kszaczek* No spoczko , dobra pa  ;) Przepraszam za wszelkie błędy :')

Twój Przystojny Nauczuciel 💛ZAKOŃCZONE💛Where stories live. Discover now