- Biedna... i tak długo nie pożyjesz, więc pozwól, że skrócę twoje męki. - Uśmiechnęła się, a Frisk rozszerzyły się oczy w panice i nie była w stanie się ruszyć z przerażenia.
Dokładnie ten moment.
Zerwałem się i skoczyłem na blat, omijając Dusta, który zdziwił się moją zwinnością.
Starał się mnie śledzić wzrokiem.
Już przywoływał gaster blastery, ale chybił, gdyż odbiłem się od najbliższej ściany w tył i trafił w nią, zamiast we mnie.
To sprawiło, że przejście do kuchni trochę się zawaliło.
Góra dymu spowodowała, że Chara i Frisk, które stały w pobliżu, usłyszały jedynie głośny huk, a potem nie widziały za wiele.
Ja jednak nie miałem problemu z widocznością i skoczyłem na Charę, wkładając jej rękę w miejsce, w której znajdowała się jej dusza.
- Co ty...! - Złapała mnie swoimi łapskami i zacisnęła tak mocno, że prawie podarła ubranie, ale ja wytrzymałem te uczucie kucia i pieczenia, które temu towarzyszyło i wyrwałem jej połówkę duszy, którą zabrała dziewczynie.
Jęknęła, a ten krzyk przestraszył kościotrupa, który zdezorientowany szukał mnie po całej kuchni.
Gdy dym opadł, rzuciłem duszę w stronę Frisk.
Chwyciła ją i przyjrzała się jej.
Połówka jej czerwonego serduszka.
Po sekundzie pewnie ścisnęła je w dłoni, a wtedy jej ciało zaiskrzyło jasną barwą.
Trochę mnie to oślepiło, ale wkrótce blask osłabł.
Schodząc z Chary, pobiegłem w jej kierunku.
Jednak jakimś cudem dziecko złapało mnie za kostkę i tracąc równowagę, przewróciłem się.
Frisk wysłała mi zmartwione spojrzenie oraz rozwarła usta w przerażeniu.
- Czy ty naprawdę myślałeś, że pokonasz moją DETERMINACJĘ?! - Pochyliła się nade mną brunetka, która pomimo swojej przezroczystości, mogła mnie dotknąć.
Jej twarz się zmieniła.
Wydarła się na mnie, otwierając paszcze wielkości niczym u aligatora i widać było tylko jej ostre kły, zamiast zębów, a jej oczy były czarne i puste.
Wylewała się z nich jakaś czarna maź.
Ten widok był przerażający i przeszył mnie zimny dreszcz, jednak nie zamierzałem się jej bać.
Odepchnąłem ją i wstałem prując w stronę dziewczyny.
Niestety nim zdążyłem się do niej dostać, Dust złapał ją w niebieską magię i przyciągnął do siebie.
Dosłownie sprzątnął mi ją sprzed nosa.
Następnie wyjmując z szuflady nóż, przyłożył go do gardła dziecka.
Stanąłem jak wryty i strasznie ciężko oddychałem.
Wykorzystałem moment, by chwilę odsapnąć, lecz zaniepokoiła mnie zaistniała sytuacja.
Zza swoich pleców usłyszałem psychopatyczny śmiech.
- Cały Sansy, nigdy nic się nie nauczysz. - Pstryknęła palcami i nagle znikąd całe moje ciało zostało spętane czarnymi łańcuchami.
Nie miałem możliwości ruchu, ponieważ za mocno ściskały moje kości.
Przygryzłem zęby z bólu i próbowałem się wyrwać, ale to nic nie przynosiło żadnych skutków.
ΔΙΑΒΑΖΕΙΣ
Undertale: Lost Control ✓
FanfictionZamiast tego dostałem zakończenie jakiego bym się nie spodziewał. W oddali dało się usłyszeć ciche i przerażające: ''Zapłacisz mi za to''.
IX ''Wyjaśnienia'' (THE END)
Ξεκινήστε από την αρχή