33. Pierwszy pocałunek part1.

3.5K 201 45
                                    

Percy - Jedna z normalniejszych randek w waszym wykonaniu. Z synem Posejdona siedzieliście na pikniku w parku niedaleko jego mieszkania. Dużo rozmawialiście, śmialiście się i jedliście, co było dla was na porządku normy. Chłopak opowiadał ci znów o obozie, przyjaciołach oraz misjach i bogach. Już od jakiegoś czasu obiecał Ci, że w końcu zabierze Cię ze sobą do obozu. Po udanej randce chłopak zaproponował, że odprowadzi Cię do domu. Podczas drogi coś go zaniepokoiło, więc bez wahania chwycił twoją dłoń - oczywiście, nie przeszkadzało Ci to, a on nie puścił Cię, aż do drzwi twojego mieszkania. Zawsze stawiał twoje bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Kiedy miałaś już wejść do domu, ciemnowłosy przyciągnął Cię do siebie i pocałował w usta. Czekałaś na tę chwilę, aż się udało. Czy trzeba dodać, że odwzajemniłaś pocałunek?

Jason - Syn Jupitera, który zawsze stronił od alkoholu, (a przynajmniej kiedy Percy'ego nie ma w pobliżu) upił się prawie do nieprzytomności. W obozie Reyna i Frank chcieli mu utrącić tę schlaną głowę, ale pojawił się mały obrońca, oczywiście w twojej postaci. Do kiedy nie wytrzeźwiał na tyle, aby dało się zrozumieć co mówił, nic się do niego nie odezwałaś. On usiadł koło ciebie i zaczął się bawić twoimi włosami, prawiąc Ci komplementy. Kiedy nie było już tak źle, zaczął przepraszać za swoje zachowanie i obiecał, że nigdy nie poczujesz od niego alkoholu. Tylko kiwałaś głową, aż usnął. Na twoje nieszczęście, za poduszkę robiły twoje kolana. Miałaś wstać, podnosząc jego głowę, lecz coś popchnęło twoją w jego kierunku, po czym skończyło się na pocałunku. Kiedy skończyliście się całować, chłopak uśmiechnął się diabelsko dodając  – Jeden zero dla mnie! – po czym zasnął, a ty bez skrupułów zruciłaś go ze swoich kolan.

Leo - Ty i Leo sprzeczaliście się o jakąś bzdetę dobre pół godziny, aż skończyło się typowymi tekstami "Krasnal który nic w życiu nie dosięgnie", "Mikołaj miał Cię dość przy saniach, Pyszałku, a teraz mi trujesz dupę". Ty średnio rozumiałaś jego słowa, gdyż krzyczał po hiszpańsku. Osoba stojąca i patrzca na was z boku uznałaby was za parę idiotów. Leo wszedł na stołek, a kiedy się odwróciłaś do niego plecami, wskoczył na nie. Próbowałaś go zrzucić, ale to nic nie dało.

   – Co mam zrobić, abyś się ogarnał, elfie? – spytałaś, starając się utrzymać groźny, ale i spokojny ton głosu. Leo zamyślił się, zszedł z twoich pleców, po czym wypalił.

– Pocałować mnie. – uśmiechnął się łobuzersko, a tobie oczy prawie wypadły. –Hej, prosty układ. Buzi i spokój.

Kiedy zamierzałaś pocałować go w policzek, on odsunął się i zaśmiał.

   – E-e-e! Nie tutaj! – wskazał na swoje usta. –Chesz abym się zamknął, a nie chcesz sama tego zrobić, chica? To nie twój styl, maleńka!

Miałaś dość, wszystko Cię przez niego bolało. Schyliłaś się lekko muskając jego usta, ale on wyczaił moment i przyciągnął Cię do siebie, nie pozwalając na przerwanie pocałunku. Kiedy się odsunął, ty byłaś cała czerwona. Przysięgłaś sobie, że odegrasz się na nim, tylko wymyślisz inny sposób.

Plus, jak podobają się nowe okładki?

ᴘᴇʀᴄʏ ᴊᴀᴄᴋsᴏɴ ᴘʀᴇғᴇʀᴇɴᴄᴇs • pjo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz