Frisk
Upadając na kolana poczułam smak słonych łez. Nie byłam zdolna zamknąć ust z wrażenia. Zaczęłam się powoli wycofywać, aż uderzyłam plecami w ścianę. Wciąż naprzeciwko mnie leżała szata należącą do miłej koziej mamy.
Serce zaczęło mi szybciej bić, a pot spływał z czoła. W pierwszej chwili pomyślałam, że to znów ja, a raczej moje drugie oblicze. To nie moja robota, jestem tego pewna.
Odrzuciłam te myśl, ponieważ nie było żadnego wytłumaczenia jakim cudem to mogłaby być ona.
Wzięłam kilka głębokich oddechów i uspokajając się przetarłam oczy, wstając.
Nie wiedziałam czy mam o tym komuś powiedzieć. Nie miałam pojęcia też co z tym zrobić. Ten brak wiedzy wywołał na mojej twarzy straszne przygnębienie. Wybiegłam z ruin najszybciej jak mogłam. Wszystko się we mnie gotowało. W końcu nic nie mogę na to poradzić, a miało być tak pięknie, prawda?
Pozostaje mi tylko sprawić, by nikt już więcej nie cierpiał.
Z bujania w obłokach wybudziło mnie zderzenie z jakimś miękkim obiektem. Poczułam lekkie pieczenie na zadku. Pomasowałam to miejsce rączką, a potem zaś wstałam chwiejnie patrząc w co takiego wpadłam.
Obraz miałam rozmazany przez przeźroczystą ciecz, lecz nie dałoby się nie rozpoznać postaci w długich czerwonych włosach spiętych w kitkę.
Undyne popatrzyła na mnie z przerażeniem. Nim wydusiła z siebie jakieś słowa, rzuciłam się w jej objęcia.
Odwzajemniła uścisk nadal pozostając zszokowana moim zachowaniem.
Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek widział taką rozpacz na mej twarzy. Ryba wytarmosiła kosmyki mych bujnych włosów.
- Hej mały punku. W porządku, nie musisz płakać. Undyne tu jest więc możesz odetchnąć z ulgą. - Pociągnęłam nosem ostatni raz i odsunęłam się od niej, aby spojrzeć jej prosto w oczy. Niestety odwróciłam wzrok, ponieważ nie chciałam mówić o tym co widziałam. Uznałam, że lepiej będzie jeśli teraz to przemilczę.
- Po prostu.. tak bardzo się za wami stęskniłam. Za tobą i Alphys. - Na całe szczęście czerwonowłosa nie była na tyle inteligentna, żeby stwierdzić, że kłamię. Pokiwała głową na znak, że rozumie i z uśmiechem na twarzy dodała.
- W takim razie na co czekamy! Nasza kumpela już uszykowała na dzisiejszy wieczór tonę filmów anime! - Kąciki moich ust uniosły się, aby pokazać zadowolenie.
- Z chęcią przyjdę. - Oznajmiłam poprawiając swój sweterek. Przyda mi się trochę ciepła, a poza tym miałam dopilnować, by nikomu nic się nie stało. Lepszej okazji na spędzenie z przyjaciółmi wolnego czasu, a zarazem ich ochrony nie dostałam.
CZYTASZ
Undertale: Lost Control ✓
FanfictionZamiast tego dostałem zakończenie jakiego bym się nie spodziewał. W oddali dało się usłyszeć ciche i przerażające: ''Zapłacisz mi za to''.