r.7 Czy nowe znaczy lepsze?

20 1 0
                                    

Mam fajne informacje dla Was w notce,więc zachęcam ją przeczytać;).

***

Po dosyć długiej chwili ciszy postanowiłam się odezwać.

A raczej wykrzyczałam i wydusiłam przez lekko wysuszone gardło i nieco spierzchnięte usta.

-Halooo?! -Powiedziałam do dziewczyny i pomachałam gwałtownie oraz zdecydowanie ręką przed jej twarzą.

-T-tak?... -Wydukała niewyraźnie,przyciszonym głosem jakby wyrwana ze snu czy z głębokiego transu.

Zresztą ja też nie byłam lepsza.

A w czym ty w ogóle jesteś dobra?

Aj,cicho siedź!

-A co z moimi rodzicami...-powiedziałam niepewnie,bojąc się zakończenia dzisiejszego jakże "normalnego" dnia.

-Właśnie się nad tym zastanawiałam -rzekła jeszcze lekko skołowana dziewczyna.

-Jest to raczej drażliwy temat? -Spytała,unosząc lekko prawą brew do góry.Jej twarz wyrażała troskę i ciekawość.

-Nooooo... można tak to określić - przeciągnęłam samogłoskę i przyznałam niechętnie oraz lekko,prawie niezauważalnie kiwnęłam głową.

Mówisz: "Można tak to określić" ,masz na myśli:Nawet nie wiesz,jak bardzo.

Zawsze do usług.

Ugh! Spierdalaj zbierać truskawki i zrywać pomidory w Holandii.

Podobno dają 16 zł za godzinę!

W końcu się na coś przydasz.

A co?

Alpaki w Turcji już są przereklamowane?

Dobra,elo,ja to zrobię.

To powodzenia.

Mam nadzieję, że weźmiesz nadgodziny.

Nadzieja matką głupich:).

-Musimy w końcu się z tym skonfrontować -powiedziała szczerze i uniosła hardo głowę.

Wyjść temu na przeciw.

"Stawić temu czoła" !

Wykrzyczała przejęta ową sytuacją,co lekko mnie zirytowało.

-Dobra,rozumiem -powiedziałam i uniosłam ręce w geście obronnym. Zarazem uspokajając dziewczynę.

Ona to się umie ekscytować!

-Spojrzeć praw... -nie dokończyła swojego jakże "cennego" monologu, ponieważ po prostu jej przerwałam.A zawsze byłam taka cierpliwa...

Który n a  p e w n o miał mi pomóc.

A jakżeby inaczej.

-Dość! -Krzyknęłam i spojrzałam Kendall w oczy.Byłam już nieco zdenerwowana.

-Przepraszam -powiedziała dziewczyna z wyraźnym zagranicznym akcentem i posłała mi zatroskane spojrzenie.Policzki Kendall pokrył lekki,prawie niewidoczny rumieniec.Jej kąciki ust powędrowały do góry sprawiając,że jej twarz teraz okalał nie byle jaki uśmiech.Był on wymieszany z nutką zawstydzenia.Tym uśmiechem mogłaby płacić za zakupy -o ile już tego nie robi...

Muszę się z nią kiedyś wybrać na zakupy...

Może tak zaoszczędzę pieniądze...

*Bogactwo to stan umysłu a nie konta.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Aż do szczytu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz