Rozdział 5

2.9K 281 189
                                    

-Proszę - zwrócił się do dr Tsunade wręczając podpisaną zgodę na operację.

Ta uniosła ze zdumienia jasne brwi lustrując go uważnie.

-Podpisał...? -mruczała przeglądając papiery - A wszystko zrozumiał? - spytała przerzucając kolejne strony

-Oczywiście - odparł poirytowany Sasuke

-Yhy... dobrze... A TO CO? - wykrzyczała wskazując na rubrykę "upoważnienie do uzyskania informacji o pacjencie ...."

Ten uniósł jedynie brew spoglądając na wskazany tekst, znad pitej już chyba czwartej kawy.

-Coś nie tak? - spytał wzruszając ramionami

-No, a może jest wszystko spoko - parodiowała wściekła - dlaczego widnieją tu twoje dane?

- O to chyba należy spytać pacjenta? - ukrył uśmiech za kubkiem. - Kiedy planujecie operację?

-Jeszcze dziś, skoro mamy już wszystkie dokumenty. Czekamy tylko na ostatnie wyniki. Jak wszystko będzie dobrze, za 2 godziny będzie na stole. Zaraz wyślę do niego anestezjologa aby mu wytłumaczył...

-Pójdę do niego - przerwał wywód swojej mentorki. Dopił ostatni łyk kawy i udał się do znajomej sali.

Zastał go wpatrującego się w okno. Kiedy położył rękę na jego ramieniu Naruto aż pisnął ze strachu, jednak zorientowawszy się kto to, wielki uśmiech rozjaśnił jego twarz. Chwycił jego dłoń przyciągając go do siebie. Sasuke zamknął go w uścisku, rozkoszując się jego ciepłem. Oparł policzek o czubek jego głowy muskając delikatnie ustami złote kosmyki. Naruto wtulił się w jego tors, wsłuchując się w rytmiczne bicie serca.

-On naprawdę jest jak małe dziecko - pomyślał wdychając jego zapach.

Trwali tak już od dłuższej chwili kiedy do pokoju zawitała Shizune, chcąc omówić szczegóły zabiegu i znieczulenia. Zdziwiona pozycją w jakiej ich zastała, kaszlnęła krótko, zwracając tym samym na siebie uwagę. Zareagował jedynie Sasuke. Spróbował odsunąć od siebie Naruto aby ten mógł porozmawiać o czekającym go zabiegu. Jednak, jedyne co osiągnął, to siedzącego na jego kolanach, kurczowo wtulającego się w zagłębienie jego szyj chłopaka, zerkającego na panią doktor. Na zadane pytania odpowiadał skinieniem głowy, po uprzednim upewnieniu się u Sasuke czy powinien się zgodzić. Jakby to właśnie on był wyrocznią. 

Dłoń Uchihy nie przestawała przeczesywać kosmyków młodszego, sprawiając przyjemność obojgu. Zdawał sobie sprawę, jak niedorzecznie musiało to wyglądać i jakie wywoła to plotki, które lotem błyskawicy obiegną szpital, ale miał to gdzieś. Czy tak właśnie zachowują się zakochani? Sam miał wrażenie, że zwariował. Nie mógł skupić się na niczym nie czując jego obecności obok. Jeszcze większym szczęściem napełniało go to, że chłopak go nie odtrącił. Tylko gdzieś w zakamarku umysłu, jak mała cienka igiełka, uwierała go myśl czy to nie jest spowodowane jednie strachem wywołanym przed poważną operacją?

Shizune zrezygnowana podała kolejny formularz do podpisania.

- A i jeszcze... - rzuciła zanim wyszła - Trzeba go przygotować do embolizacji*. Zaraz przyjdzie...

- Nie trzeba - przerwał jej Sasuke - sam się tym zajmę.

Kobieta otworzyła szeroko oczy. Chyba się przesłyszała? Spojrzała w ich stronę i to co ujrzała odebrało jej jasność myślenia. Wzrok Sasuke wyrażał .... Miłość! Bezwarunkową, bezgraniczną, magiczną, cudowną, namiętną, szczerą, głęboką, prawdziwą... miłość.

-Uchiha stracony - westchnęła ciężko kręcąc głową.


----------

*embolizacja - zabieg zabezpieczenia tętniaka przed pęknięciem. Przez mikrocewniki wprowadzane od pachwiny (przez tętnice udową) do mózgu bezpośrednio do tętniaka wprowadza się platynowe spiralki 


Nie ma tego złego... (SasuNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz