22. Nic się nie stało

2.4K 231 28
                                    

  Po uspokojeniu Sophie chciałem wrócić do chłopaków, aby sprawdzić co z nimi, ale postanowiłem zostać z dziewczyną. Nie chcę, żeby coś jej się stało. Muszę poczekać, aż zrobi się trochę, jaśniej tak, żebym mógł zostawić ją w świetle dziennym.

Po dwóch godzinach Sophie zasnęła w moich ramionach. Czułem się strasznie z myślą, że narażam ją na niebezpieczeństwo... Po raz kolejny. Sam nie jestem pewien czy ze mną jest bezpieczna na sto procent.
Skoro cienie przybierają postać naszych największych lęków, to czemu widziałem samego siebie? Nie boję się mojej ciemnej strony, bo udało się ją kiedyś osłabić. Przynajmniej teraz wiem, że moi bracia również mi nie ufają. Chanyeol również mnie widział. Sophie, mimo że jesteśmy w miarę blisko, to też czuje, że już nie wrócimy do zaufania sprzed kilku miesięcy. Zależy mi na niej i nie mogę znieść tego, że to, co dla niej robię, jak się staram, zostanie tak szybko odsunięte na drugi plan.

Wyszedłem z pokoju i udałem się do braci. Schodząc po schodach, usłyszałem roześmiany głos Kaia, co sprawiło, że poczułem lekką ulgę. Cieszyłem się, że do nas wrócił.
- Hej wszystkim- powiedziałem, siadając na sofie.
- Hej- usłyszałem Baekhyuna.
Zapadła cisza. Rozejrzałem się po salonie i spojrzałem na Kyungsoo. Ten kopnął głową na drzwi od jego pokoju. Wstałem i poszedłem tam razem z nim.
- Coś się stało?- zapytałem.
- Sehun bądź szczery... Czy ty masz coś wspólnego z tymi atakami?
- Oszalałeś? Myślisz, że mógłbym takie coś zrobić?
- Kai powiedział, że to ty mu to zrobiłeś. Nie zrozum mnie źle, ale muszę wiedzieć wszystko.
- Oczywiście- syknąłem- Myślisz, że ja się dobrze czuje, z tym że moi bracia są w takim stanie i obwiniają o to wszystko mnie? Miałem nadzieję, że chociaż ty mi wierzysz, ale chyba się mylę.
- Sehun, to nie tak. Po prostu mów mi, jeśli coś się wydarzy... dobrze?- zapytał, kładąc mi dłoń na ramieniu. Nie odpowiedziałem, tylko wyszedłem z pokoju i wróciłem do Sophie.
- Sehun?- zapytała, kiedy zamknąłem drzwi.
- To ja- powiedziałem i położyłem się obok niej- Już nie śpisz?
- Co się stało? Jesteś zdenerwowany.
- Nic się nie stało.
- No przecież widzę- powiedziała, a ja podniosłem się na łokciach i pocałowałem ją.
Dziewczyna pogłębiła pocałunek i owinęła dłońmi moją szyję. Nie chciałem jej mówić o Kyungsoo, bo bałem się trochę jej reakcji na to, że nawet on mi nie ufa. 

Nadszedł wieczór. Do pokoju wszedł Luhan, który powiedział, że Kyungsoo mnie woła. Chyba się mnie boi... w końcu nie ma to jak wysłać Luhana zamiast przyjść samemu. 

- Gdzie Kyungsoo?- zapytałem, kiedy wszedłem do jego pokoju i zobaczyłem tam tylko Baekhyuna i Chena.

- Zaraz przyjdzie- odpowiedział Chen.

- To zawołajcie mnie kiedy się pojawi- powiedziałem, łapiąc za klamkę.

- W porządku- Chen podszedł do mnie i złapał mnie za ramię- Sehun, chciałbym żebyś wiedział, że ja i Baekhyun nie wierzymy w to, co powiedział Kai.

- To w ogóle nie miało sensu- odezwał się Baek.

- Nawet nie wiem o co chodzi. Jedyne, co wiem, to to, że to niby ja tak urządziłem Kaia. Dobra, cieszę się, że chociaż wy mi wierzycie.

Nagle do pokoju wszedł Kyungsoo. Chłopak rozmawiał jeszcze chwilę przez telefon, po czym w końcu powiedział nam o co mu chodzi.

- Musicie się dostać do Minho- powiedział.

- Czemu do niego?- zapytał Chen.

- Lay potrzebuje pomocy. Ledwo udało mu się uratować Suho, a trzeba zająć się resztą. Kai się obudził, więc jest nadzieja, że reszta też da sobie radę.

- Po co ja mam tam jechać?- zapytałem- Z moją mocą nic nie zrobię. Baek jest światłem, a Chen ma błyskawice... po co im wiatr?

- Wyjeżdżacie za pięć minut. Zdążycie do zmroku, więc nie będziecie musieli używać mocy.

- Nie będę ryzykował. Nie chcę zostawiać Sophie samej.

- Wolisz ryzykować jej życie czy swoje?

- Ryzykując swoje życie, ryzykuję i jej. Kto ją obroni, jeśli nie ja?

- Już nie pamiętasz ile krzywd jej wyrządziłeś? Jeśli pojedziesz, to bardziej się przydasz.- powiedział zdenerwowany i wyszedł.

Stałem tam, jak wryty. Czemu z dnia na dzień zmienił o mnie zdanie? Czy on myśli, że jestem dumny z tego, co jej zrobiłem? Staram się, aby Sophie o tym zapomniała, choć wiem, że zawsze będzie czuła do mnie dystans. Muszę ją chronić... nawet przed samym sobą.

You can call me monster: Return|Sehun EXO fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz