ROZDZIAŁ 3

7 2 0
                                    

Kolacja zbliżała się ku końcowi. W sumie wszyscy się już zbierali.

Odczytałam nowe wiadomosci. 2 od M i 3 od Krystiana (mojego chłopaka)

  ________________________________________________________________________________  

Mateusz: yhym pewnie znowu ją z kimś pomyliłaś
¿?

Ja:nie, to ona

________________________________________________________________________________  

Krystian: spotkajmy się dziś
Proszę

* 22.00*

Ja:co się stało?


Krystian:powiem ci jak się spotkamy

JA:O 22.30,tam gdzie zawsze 

Krystian:jesteś najlepsza,kocham cię

Ja:

W takiej sytuacji musiałam pospieszyć się z moim planem.
Aby być pewna, że to ta Kinga, którą poznał Mat, poprosiłam ją, abyśmy zrobiły sobie razem zdjęcie, ja wysłałabym je do Matta, a on powiedziałby czy to ona czy nie.

Zgodziła się bez wahania

Łatwo poszło

Szybko wysłałam zdjęcie i od razu dostałam odpowiedź

________________________________________________________________________________ 

Mateusz:to ona!

________________________________________________________________________________  

Po tych słowach pobiegłam do swojego pokoju, przebrałam się, ubrałam buty i wyszłam z domu. Często wychodziłam o tej porze, więc rodzice nie robili problemów.

22.15

Wzięłam rower, bo droga trochę zajmuje, a chciałam być na czas.
Miejscem naszego spotkania był domek letniskowy, który rodzice K dali w prezencie na 17 urodziny. Tylko nasza dwójka go odwiedzała.

Na miejscu byłam punktualnie.

Światła były zgaszone. Jak zawsze. Wbiegłam do środka. W salonie unosił się dym i wstająca ciemna postać. Ustał na środku pokoju i zobaczyłam łzę spadającą z jego policzka. Matko co się stało. Jeszcze nigdy nie widziałam płaczącego Krystiana.

Pobiegłam do chłopaka i go przytuliłam. Poczułam jego dotyk na moich plecach i cichy szept

-już nie potrafię- słona kropla spadła na moją twarz- nie daje rady

-wszystko będzie dobrze

-Nie kurwa nic nie będzie dobrze!-wykrzyczał- wyprowadzam się

To tych słowach ustałam jak wryta.

Z oczu zaczęły lecieć mi łzy

-Powiedz, że żartujesz-szepnelam cicho- POWIEDZ!-krzyknęłam

Przyciągnął mnie do siebie i przytulił

-wszystko bedzie dobrze-powtórzył moje wcześniejsze
słowa

*****************************
Za nami 3 rozdział, a ja nie widzę ani jednego głosu ani komentarza

Ewelina






(no) internet friendWhere stories live. Discover now