5.Randka

744 26 4
                                    

Po tym jak Kai zaprosił cię na randkę, poszłaś do domu się wyszykować. Nie mogłaś się doczekać spotkania z nim sam na sam. Wróciłaś do domu z wielkim bukietem i uśmiechem na twarzy. Twoja mama patrzyła z niedowierzaniem.
- Kotek, a ty masz okres? - zapytała mama ze śmiechem.
- Nie, mam po prostu dobry humor, a i wychodzę zaraz z..- zatrzymałaś się i pomyślałaś - ze znajomymi. Musiałaś wymyśleć coś by matka nic nie podejrzewała. Co by o tobie myślała, gdybyś jej powiedziała całą prawdę? Co by zrobiła? Dlatego więc, by nie ryzykować, skłamałaś. Poszłaś na górę, do swojego pokoju, zajrzeć do szafy. Zauwarzyłaś jedną sukienkę do kostek, w kolorze czerwieni. Nie za bardzo ci się podobała, więc miałaś jeszcze jedną opcje. Pobiegłaś jak najszybciej do pokoju mamy i wzięłaś różne rzeczy do szycia. Chciałaś troszeczkę podrasować tą szmatkę z lat 90-ątych. Nie miałaś wiele czasu, gdyż za godzinę umówiłaś się z Kaiem w parku na ławce, lecz nie bałaś się spóźnienia. "Jak kocha to poczeka". Po pół godziny sukienka była gotowa. Nie była nie wiadomo jak piękna, ale musiała wystarczeć. Położyłaś ją na łóżku i poleciałaś się wyszykować. Umyłaś się, umalowałaś, ogoliłaś i ubrałaś. Byłaś gotowa. Zostało ci jeszcze 5 minut. Zabrałaś jakąś torebkę od mamy i wyszłaś.
Gdy dzieliło cię od ławki zaledwie 4 metry, zauwarzyłaś Kaia w pięknym garniturze z balonami w kształcie serca w ręce. Pomachał do ciebie, a ty mu posłałaś całuska. Podszedł do ciebie i ucałował. Przytuliłaś go. On podarował ci balony.
- Wow, pięknie wyglądasz w tej sukience. Pasuje do ciebie. Jest naprawdę w twoim stylu - uśmiechnęłaś się i podziękowałaś.
- To gdzie idziemy panie w czerni? - zaśmiałaś się.
- Niedaleko tu jest jakaś restauracja, może tam pójdziemy?
- No dobrze, myślę, że to dobry pomysł - chwycił cię za rękę i poszliście w stronę restauracji. Byłaś szczęśliwa . Nigdy jeszcze nie miałaś kochanka (a w dodatku nauczyciela), zawsze czekałaś na tego jedynego i chyba było warto. Ten czas z nim spędziłaś wspaniale. Najpierw zjedliście i pogadaliście w knajpie. Potem poszliście nad jezioro w parku, a następnie poszliście do jego domu. Mieszkał niedaleko, dwie ulice z tąd. Zamieszkiwał w bloku, na niedużym osiedlu. Miał mieszkanie na 6 piętrze. Kai otworzył drzwi. Nie był to jakiś powalający widok, ale nie było źle.
- Fajne mieszkanko, sam tu miszkasz?- zapytałaś, siedząc na szafcę.
- A niby z kim mam mieszkać? Nigdy nie miałem dziewczyny, a dzielenie chaty ze znajomymi to coś okropnego - zdziwiło cię to. Nigdy nie miał dziewczyny? Czyli nigdy jeszcze nie miał pierwszego razu?
- Jak to nie miałeś dziewczyny? Żartujesz, prawda? Nigdy się nie całowałeś? Nigdy się z żadną nie pieprzyłeś?!
- Tak, jest coś w tym dziwnego? Czekałem na tą jedyną i chyba się doczekałem - podszedł do ciebie i cię pocałował. Wziął cię na ręce. Zawinełaś nogi wokół jego pasa. Cały czas obściskując się z tobą, wziął cię do swojego salonu i rzucił na kanapę.
Naglę się zatrzymał.
- Przepraszam, ale nie chcę cię skrzywdzić- powiedział patrząc ci w oczy.
- Jak to skrzywdzić?- zdziwiona zapytałaś.
- Czy ty na pewno tego chcesz?- przez chwilę pomyślałaś. Bardzo go kochałaś i chciałaś to zrobić, z nim, teraz.
- Tak, chcę. Kochajmy się tu i to w tej chwili. - powiedziałaś to z szyderczym uśmiechem na twarzy. Przyciągnełaś go do siebie za kołnierzyk i znów się namiętnie całowaliście. W tym czasie zaczęłaś rozpinać jego garniak i koszulę. On ściągnął z ciebie sukienkę. Byłaś w samej bieliźnie, a on w spodniach. Rozpiął ci stanik i rzucił gdzieś na podłogę. Byłaś bardzo napalona i podniecona, Kai tak samo.
Myśleliście tylko o sobie. O tym jak bardzo tego chcecie.
Kai zdjął spodnie i już miał na sobie tylko bokserki. Po chwili kai zaczął robić ci malinki na szyi oraz na brzuchu. Schodził coraz niżej i niżej. Wnet doszedł do twojej kobiecości. Zdjął ci majtki i zaczął całować w tych okolicach. Ty tylko cicho jęczałaś, gdyż łaskotało cię to. Następnie on zdjął swoje bokserski. Zauwarzyłaś jego męskość. W pewnej chwili wbił się w ciebie. Poczułaś lekki ból, który po chwili z nikł, jęknęłaś wtedy bardzo głośno. Poczułaś, że Kai zaczął ruszać nim. Znów jęknełaś i to głośniej niż przedtem. On pocałował cię i zaczął szybciej się poruszać.
- D- dawaj, s-szybciej!- krzyczałaś i jęczałaś z bólu i przyjemności. Twoje odgłosy tylko go bardziej podniecały. W pewnej chwili Kai i ty doszliście. Kai wyjął go z ciebie, a ty ciężko dysząc po chwili zasnęłaś.

Dobra,to moje pierwsze opowiadanie z zawarciem stosunku. Więc nie hejtować. Trochę krótkie, ale soreczka, nie mam jakiegoś dobrego natchnienia. Dlatego dziś napisze mniej rozdziałów niż wczoraj. Pa :*

Twój Przystojny Nauczuciel 💛ZAKOŃCZONE💛Where stories live. Discover now