❌DaiSuga❌ ~ Samobójca

3.6K 211 143
                                    

Witam Was wszystkich!
Od razu chciałam wspomnieć że nie jest to zbyt wesoły shot jednak trochę odmiany nie zaszkodzi! Tak, wiem, jest krótki ale wydaje mi się że nic więcej nie trzeba w nim dodawać.
Zapraszam!!
******************

Właśnie dzisiaj mija pierwsza rocznica dnia w którym straciłem wszystko...
Każdego ranka budząc się bez Ciebie u boku czułem ogromną pustkę której nie mogłem się pozbyć...
Próbowałem żyć jak inni jednak bez Ciebie to było niemożliwe...
Bez Twojego uśmiechu każdy dzień wydawał się być szary.
Bez Twojego ciepła czułem ciągle chłód.
Bez Twojego głosu wydawało mi się że straciłem słuch.
Bez Ciebie stawałem się coraz większym wrakiem człowieka.
A teraz?
Stoję czując na sobie chłodne krople deszczu patrząc pustym wzrokiem na twój nagrobek z wyrytym twoim imieniem oraz datą zarówno urodzenia jak i odejścia z tego świata.

"-Kocham Cię Daichi"

W mojej głowie znów zabrzmiał echem twój głos.
To jedyne co mi po tobie pozostało, wspomnienia które sprawiają jeszcze więcej bólu ale z jakiegoś powodu nie chcę się ich pozbyć.
- Dlaczego mnie zostawiłeś? - spytałem cicho czując jak do moich oczu napływają duszące łzy. Oczywiście odpowiedziała mi jedynie cisza bo w końcu Ciebie już nie ma. - Do dziś pamiętam nasze pierwsze spotkanie gdy mieliśmy zaledwie sześć lat, tak samo jak naszą pierwszą randkę gdy mieliśmy piętnaście lat oraz gdy się tobie oświadczyłem a ty z radością się zgodziłeś a było to tak niedawno. Nigdy nie przyszło mi na myśl że taki uśmiechnięty i kochany człowiek jak ty może zrobić coś takiego... Czuje się odpowiedzialny za to co zrobiłeś ponieważ najwyraźniej nie zaufałeś mi na tyle by powiedzieć o swoich problemach. Pamiętasz gdy rozegraliśmy swój pierwszy mecz będąc w Karasuno? Albo kiedy na ostatnim roczniku zachowywałeś się jak matka względem reszty drużyny? - przerwałem na chwilę by roześmiać się smutno. Czułem się coraz gorzej stojąc w tym miejscu przemoknięty z rozdartym na kawałeczki sercem. Zdawałem sobie sprawę z tego że gadam do nieboszczyka ale tęsknota była silniejsza niż zdrowy rozsądek który wydawało się że tracę z dnia na dzień.

"- Hej Daichi chcesz ze mną pograć w siatkę?
- Przecież pada deszcz jak chcesz grać w siatkę?
- A co ty z cukru jesteś? No chodź!
- A może jestem i co? Dobra! Idę poczekaj na mnie..."

- Czemu nie poczekałeś na mnie tym razem?

"- Ej! Nie płacz! Nie przywrócimy tym życia twojemu kotowi...
- Ale...
- Nie ma żadnego ale! Nie płacz a zrobię wszystko co chcesz... Proszę Cię Daichi."

- Czemu martwiłeś się jedynie o innych a siebie miałeś gdzieś?

"- Znowu jedynka?! Hinata Pacanie czemu ty się w ogóle nie uczysz?
- Daichi nie krzycz na niego. Nie każdy jest geniuszem..."

- Czemu prawie zawsze byłeś taki opanowany?

Dlaczego jestem zmuszony mówić o tobie w czasie przeszłym?
Tak bardzo bym chciał Cię mieć przy sobie.
Tak bardzo wiem jak jest to niemożliwe.
- Nie wiem czy ciekawi Cię co się działo przez ten rok ale musisz wiedzieć że Kageyama i Hinata są razem a Tanaka w końcu znalazł sobie dziewczynę... A co ze mną? No ze mną trochę gorzej, właściwie to przed przyjściem tutaj tak jakby się ze wszystkim pożegnałem. Nie umiem po prostu bez Ciebie żyć Suga. - po tych słowach skierowałem się w stronę ulicy, choćbym chciał nie mogłem się w tej chwili wycofać, zresztą nawet nie chciałem.

Ostatnie co widziałem to błysk świateł.

Ostatnie co usłyszałem to pisk opon oraz klakson.

Ostatnie co zobaczyłem to niebieskie BMW.

Pierwsze co spotkałem tam
Byłeś ty Suga.

The end

❌One Shoty❌ Haikyuu!! Where stories live. Discover now